Bała się, jak nigdy, że rozwiązanie okaże sięniewyobrażalnie bolesne.
To było irracjonalne. Ja, sprzątaczka, to znaczy pani sprzątająca, jak uparcie mówił o nasdział HR, ale było wiadomo, o co chodzi. I on. Prezes korporacji. Jeden z najbogatszychPolaków, który mówi mi o sobie takie osobiste rzeczy.
Reszta jej myśli to kompletny chaos. Całkowity, głupi, piękny chaos.