Podobno funkcjonuje takie określenie, jak "wystarczająco dobry rodzic". Nie idealny, nie najlepszy, ale wystarczająco dobry. Czyli taki, który czasem popełnia błędy, myli się i błądzi po omacku. Oczywiście nikt z nas nie chce być "wystarczający", chce być idealny. Z chwilą narodzin dziecka automatycznie zostajemy zakwalifikowani do roli nauczyciela, nawet wtedy, gdy nie mamy ku temu żadnych predyspozycji. Ani czasem ochoty. Wszystko, co robimy, o czym mówimy, to tak naprawdę lekcje, których udzielamy naszym dzieciom. Krzywiąc się
Podobno funkcjonuje takie określenie, jak "wystarczająco dobry rodzic". Nie idealny, nie najlepszy, ale wystarczająco dobry. Czyli taki, który czasem popełnia błędy, myli się i błądzi po omacku. Oczywiście nikt z nas nie chce być "wystarczający", chce być idealny. Z chwilą narodzin dziecka automatycznie zostajemy zakwalifikowani do roli nauczyciela, nawet wtedy, gdy nie mamy ku temu żadnych predyspozycji. Ani czasem ochoty. Wszystko, co robimy, o czym mówimy, to tak naprawdę lekcje, których udzielamy naszym dzieciom. Krzywiąc się