"Szepty dzieciństwa" to pełna emocji historia zwykłej rodziny. Pod jednym dachem mieszkają: on, ona, dwójka dzieci i jej ojciec. Wszystko mogłoby układać się pięknie, gdyby nie to, że senior rodu topi smutki w alkoholu i żyje wspomnieniami o zmarłej żonie, a nad główną bohaterką krąży widmo wspomnień związanych z okrutną matką. Baśka zaś jest zwykłą trzydziestokilkuletnią kobietą, która pragnie żyć jak inni, mieć pieniądze na nowe ubrania i kosmetyki, chodzić do kawiarni. Pewnego dnia na jej drodze staje Ula, koleżanka ze szkolnej ławki…
Anna Sakowicz pokazuje, jak duży wpływ na dorosłe wybory każdego człowieka ma dzieciństwo. To przejmująca i refleksyjna powieść o rodzinie, uzależnieniach i nie zawsze łatwej do zrealizowania potrzebie normalnego życia.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2015-06-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Nie ulega wątpliwości, że okres dzieciństwa kształtuje naszą osobowość. To czego w tym czasie doświadczymy wyraźnie odbija się na naszym „ja” - szczególnie miłość, jej nadmiar bądź deficyt. Bohaterka powieści Anny Sakowicz „Szepty dzieciństwa” wychowała się w dysfunkcyjnej rodzinie. Na jaką kobietę wyrosła? Czy udało jej się przepracować przykre dzieciństwo?
W powieści tej zastosowano narrację pierwszoosobową i to właśnie Baśka, główna bohaterka, nadaje książce charakteru. Jest to taka fajna, swojska babka. Do intelektualistki jej daleko, ale jest wyjątkowo zaradna, a problemów ma co niemiara. Jak dopiąć napięty do granic możliwości domowy budżet? Jaki nie podpaść kierowniczce? Skąd wziąć na wycieczki szkolne dla dzieci, żeby nie postrzegano ich jako odmieńców. I ojciec. Tata głównej bohaterki to alkoholik, topiący w kieliszku tęsknotę za zmarłą żoną. Przeszłość jest dla niego murem nie do przebicia. Nie potrafi być teraz, nie potrafi być z dziećmi i wnukami.
Annie Sakowicz udało się napisać bardzo życiową powieść. Pomniejszych wątków jest w książce dużo, ale nie wydają się nam „wydumane”. Ot zwykłe problemy polskiej rodziny. Oczywiście nie każdy z nas słabo zarabia, czy ma w rodzinie alkoholika, ale nie są to problemy marginalne. Jednak najbardziej na realizm powieści wpływa główna bohaterka. Basia mono stąpa po ziemi. Co prawda nie ma wyboru, ale jednak nie zrzuca problemów na niezaradność, rząd, słabą płacę, przeszłość czy coś innego. Dzielnie mierzy się z tym, z czym przyszło jej się zmierzyć. Czasami ucieka w marzenia, czy chwilę słabość, ale nie przyćmiewa to prawdziwego życia. Basia nie „jojczy” na swój los, nie wyolbrzymia swojego „nieszczęścia”, a działa. Dla siebie, dla dzieci, dla rodziny walczy o normalne, godne życie.
Jak to wszystko ma się do dzieciństwa bohaterki. Wspominałam już o ojcu zapijającym tęsknotę za żoną. Aczkolwiek to owa małżonka i matka Basi jest tu drugą najciekawszą postacią. Fizycznie już jej nie ma z rodziną, ale rany, jakie zadała jej członkom, ciągle jątrzą. Anna Sakowicz wspaniale wymyśliła tę postać i znalazła patenty, żeby przedstawić ją czytelnikowi. Dzięki temu w całej okazałości opisuje dysfunkcję tej rodziny, a także pokazuje, że patologia może kryć się za idealnym obrazkiem.
