Misiek mnie rzuci. I już. Chabeta zdechła. Mam ja jeszcze chłostać batem? Lidce na takie słowa szczęka opadła wprost na panele.
Czy można się obudzić jako wiolonczelistka, a położyć spać jako prostytutka? Lilianna Warzęcha, zwana przez przyjaciół Lidką, sprawdziła na własnej skórze, że owszem, można.
Faceci się jej bali. Po prostu. Podziwiali, prawili komplementy, a potem spieprzali gdzie wanilia rośnie. Pieprzu nie było w żadnego, pieprzenia tym bardziej.
Faceci mogą się gzić, a kobiety to mają niby robić za Niepokalane Dziewice Maryje? Hola, hola!
Misiek mnie rzuci. I już. Chabeta zdechła. Mam ja jeszcze chłostać batem? Lidce na takie słowa szczęka opadła wprost na panele.
Książka: Dama ciężkich obyczajów