W miejscowości pod Poznaniem w rozbitym samochodzie zostaje odnalezione ciało młodej kobiety. Rozliczne obrażenia jej ciała wskazują na udział osób trzecich; zwłaszcza wypalone na ramieniu znamię.
Anna K. była lubianą nauczycielką w miejscowym liceum, kimś, kogo mieszkańcy znali od dziecka.
Czy jej śmierć ma związek ze swobodnym trybem życia, jaki prowadziła? Komu zależało na tym, żeby się jej pozbyć? Jakie skrywała tajemnice? Czy miłość i nienawiść mogą iść w parze?
Do akcji wkracza policjantka śledcza Florentyna, która z rozrzuconych elementów zagadki, próbuje ułożyć spójną całość.
Tyle że prawda okaże się bardziej przerażająca, niż kobieta sądziła...
Wydawnictwo: Grey Book
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 216
Język oryginału: polski
Miłość potrafiła w jednej chwili unieść człowieka do nieba. I w jednej sekundzie zepchnąć na ziemię.
Niedaleko Poznania w samochodzie odnaleziono zwłoki młodej kobiety – Anny K. jak się okazuje, była to bardzo lubiana i atrakcyjna nauczycielka języka angielskiego. Jednak uwagę przykuwa jeden szczegół – znamię wypalone denatce. Kim była i dlaczego zginęła? Kto stoi za jej śmiercią? Dlaczego była aż tak popularna? Jakie ta śmierć skrywa tajemnice? Kto chciał zabić kobietę? Gdzie leży granica między miłością a nienawiścią?
Na te i inne pytania odpowiedzi postara się znaleźć śledcza Florentyna. To ona krok po kroku ujawni kulisy tej makabrycznej zbrodni, ale prawda okaże się zaskakująca. Co właściwie się stało? Tego dowiedzie niezawodna policjantka, ale nie obejdzie się bez niespodzianek. Znów zacznie cierpliwie dociekać, uparcie drążyć, zaskakiwać wszystkich doświadczeniem. Powoli odkryje, że winę za zbrodnię ponosi osoba będąca poza wszelkimi podejrzeniami. W tej sprawie jednak nic nie jest oczywiste. Anna P. była lubiana, jak twierdzą ci, którzy ją znali, ale też nienawidzona. Prowadziła bardzo wyzwolony i pełny mężczyzn tryb życia, co mogło przysparzać jej wrogów.
Autorka doskonale pokazała sposób idealizowania ofiary, bo przecież o zmarłej nie wypada mówić źle po śmierci, ale czy jest w tym szczerość? Ktoś jednak chciał się jej pozbyć? Dlaczego? Lista pytań ciągle się wydłuża, a odpowiedzi nie przychodzą.
W "Piętnie" Socha zawarła wiele nieoczywistości. Wieloznaczność i zaskakujące zwroty akcji świadczą, że motyw zabójstwa mógł mieć dosłownie każdy. Dlatego Florentyna z niezwykłą wnikliwością przesłuchuje wszystkich z najbliższego otocznia denatki, łapiąc się nawet najmniejszego tropu. Policjantka nie tylko zbiera informacje o zmarłej, ale potem pieczołowicie je analizuje, układa z nich puzzle, znajdując związki przyczynowo-skutkowe. Co warte podkreślenia, stara się też wybadać reakcje na zadawane przez nią pytania. Ciekawi ją każdy szczegół, który może pomóc w śledztwie. Interesuje się nawet otoczeniem potencjalnych świadków. Podejrzany czai się wszędzie, a Florentyna o tym wie. Wieloletnie doświadczenie oraz dar prekognicji, o którym dowiadujemy się z pierwszej części, czyli "Przerwanej kołysanki" znów przychodzą z pomocą. W tym momencie zastanawiałabym się bardzo mocno, czy taki paranormalny element w ogóle jest potrzebny tej powieści. Przecież Florentyna doskonale radzi sobie bez niego, wykorzystując swoje zdolności analityczne i umiejętność wiązania faktów.