Wspaniale czytało mi się „Szepty dzieciństwa”. Jest to wyjątkowo dynamiczna obyczajówka, acz nie przekombinowana. Niezwykłą energię nadaje jej narratorka śmiało pędząca przez życiowe wyboje. Na jej przykładzie Anna Sakowicz przemyca treści związane z trudnym dzieciństwem, patologicznymi zachowaniami, dysfunkcyjną rodziną, nałogami. Podziwiam to, jak lekko acz z należytym wyczuciem autorka opracowała ten temat. Książkę polecam wszystkim miłośnikom powieści obyczajowych.
To już kolejna pozycja z bogatego dorobku literackiego Anny Sakowicz, którą miałam okazję przeczytać. Tym razem na moim czytelniczym warsztacie pojawiła się powieść ,,Szepty dzieciństwa", a właściwie jej wznowienie, które ukazało się na rynku wydawniczym jesienią 2022 roku (po raz pierwszy książka ta ukazała się w roku 2015).
Autorka swoją opowieść postanowiła osadzić na gruncie przeciętnej polskiej rodziny. Baśka i Mietek są małżeństwem ze sporym stażem i mają dwoje dorastających dzieci - Kasię i Pawełka. Mieszkają w starym domu na przedmieściach wraz z ojcem Baśki. Starszy mężczyzna po śmierci żony zmaga się z chorobą alkoholową.
Codzienność tej rodziny upływa dosyć monotonnie. Baśka pracuje na kasie w markecie, Mietek na budowie, dzieci w szkole szykanowane są z powodu braku pieniędzy i wszystkiego, co się z tym wiąże oraz ze względu na dziadka pijaka... Rodzinie więc nie jest łatwo związać koniec z końcem, a choroba seniora dolewa oliwy do ognia...
W pewnym momencie główna bohaterka chcąc polepszyć kondycję finansową rodziny podejmuje dodatkową pracę. Spotyka też swoją dawną, szkolną koleżankę Ulę, która z szarej myszki przemieniła się w businesswoman, ale czy na pewno wszystko jest takie, na jakie wygląda? - Odpowiedź znajdziecie w opisanej historii.
Na przykładzie zupełnie zwyczajnej rodziny autorka porusza bardzo istotne tematy, jakimi są np. tajemnice z przeszłości, zdrada, nadużywanie alkoholu, różnorodne kłamstwa i przemilczenia małżeńskie, a także borykanie się bohaterów z nałogami i dysfunkcjami.
Ogromnie ważnym aspektem niniejszej historii są również toksyczne relacje rodzinne i to, jak wpłynęły one na dorosłą od dawna Basię. To, co czuła od zawsze jedynie potwierdziło się, gdy pewnego dnia odnalazła i częściowo przeczytała dzienniki swojej nieżyjącej matki... Jej relacje z ojcem również nie należą do najłatwiejszych...
Uwaga czytelnika zwrócona została również na kwestię przyjaźni, a raczej uważności lub jej braku we wzajemnych relacjach, co jak się okazuje może być przyczyną masy kłopotów, ale szczegółów tematu oczywiście Wam nie zdradzę.
Cała opowieść z jednej strony jest dosyć smutna, z drugiej natomiast otwiera oczy odbiorcy na fakt jak bardzo to, co minione i zdawać by się mogło, że już dawno zamknięte wciąż wpływa na to, co jest obecnie. Stawia również pytania o to, czy za wszelką cenę warto gnać za materialnymi dobrami.
Myślę, że warto zapoznać się z tą powieścią chociażby ze względu na prostotę treści, w której ukryty jest bardzo wartościowy przekaz.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/01/dziecinstwo-to-miejsce-gdzie-mieszka.html
W jednym domu mieszka ojciec, który załamał się po śmierci żony, dorosła córka Baśka, jej mąż Mietek i dwójka ich dzieci. Może wszystko w ich rodzinie by się układało gdyby nie ojciec Baśki, który był alkoholikiem a kobieta nie miała złych wspomnień ze swojego dzieciństwa. Baśka pragnie by jej rodzina żyła tak jak inne, ale jej przeszłość jest niczym fatum. Gdy pewnego dnia na jej drodze staje dawna koleżanka z klasy, życie Baśki zmienia się.
