Czego nie rozpętał Harosław Jaszek? Wygraj egzemplarze zabójczo zabawnej książki!
Książka pojawi się w sprzedaży 13 grudnia. Nadruk na jej tylnej okładce głosi: „Najzabawniejsza książka roku”. Czy to zapowiedź naprawdę dobrej zabawy, czy tylko tupet wydawcy? Macie szansę się o tym przekonać, biorąc udział w naszym najnowszym konkursie. Do zdobycia – trzy przedpremierowe egzemplarze.
Udział w konkursie:
Aby wziąć udział w konkursie, spróbujcie wymyślić hasło, które mogłoby promować książkę „Jak niczego nie rozpętałem" Hasło możliwie dowcipne, absurdalne, zabawne - krótko mówiąc: pasujące do książki! Z pewnością w jego wymyśleniu pomoże Wam prezentacja książki, zachęcamy też do dodania "Jak niczego nie rozpętałem" do własnej wirtualnej biblioteczki - na przykład jako książkę, którą chcecie przeczytać - KLIK! Na Wasze propozycje czekamy do 12 grudnia 2010.
O "Jak niczego nie rozpętałem”:
Jest to pełna inteligentnego humoru opowieść o rocznych perypetiach pewnego magistra w Ludowym Wojsku Polskim. Jak twierdzi wydawnictwo, „nie oznacza to, że książka przemówi jedynie do czytelników pamiętających wyroby czekoladopodobne i noszone na szyi sznurki z papierem toaletowym. Także młodsze pokolenie odnajdzie w niej wiele znajomych, komicznych motywów. Fasadowość nie skończyła się wszak wraz z wygumkowaniem przymiotnika „ludowy”. Trwa. I oczywiście dotyczy nie tylko wojska”.
Wydawnictwo ostrzega!
„Książki Harosława Jaszka nie powinny czytać publicznie osoby, które chcą uchodzić za śmiertelnie poważne. Jej lektury nie zalecamy także czytelnikom cierpiącym na przepuklinę brzuszną lub mającym skłonność do zachłystywania się. Bezpiecznie mogą natomiast sięgnąć po „Jak niczego nie rozpętałem” pozostałe osoby w wieku powyżej czternastu lat, gustujące w poetyce „M*A*S*H”, scenariuszy pana Barei czy opowieści o Mikołajku. I one nie powinny jednak rozpoczynać lektury w szkole czy w pracy, o czym świadczy poniższa wypowiedź niespokrewnionej ponoć z autorem czytelniczki:
„Od rana, ciurkiem (no, prawie, bo muszę jednak trochę posymulować pracę), przeczytałam wszystkie części i muszę wyrazić swój zachwyt, bo inaczej pęknę. Po drugiej części pomyślałam, że śmieszniej być nie może. Myliłam się. Bajeczne poczucie humoru…” (fragmenty książki były publikowane w Portalu Literackim – Fabrica Librorum)”.
O autorze:
O Harosławie Jaszku wiemy stosunkowo niewiele. Podobno przebywa obecnie za granicą, ale cel i miejsce jego podróży pozostają nieznane. Wydawca „Jak niczego nie rozpętałem” utrzymuje, że Jaszek nigdy nie był w monarchii austro-węgierskiej, ani nawet w Czechosłowacji. Nie zna osobiście Franka Dolasa, nie zetknął się też nigdy z Yossarianem. Historię nierozpętania niczego oparł na własnych doświadczeniach w Ludowym Wojsku Polskim, które – jak twierdzi – znacznie przerosło jego oczekiwania, zwłaszcza awansując go ostatecznie na stopień podporucznika. Harosław Jaszek lubi ponoć knedle, nie lubi natomiast latać samolotami.
Informujemy, że laureatami konkursu zostali: Wiktoria Bolko,Gryfino Żabnica KRZYSZTOF RURA,Gorzów Wlkp Marek Olszewski,Wągrowiec Serdecznie gratulujemy, nagrody prześlemy pocztą.