W opozycji do umiejętności zawodowych Florentyny, których nikt chyba nie ośmieli się podważać, autorka zestawiła róż – kolor nie cieszący się zbyt dobrą sławą wśród współpracowników. Infantylne zdrobnienia, nieprzychylne spojrzenia kolegów jednak nie spowodują, że nagle przestanie być szanowaną policjantką. Wręcz przeciwnie! Mimo dość ostentacyjnej krytyki, nadal cieszy się uznaniem. Jednak ten cukierkowy urok aż bije po oczach i nakazuje się zastanawiać, co dzieje się w głowie policjantki i dlaczego dokonuje takich wyborów. Na te pytania jednak odpowiedź przyjdzie pewnie w kolejnych częściach serii "Grey Book".
Wszystko, co się tu wydarzy, doprowadzi ją do rozwiązania zagadki, czyli finału, po którym nie ma już co zbierać. Socha dosłownie zmiotła swoich czytelników z powierzchni ziemi, odsłaniając prawdziwe motywy zbrodniarza. Całej historii wartości dodaje fakt, iż cała sytuacja wydarzyła się naprawdę. Była zbrodnia, musi być i kara. Tylko czy będzie ona adekwatna do winy? Czy wyrok wydany przez oprawcę znajdzie swoje uzasadnienie?
Po tej powieści wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Napędza je akcja rozbudzająca w czytelniku ciekawość. Autorka umiejętnie buduje napięcie, więc dla mnie "Piętno" to nie jest jedynie kryminalna zagadka czy opisana zbrodnia. To przede wszystkim historia opowiadająca o moralności, okrucieństwie, wymierzaniu sprawiedliwości. Jak dla mnie doskonała i czekam na więcej.
Tytuł: „Piętno”
Seria: Florentyna (tom 2)
Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: 16.07.2022
Ilość stron: 216
Tajemnicza zapowiedź na okładce książki: „ta śmierć miała być odkupieniem win”. Tajemnicza jak główna bohaterka, Anna. Przykładna matka 5-letniej Ewy. Kobieta po rozwodzie, nowoczesna, nie dająca się zamknąć w żadne ramy. Chciała żyć i ustalać ramy swojego życia według własnego sumienia. Nie wszystkim się jednak to podobało, a już na pewno nie rodzinie. Ginie w wypadku samochodowym, który okazuje się być przykrywką dla zabójstwa. W dodatku małe miasteczko pod Poznaniem, gdzie pewnych rzeczy nie można robić. Florentyna w swoich różowych sukienkach znów ma tyle pytań w śledztwie, a żadnych odpowiedzi a podejrzanych zamiast ubywać w toku śledztwa, o przybywa.
Kryminały Nataszy Sochy to przerażające historie, bo wydarzyły się naprawdę. Ile w nas ludziach jest zła i okrucieństwa, to czasem nie mogę się nadziwić. Tym bardziej cienka jest nić między miłością a nienawiścią. Co może skłonić człowieka do zabicia drugiego? Miłość, nienawiść, zawiść, złość, albo.... wiara. Natasza Socha w wyważony sposób pokazuje, do czego ślepa wiara w Boga, bogobojność może człowieka doprowadzić. Zabić w imię Boga? To okrutne. Jak trudne może być wyjście poza ramy życia wg ogólnie przyjętych zasad. A przecież każdy ma prawo szukać swoich dróg w życiu i żyć według własnego kodeksu moralnego, nikogo przy tym nie krzywdząc.
Natasza Socha skutecznie po raz kolejny wodzi czytelnika za nos, wskazuje tropy a później wywodzi nas na manowce. Tym chętniej chcemy odkryć prawdziwe oblicze ludzi zamieszanych w to zabójstwo i typujemy kolejnych zabójców i motywy. W dodatku moje serce skradła Florentyna od pierwszej części. Nadal nie potrafi rozwiązać zagadki śmierci swojego męża Mikołaja, mimo to nadzieja na jej rozwiązanie daje się siłę, by rozwiązywać kolejne kryminalne zagadki. Również kwestia prowadzenia śledztwa, kolejnych kroków policjantów i codziennej ich pracy jest przekazana w sposób bardzo rzeczywisty, co tylko podnosi wartość kryminalną tej powieści. Zwracam uwagę w kryminałach na portrety psychologiczne sprawcy(ów) i motywy, którymi się kierowali. U Nataszy również i to mnie nie zawodzi i bardzo mi się podoba. Mimo małej objętości mam tu wszystko, czego potrzebuję. Poruszającą historię, śledztwo, emocje rodziny, bliskich i wspaniała policjantkę Florentynę, która mimo swojego różowego stroju jest profesjonalistką w każdym calu.