Przyznam się szczere, że ciężko było mi się za nią zabrać. W sumie nie potrafię odpowiedzieć dlaczego tak się stało. Może bałam się, że nie przypadnie mi do gustu? Nie czytałam wcześniejszych książek tej autorki. W ostatecznym rozrachunku uznałam ją za ciekawą i szalenie wartościową książkę.
Początek Szeptów dzieciństwa mnie nie zachwycił. Po raz pierwszy spotkałam się z Baśką i Mietka, gdy kradli, dlatego początkowo wzięłam ich na bezmyślnych nastolatków. Jednak, kiedy zorientowałam się, że są dorosłymi ludźmi, na myśl przyszły mi same złe skojarzenia. To sprawiło, że już do końca lektury to małżeństwo było u mnie na ocenzurowanym. W zmianie mojego nastawienia do nich nie pomogło poznanie przeszłości Baśki i jej rodziców.
Pomimo tego, że nie zapałałam do głównej bohaterki i jej rodziny sympatią, myślę, że warto się zapoznać z tą książką. Dlaczego? Otóż autorka zawarła w niej wiele ważnych problemów. I tak poruszono w środku m.in. temat, z którym spotkałam się po raz pierwszy - syndrom DDD. Jestem świadoma, że dzieciństwo ma wpływ na całe życie. W Szeptach dzieciństwa autorka pokazała, co się może dziać z osobami, które nie mają szczęśliwego dzieciństwa.
Oprócz tego ważnego społecznie problemu autorka poruszyła wątek dotyczący oszustw finansowych. Mam tutaj na myśli osoby, które proszą innych o podżyrowanie kredytu i z premedytacją go nie spłacają oraz parabanki żerujące na ludzkim nieszczęściu. Oba te ,,sposoby na życie'' uważam za hańbę. O takich sprawach należy mówić by uwrażliwić ludzi na takie sprawy.
Szepty dzieciństwa jak dla mnie nie są łatwą lekturą a główna bohaterka nie należy do moich ulubionych bohaterów, które poznałam dzięki przeczytanym książkom. Jednak sama lektura to skarbnica ważnych społecznie tematów, o których należy mówić. To sprawia, że uważam, że należy się z nią zapoznać.
"Szepty dzieciństwa" Anna Sakowicz Wydawnictwo Szara Godzina to pełna emocji historia zwykłej rodziny. Wiele rodzin ma problemy finansowe. Mimo ciężkiej pracy, rodzice nie mogą zabezpieczyć wszystkich potrzeb rodziny jak i swoich. Braki w budżecie są często rzeczą wstydliwą wśród rówieśników. Jednym z błędów jaki zostaje popełniony przez kłopoty finansowe jest brak rozmowy o tych problemach.
"... w końcu jesteśmy normalni. Rozumiesz? Jesteśmy normalni, bo mamy komputer i samochód, i możemy pójść na lody i dać dzieciom na kino.
-Smutne, nie? ".
Baśka ciężko pracuje w sklepie na kasie, mąż Mietek na budowie a i tak brakuje pieniędzy. Skromna emerytura ojca lekko pomaga podreperować domowy budżet, gdy uda się odebrać seniorowi pieniądze zanim je przepije. Kasia i Pawełek dzieci Basi i Mietka muszą znosić wyzwiska i złe traktowanie z powodu dziadka pijaka i gorszej sytuacji finansowej. Perspektywa dodatkowej pracy, leczenie seniora oraz spotkanie koleżanki ze szkolnej ławki daje Basi nadzieję na lepszą przyszłość. Kobieta niestety nie zdaje sobie sprawy, że z tego spotkania nie wyjdzie nic dobrego. Do tego podróż w przeszłość przy czytaniu dzienników matki, zaburzy spokój Basi.
"Sama nie wiem co powiedzieć. Boję się, żeby przez gardło nie przeszło mi to coś strasznego, co zrobiłam, a co mogłoby nas zniszczyć. Jestem taka jak moja matka. Przed genami nie da się uciec".
