Przede wszystkim więc to jest oczywiste, że wszystkie namiętności to sprawy z podwórka Głupoty. Bo to po tym przecież odróżnia się mądrego od głupca, że tym rządzą namiętności, a tamtym rozum. (...) A tymczasem owe namiętności nie tylko pełnią tu służbę nauczycieli wobec wszystkich spieszących do przystani mądrości, ale nawet przy każdym cnotliwym działaniu bywają zwykle jakby ostrogą i podnietą, i jakby zachętami, aby dobrze czynić.
Ona mi nigdy nie zaufa, takiej traumy nie da się przepracować. W tych pięknych brązowych oczach wiecznie widziałem tylko strach.
Książka: Bractwo mandylionu