Młoda prawniczka szuka miłości w świecie korporacji, zagranicznych wojaży, podłych intryg, przelotnych romansów, zdrad…
Natalia jest załamana, gdy jej wakacyjny kochanek znika bez słowa. Dziewczyna spotyka go niespodziewanie pierwszego dnia swojej pracy w międzynarodowej kancelarii prawnej. Okazuje się, że Wiktor jest szefem Natalii. I kobieciarzem uwielbiającym niezobowiązujący seks…
Tak zaczyna się historia młodej i ambitnej prawniczki, która szuka prawdziwej miłości. Czy będzie nią jej dawny chłopak? A może tajemniczy wielbiciel? W podejmowaniu życiowych decyzji Natalia może liczyć na wsparcie przyjaciółek: zwariowanej Kaśki i Hanki, która uważa, że znalazła patent na facetów.
Dorota Wachnicka – psycholog. Zawodowo zajmowała się terapią indywidualną i rodzinną. Dla twórczości pisarskiej porzuciła karierę psychoterapeutki. Farciara jest jej debiutem literackim.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2012-04-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 280
Natalia to dwudziestokilkuletnia piękna Polka u szczytu swej życiowej kariery, choć tak naprawdę dopiero ją zaczyna. Pochodzi z dość ubogiego domu, w którym nigdy się nie przelewało. Kiedy inni robili co im się żywnie podobało, ona każdą chwilę poświęcała na udeptywanie swojej ścieżku ku wymarzonej, prawniczej karierze. Kiedy jej przyjaciółka zdawała na jedną z lepszych, europejskich uczelni, ona zdecydowała się na Uniwersytet Warszawski. Co prawda to nie Oksford, ale w końcu najlepsza szkoła w Polsce. Już na początku studiów zdwoiła wysiłki, by osiągnąć to, co sobie zamierzyła. Dzięki temu wkrótce dostała stypendium i mogła wyjechać do Francji, aby tam kontynuować edukację. Na tym oczywiście się nie skończyło. Dzięki niesamowitemu zbiegowi okoliczności, podczas pobytu na stypendium, Natalia miała okazję wziąć udział w konkursie, w którym nagrodą była możliwość kontynuowania studiów na Oksfordzie. Co prawda dziewczyna nie wygrała, ale jak się okazało, drugie miejsce także pozwalało na przeniesienie się do Anglii. Potem tylko doktorat i już… Natalia wróciła do Polski i natychmiast otrzymała wspaniałą posadę w najlepszej z możliwych firm. Oczywiście ten nowy etap życia nie mógł rozpocząć się w tak banalny sposób. Dziewczyna postanowiła więc, wraz z przyjaciółkę Hanką, wyjechać na kilka dni nad Bałtyk i dobrze się zabawić. A tam poznała Wiktora, który przewrócił jej życie do góry nogami.
Mała, drobna, niepozorna książeczka. Jakoś nie spodziewałam się, że z jej przeczytaniem będę miała tyle problemów. Początkowo wydawało mi się, że to może ze mną coś jest nie tak (i pewnie tak jest). Że to niewłaściwy moment na tę książkę (zdecydowanie to był zły czas na taką lekturę). Że Farciara nie jest dla mnie (i z tym trudno mi się w tej chwili nie zgodzić). Dość długo nie dopuszczałam do siebie myśli, że za dużo wymagałam od tej pozycji. Do głowy mi nie przyszło, że autorka, będąc w końcu psychologiem, mogłaby napisać tak słabiutką powieść. Nie chcę mówić, że książka jest zła, albo że nie nadaje się do czytania. Po pierwsze tak nie jest. Po drugie nie mi wydawać takie sądy. Przypuszczam, że wielu osobom ta książka przypadnie do gustu i znajdą w niej to, czego we współczesnej powieści tego typu się poszukuje. Ja jednak zdecydowanie nie zaliczam się do tej grupy. Przykro mi było czytać o dziewczynie, nomen omen strasznie inteligentnej, pełnej pasji i poważnych życiowych planów, postępującej w tak głupiutki i nieodpowiedzialny sposób. Kiedy zagłębiałam się w perypetie Natalii, coraz bardziej powątpiewałam w jej zdrowy rozsądek i zdolności do prawidłowej oceny świata zewnętrznego. Nie mówię, że w prawdziwym życiu kobiety nie podejmują takich decyzji, jakie zdarzały się głównej bohaterce. Ale trudno mi uwierzyć, że twardo stąpającej po ziemi kobiecie może przytrafić się choć połowa z tych rzeczy, które miały miejsce w książce. Być może się mylę. Całkiem prawdopodobnym jest, że za mało wiem o otaczającym mnie i innych wszechświecie. I stąd moja nienajlepsza opinia o Farciarze.
Coraz częściej uświadamiam sobie, że powinnam uważniej wybierać lektury. Jestem świadomym czytelnikiem i wiem, co mi się podoba, a co nie. Zwykle od razu wiem, czy coś trafi w mój gust literacki, czy nie. W tym wypadku najzwyczajniej w świecie się pomyliłam. Może przez przypadek wmówiłam sobie, że ta książka będzie o czymś zupełnie innym, niż miała być w rzeczywistości? Całkiem możliwe, że gdybym podeszła do lektury z innym nastawieniem, to inaczej bym na nią zareagowała. Teraz już się tego nie dowiem.
Farciara to lekka powieść o błahych i dość mało realnych problemach. Zdecydowanie nie jest to lektura na długie, skłaniające do refleksji, jesienne wieczory. Myślę, że znacznie lepiej sięgnąć po nią w jakieś leniwy, upalny, letni poranek, kiedy ma się ochotę na coś niezobowiązującego i niewiele trzeba, by uwierzyć, że życie to bajka.
Kobieta pytana przez mężczyznę o liczbę kochanków zawsze odejmuje kilku - rzekomo bardziej ceni się u płci pięknej niewielkie doświadczenie seksualne....
Przeczytane:2015-05-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,