Wiadomo, że jak nic się nie trafia, to się nie trafia, a potem w górze się coś przekręca i możliwości walą na człowieka całymi tabunami. Nieszczęścia, niestety, też.
- Może ci coś pożyczę...
- Życz mi wszystkiego dobrego. A pożyczyć to mi możesz pokrowiec na pianino.
- Mam tylko na wiolonczelę.
- To na wiolonczelę.
- Chyba na dwie? Bo w jednym byś się nie... Komplecik byś miała, o!
Mafiozi nie chodzą do dziur...
- Do nie. Dla... - bąknęła cichutko ciocia. - Jak by to ujęli niektórzy z nich.
Matkę ma się tylko jedną. Tak, ale na świecie są matki, mamusie, mamy, mamcie i... MAMOLE.
Misiek mnie rzuci. I już. Chabeta zdechła. Mam ja jeszcze chłostać batem? Lidce na takie słowa szczęka opadła wprost na panele.
- Bo odchudzać się trzeba z głową, a nie zdychać z głodu kilka dni z rzędu, a potem się rzucić na golonkę jak szczerbaty na suchary. Fakt.
W parku było ziemi pod dostatkiem. Lidka mogła się pod nią spokojnie zapaść.
Wiadomo, że jak nic się nie trafia, to się nie trafia, a potem w górze się coś przekręca i możliwości walą na człowieka całymi tabunami. Nieszczęścia, niestety, też.
Książka: Dama ciężkich obyczajów