Anna Sakowicz pokazuje, jak ważne w naszym życiu jest dzieciństwo. Nieprawidłowości i zaburzenia tego okresu mogą mieć wpływ na samopoczucie i funkcjonowanie człowieka w późniejszych etapach jego życia. Bagaż doświadczeń z dzieciństwa może być pozytywny jak i taki,
o którym chcemy zapomnieć. Nie można pozwolić, aby negatywna przeszłość przejęła nad nami przewagę. Musimy zawalczyć o swoje szczęście. Często popełnimy błędy, ale musimy potrafić je rozwiązać i wyciągnąć z nich wnioski.
Autorka zaserwowała nam ciekawą fabułę. Pełną przemyśleń i refleksji. Historia rodziny, która musi mierzyć się z wieloma trudnościami w drodze do "normalnego życia" pokazuje Nam, że warto walczyć i zmienić swoje życie.
Nie wiem z jakiego powodu, biorąc tę książkę z półki, uznałam, że to jest kryminał? Pewnie dlatego, że dom zaprezentowany na okładce wygląda jak miejsce, gdzie mogły się dziać jakieś mało pozytywne kryminalne sprawki. Jednak okazało się, że nie jest to kryminał, tylko bardzo prawdziwa, bardzo współczesna "obyczajka"
Typowa współczesna rodzina. Ona, Baśka Uchańska trzydziestokilkuletnia matka, żona i kasjerka w supermarkecie. On pomocnik budowlany, pracujący od przypadku do przypadku, kiedy akurat jest praca. Parka dzieciaków, Kasia prawie nastolatka i Pawełek piątoklasista.
Dzieci, bez "pincetplusów", oraz bez komórek i komputera w domu. Baśka, bo to ona jest narratorką w tej historii, opowiada, jak ciężko im się żyje tak jak wielu rodzinom w dzisiejszych czasach w naszym kraju. Trzeba się mocno na główkować, by starczyło od wypłaty do wypłaty. Dodatkowym "bonusem" w tej akurat rodzinie jest jeszcze ojciec Baśki, nałogowy alkoholik, który z nimi mieszka.
Baśka, kiedyś chciała podróżować, nawet zaczęła studia na kierunku geograficznym, ale później dopadła ją proza życia. Chłopak, ciąża, ślub i codzienny kierat, niweczący studia i wszelkie podróże. Ot życie i szara rzeczywistość. Kiedy więc w życiu Baśki pojawia się szansa na dorobienie sobie i w domu też zaczyna się coraz lepiej układać, Barbara traci najpierw czujność, a zaraz potem, kontrolę nad swoim życiem, a ono (życie) tylko na to czekało...by pokazać jej, gdzie zimują przysłowiowe raki.
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i myślę, że nawet dość udane. Nie polubiłam Baśki, ale było mi jej naprawdę żal. Książka jest dobrze napisana, bez dłużyzn, bez zbytniego rozkminiania, jest w niej to, co powinno być. O dzieciństwie głównej bohaterki, "szepcze" znaleziony, przy okazji porządków w szafie ojca, dziennik jej zimnej jak lód, matki i komentarze Baśki, do jego treści.
Dość smutna to i gorzka opowieść, bo nic przyjemnego w utracie kontroli nad własnym życiem. Myślę jednak, że warto przeczytać tę książkę, może komuś da do myślenia i może nawet uchroni przed nieprzemyślanymi decyzjami i uczuli na innych ludzi, bo czasem dawno niewidziana szkolna koleżanka, może okazać się przysłowiowym ostatnim gwoździem do trumny, a nielubiany sąsiad, którego traktujemy mało przyjaźnie, plastrem, przynajmniej na niektóre rany.
Agata z małymi przeszkodami realizuje kolejne punkty planu. Chce przecież być jak Bridget Jones. Nie udało się jej schudnąć, nie znalazła jeszcze mężczyzny...
Joanna potrafi zaskakiwać zarówno siebie, jak i najbliższych. Jest narzeczoną Artura, iskrzy między nią a Jaromirem, w dodatku pojawia się kolejny...