Polecam serdecznie, a ja sama czekam na wrzesień i kolejną powieść o Florentynie.
Czytajcie, polecam.
"Czasem lepiej nie mówić "nigdy". Bo nigdy nic nie wiadomo..."
Po tę książkę sięgnęłam całkowicie przypadkowo. W oko wpadła mi okładka i intrygujący tytuł. Dopiero po skończeniu tej lektury dowiedziałam się, że to druga część serii "Florentyna" autorstwa Nataszy Sochy. Lecz muszę przyznać, że czytając nie przeszkadzał mi ten fakt w zupełności. To tak jakby zupełnie odrębna całość, a dwie części pewnie łączy jedynie postać policjantki Florentyny.
Pomysł bardzo ciekawy, lekkie pióro autorki oraz wartka akcja sprawiają, że czyta się książkę szybko i z lekkością, mimo tego, że to jednak kryminał.
Florentyna jest dla współpracowników bardzo dziwna osobą, ubiera się na różowo, co już samo w sobie dla niektórych jest nieakceptowalne. Nawet nazywają ją "Różowym monstrum", lecz mimo to bardzo ja cenią za to, że jest dość bystra i po prostu ma świetne wyniki.
''Usłyszała to przypadkiem jakieś dwa tygodnie temu, kiedy zjawiła się w komendzie nieco wcześniej, niż zapowiedziała. Nie wiedziała, kto wymyślił to określenie, ale się przyjęło. Nie ruszyło jej to jednak, bo tak naprawdę niewiele obchodziło ją, co inni o niej myślą. Owszem, lubiła różowy kolor i miała ku temu swoje powody. Ale czy była monstrum? Wzruszyła ramionami. Niech im będzie."
Jest koniec sierpnia, nauczycielka Anna czeka niecierpliwie na powrót swojej córeczki, która przebywa u ojca w Londynie. Obie mają już przygotowane dla siebie niespodzianki. Po rozmowie telefonicznej z córką, Anna planuje udać się na niedzielną mszę. Niestety, kobieta nie dotarła do kościoła, rozbity samochód z martwą nauczycielką za kierownicą znajduje przejeżdżający obok rowerzysta.
Na miejsce wypadku, bo tak wyglądało to na pierwszy rzut oka zdarzenie, zostaje wezwana Florentyna, lecz zauważa, że obrażenia odniesione przez martwą kobietę nie mogą być skutkiem wypadku drogowego. Nauczycielka ma jeszcze ręce owinięte różańcem oraz wypaloną literę...
Kto dopuścił się do tak makabrycznego zabójstwa? Dlaczego ktoś zamordował tak lubiana przez wszystkich nauczycielkę? Jakie zatem ona skrywała tajemnice, że w taki sposób została naznaczona? Czy ta śmierć ma związek z trybem życia nauczycielki? A może z jej rozwodem? Dlaczego morderca próbował upozorować wypadek drogowy?
Prawda, jak zwykle niestety, okaże się moim zdaniem o wiele bardziej przerażająca .
"Od zwykłej osoby do mordercy dzielił człowieka tylko jeden epizod, który mógł wszystko zmienić. Słowo wypowiedziane nie w porę. Odmowa. Śmiech. Złośliwa uwaga."
Policjantka Florentyna, oczywiście cała na różowo wkracza do śledztwa z pełnym zaangażowaniem. Jednak niemal ze wszystkich zeznań można było utworzyć cudowna laurkę dla Anny, gdyż wszyscy o niej tak dobrze mówili. Być może wychodzili z zasady, że o zmarłych nie powinno się mówić źle...
Powolne i żmudne dociekanie prawdy przynosi rezultaty. Okazuje się, że Anna mimo tego, iż była powszechnie lubiana, była również znienawidzona, i to nawet przez przyjaciółkę. Po rozwodzie zaczęła prowadzić bardziej wyzwolone życie, przez które przewijali się mężczyźni w różnym wieku, co z pewnością sprzyjało patrzeć niektórym osobom na nią z wrogością. Na tej wyidealizowanej laurce stworzonej dla Anny, pojawiła się rysa.
