Jak to jest być księżycem?
I czy można o tym zapomnieć?
Jak przywrócić ludziom szczęście?
I czy aby to uczynić trzeba sięgnąć gwiazd?
Samotny chłopiec znajduje w trawie księżyc. Zabiera go do domu, opiekuje się nim, a księżyc stopniowo wraca do siebie. Stają się nierozłącznymi przyjaciółmi, dniem i nocą poznającymi razem świat. Ale gdy przychodzi czas by księżyc przypomniał sobie o swoim miejscu na niebie, chłopiec musi pomóc mu znaleźć drogę powrotu.
Wydana oryginalnie po chińsku w 1999 r. książka, opowiadająca piękną historię o miłości i odwadze oraz poszukiwaniu siebie. Kreska Liao, tworząca niepowtarzalny nastrój – zarazem zachwytu i niepokoju – zdaje się przywoływać zarazem styl Stasysa Eidrigeviciusa i Jean-Jacquesa Sempe'go.
Wydawnictwo: Officyna
Data wydania: 2012-09-14
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 120
O czym zapomniał księżyc? O wstaniu i oświeceniu naszego świata? O ogrzaniu swoją delikatną poświatą mrocznej czerni nocy? A może ukrył się za chmurą, która jest jego przyjacielem i wcale nie chce się z nią tej nocy rozstawać? Czy księżyc jest samotny? Czy uśmiecha się do nas tylko w pełni, a rogalik oznacza jego gorszy humor? Możliwości jest wiele. Poznajcie Jimmy’ego Liao.
Dawno nie miałam w rękach tak ubogiej w słowa książki, a jednocześnie tak bogatej w treść. Pierwszy raz spotykam się z twórczością Jimmy’ego Liao. Z pewnością nie każdemu przypadnie ona do gustu. Jeśli nie przepadacie za poezją i słowem ujętym w graficzną ilustrację, z pewnością nie trafi ona w Wasz gust. Ale jeśli nie zamykacie się na schematy i umiecie patrzeć poza tekst, to Jimmy Liao trafi do Waszych serc. Choć wolę obszerne tomiska zagadkowych kryminałów lub wielowątkowych fantastycznych opowieści, to umiem docenić przesłanie płynące z tej niewielkiej książeczki.
„Księżyc zapomniał” ma bardzo urokliwą szatę graficzną. Ilustracje obecne w książce z pewnością większości Czytelników się spodobają – kreska jest bardzo przyjemna dla oka. Nie ma co się dziwić, Jimmy to artysta z prawdziwego zdarzenia. Studiował w chińskim odpowiedniku naszej ASP, a potem wiele lat poświęcił na pracę w obszarze reklamy. Całe szczęście jednak, iż jego kariera zawędrowała w kierunku tworzenia książek dla dzieci – takie z pewnością chciałabym kupować swoim dzieciom.
„Księżyc zapomniał” to trochę tak, jak „Mały książę” Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. Rozśmiesza, bawi, a jednocześnie wychowuje – trzy podstawowe cechy dobrej książki! Któremu dziecku nie spodoba się ten uroczy księżyc albo chłopiec, który chce go chronić za wszelką cenę? A sam koncept masowej produkcji księżyców, które zapewnią ludziom poczucie bezpieczeństwa i pozbawią ich lęku przed końcem świata uważam za mistrzowski! Ludzie jednak nie umieli docenić tych prezentów, miasto stawało się coraz bardziej niebezpieczne (wielka sowa nawet mnie przestraszyła! Kto by się nie bał ptaka, który umie głowę o 180 stopni obrócić?!). Dzielny chłopiec starał się zrobić wszystko, aby świat wrócił do normy, chciał przypomnieć księżycowi jego rolę i pomóc mu ponownie w nią wejść. Niestety wiązało się to ze znaczną zmianą jego wielkości – nie pasował już do pokoju chłopca. Zbieg okoliczności sprawił, że nie musieli wybierać między swoją przyjaźnią, a powrotem księżyca na niebo. Poznajcie siłę przyjaźni!
Kocham piękne książki! Ta jest piękna. Do tego enigmatyczna i filozoficzna. Nie każdy picture book jest jednocześnie ładny i ma coś do opowiedzenia. Ten ma. W magiczny sposób, otwierający, dający odbiorcy przestrzeń. Cudo!
W tej zapierającej dech, poruszającej książce, młoda niewidoma dziewczyna podróżuje od jednej stacji metra do następnej – odbywając w tym samym czasie...