"Między miłością a śmiercią istniała bardzo cienka granica, zwłaszcza wtedy, gdy ktoś tę miłość odrzucał."
Lista podejrzanych zaczęła się wydłużać, lecz ja, mimo najszczerszych chęci nie wytypowałam prawidłowej osoby. Wygląda na to, że pani Natasza potrafi bardzo dobrze zapętlić fabułę, aby niemal do samego końca trzymać czytelnika w napięciu. Dodam jeszcze, że rozwiązanie zagadki robi wrażenie.
Polecam.
Książka próbuje odpowiedzieć na pytanie czyja opinia o człowieku powinna się liczyć: jego samego czy ludzi z jego otoczenia?
Kiedy zostają znalezione zwłoki nauczycielki, pierwsze oględziny wskazują na zabójstwo. Ten kierunek potwierdza coraz więcej tropów. Gdyby to jednak miała być cała prawda, to byłabym silnie rozczarowana tą książką.
Piętno to kryminał policyjny, którego fabuła inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. To również kolejna część serii Grey Book.
Ta książka to połączenie faktów z fikcją literacką, ale autorka tak zgrabnie łączy to ze sobą, że tak do końca nie wiadomo co wymyśliła na potrzeby fabuły, a o czym dowiedziała się z akt sprawy. Całość jest tak bardzo realna, że ja odniosłam wrażenie jakbym czytała streszczenie prowadzonego przez młodą policjantkę śledztwa.
Książeczka jest lekturą dosłownie na jeden dzień, ale trzeba przyznać, że od początku do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. Może właśnie dlatego czyta się ją błyskawicznie, bo trudno oderwać się od fabuły.
Upór i profesjonalizm jaki odnajdujemy w zachowaniu dość specyficznie przedstawionej policjantki zasługuje na medal.
Zaskakujące zwroty akcji, przerzucające podejrzenia z jednej osoby na drugą, to moim zdaniem majstersztyk prowadzonego śledztwa.
Z pewnością wielu czytelników polubi Florentynę, główną bohaterkę, policjantkę która mimo dość cukierkowatego wyglądu jest kobietą twardą jak skała w pracy, chociaż w samotności pozwala sobie na chwile słabości. Jeśli chodzi o mnie to polubiłam ją już od pierwszej części serii Przerwanej kołysanki.
Ktoś kto polubił ,,pióro" autorki w wersji obyczajowej, z pewnością nie zawiedzie się na wersji kryminalnej. Myślę, że Natasza Socha świetnie się tu sprawdza i przyznam szczerze, że już czekam na jej kolejny kryminał.
Bardzo realistycznie przedstawienie zarówno postaci jak i zdarzeń, to połowa sukcesu książki.
Do końca nie wiadomo, kto zamordował młodą nauczycielkę i myślę, że zakończenie zaskoczy niejedną osobę, ponieważ tych, którzy chcieli to zrobić i mieli motyw było kilkoro, od upokorzonego, platonicznie zakochanego w kobiecie mężczyzny, po zazdrosną przyjaciółkę.
I chociaż w trakcie czytania autorka daje delikatne znaki wskazujące na sprawcę, to jednak efekt końcowy śledztwa i tak potrafi zaskoczyć.
Biorąc do ręki tę książkę proszę zarezerwować sobie jedno długie popołudnie, ponieważ myślę, że jak ktoś zacznie czytać, to trudno mu będzie tę lekturę odłożyć nawet na chwilę.
Klara - poznańska detektyw zajmująca się starymi, nierozwiązanymi sprawami - i jej nowy partner w śledztwach - Antoni, policjant przysłany z Warszawy -...
Człowiekowi wydaje się, że jest odporny na śmierć. Że jest objęty ochroną, chociaż inni przecież umierają. Pędzimy samochodami, skaczemy ze spadochronami...
Przyrody nic nie powstrzyma. Pory roku będą się zmieniać, po lecie nadejdzie jesień, a potem wszystko przykryje biały puch. I kiedy wydawać by się mogło, że już zawsze będzie zimno i ponuro, nagle spod śniegu przebije pierwszy krokus.To zawsze dawało nadzieję.
Więcej