Opinia o książce - Zaplątani w konwenanse

Opinia napisana przez: Agnieszka Kaniuk

"Zaplątani w konwenanse" Urszula Gajdowska

 

Nie ukrywam, że w głębi duszy jestem romantyczką i niejednokrotnie towarzyszyło mi poczucie, iż nie odnajduję się w pełni w czasach, w jakich przyszło mi żyć. Zapewne wielu z was wyda się to zabawne, a nawet śmieszne, ale nieraz uciekając w świat nierealnych marzeń, wyobrażałam sobie, jak by to było być młodą damą na salonach, o której względy zabiegać będą młodzi, przystojni dżentelmeni. Dziś już wiem, że nigdy więcej nie ulegnę takowym mrzonkom. Mało tego, jestem wdzięczna, że owo marzenie, nigdy nie będzie miało szansy się ziścić. A wszystko za przyczyną przeczytanej przeze mnie w ostatnim czasie najnowszej książki Urszula Gajdowska autorka ,,Zaplątani w konwenanse", o której chciałabym opowiedzieć wam nieco więcej.

 

Zanim jednak skupimy się na samej powieści, nadmienię tylko, że przed jej lekturą warto jest sięgnąć po dwie inne książki autorki tj. ,,Zaklęta w ciszy" oraz ,,Zagubionego w mroku", gdyż ich akcja toczy się bezpośrednio przed napisaniem tej książki i co się z tym wiąże spotkamy tutaj ich bohaterów i co najważniejsze wyjaśnią nam one okoliczności pewnych wydarzeń będących niejako punktem wyjścia do tego, co tym razem przygotowała dla nas pisarka.

 

Ci z was, którzy znają już wspomniane tytuły wiedzą że każdy z nich jest poświęcony jednemu z trzech synów zmarłego już hrabiego Foglara, który nawet zza grobu zdaje się mieć wpływ na życie swoich dzieci. W tej odsłonie perypetii braci nasza uwaga została skupiona na najmłodszym z nich Oskarze. Biorąc książkę do ręki wyruszamy w podróż w czasie i trafiamy do Anglii XIX wieku, między innymi po to, aby poznając bliżej głównego bohatera, odebrać bardzo cenną życiową i jak się przekonacie ponadczasową lekcję. Lekcję, która uświadomi nam, jak łatwo jest ulec pozorom i bardzo mylnie ocenić drugiego człowieka.

 

Oskar jest mężczyzną przez tamtejsze kręgi arystokracji uznawanym za bawidamka i lekkoducha. Rozrywkowego i optymistycznie nastawionego do życia. On sam nie stara się, by zmieniono o nim zdanie, gdyż tylko on wie, że taka postawa stała się dla niego sposobem na to, by zagłuszyć po dziś dzień trawiące jego serce i duszę cierpienie, a także niejako ochroną przed ponownym zranieniem. Przed kilkoma laty doświadczył bowiem największego bólu, jakim jest porzucenie przez ukochaną kobietę, z którą pragnął połączyć się na zawsze. Dziś, w momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w życie Oskara wydawać by się mogło, że zdołał poradzić sobie z trudnymi przeżyciami przeszłości, ale czy tak jest w istocie? Choć jeszcze tego nie wie, już wkrótce stanie twarzą w twarz z kobietą, która nie tylko wzbudzała w nim gorące uczucia, ale była również jego najlepszą przyjaciółką. Bo ta miłość zrodziła się z przyjaźni.

 

Nasz bohater jest przyszłym dziedzicem majątku swojej ciotki i babki, dlatego to właśnie on stara się odnaleźć zaginione klejnoty ciotki. Wspólnie z nim trafiamy do biura detektywistycznego, które zajmuje się rozwiązaniem tej sprawy. Ku zdumieniu Oskara, zamiast jak miał to w zamiarze spotkać się z hrabią Sinclairem, któremu powierzono rozwikłanie zagadki kryminalnej, spotyka jego córkę. To właśnie ona zraniła go pozostawiając w jego sercu zadrę, która tkwi tam po dziś dzień. Genevieve, bo tak właśnie jej na imię, porzuciła go z wieloma pytaniami bez odpowiedzi. A najważniejsze z nich to ,,Dlaczego?". Przypadek, a może przeznaczenie ponownie splata ich losy. Koniecznie spędźcie swój wolny czas z tą wciągającą i zajmującą historią, by przekonać się, czy ta dwójka znajdzie w sobie odwagę na to, na co kiedyś jej zabrakło. Na szczerość i powrót do bolesnej przeszłości.

 

Dla wielu osób rodzina jest najważniejszą wartością w życiu. Tak też czuje Genevieve. To właśnie dla niej sześć lat temu, o czym jej były narzeczony nie ma najmniejszego pojęcia, złożyła swoją miłość na ołtarzu poświęcenia. Powinność wobec najbliższych oraz przeświadczenie, że tylko ona może chronić dwie ukochane siostry sprawiła, że choć nauczyła się żyć z demonami przeszłości, to w jej sercu dawne uczucia, choć do tej pory uśpione, są ciągle żywe. Nie trudno się domyślić, że teraz uczucia naszej dwójki odżyją ze zdwojoną siłą, jednak będą one dawały o sobie znać w tle, gdyż na pierwszy plan wysunie się wspomniana sprawa skradzionych klejnotów, a ściślej rzecz ujmując broszek. Oboje mocno angażują się w ich odnalezienie. Jednak, czego Oskar nie ma świadomości, dla jego ukochanej zaangażowanie w to zlecenie nie ma wyłącznie wymiaru służbowego, a bardzo ważny charakter osobisty. A wszystko przez pewną legendę z nimi związaną, której znajomość wzbudza niezdrową ciekawość złych ludzi, którzy dla własnych korzyści są w stanie posunąć się do naprawdę niecnych czynów. Teraz w jej rękach leży bezpieczeństwo, zdrowie, a może nawet życie kogoś, kogo kocha najmocniej. Dlatego, to ona pierwsza musi znaleźć, to co, jak się okazuje pragnie posiadać wiele osób. Rozpoczyna się pełen niebezpieczeństw i niespodziewanych zwrotów akcji wyścig z czasem.

 

Jestem pełna podziwu i uznania dla pomysłowości i kreatywności autorki w kreowaniu fabuły pisanych przez siebie książek. Tutaj nic nie dzieje się bez powodu, a to, co wydaje się być sentymentalną błyskotką staje się częścią czegoś większego, co prowadzi do wielu zwrotów akcji i niezapomnianych przygód, które splatając się ze sobą tworzą logiczną opowieść, od której nie sposób się oderwać. A kiedy dotrzemy do ostatniego zapisanego w książce zdania, odkładamy ją z poczuciem, że przeczytaliśmy naprawdę wartościową książkę, która jest zdecydowanie, czymś więcej niż romansem historycznym. Takie poczucie rodzi się w nas na skutek refleksji i przemyśleń, do których skłania nas wszystko, o czym przeczytamy w książce.

 

I tutaj dochodzimy do aspektów poruszanych w książce, które spowodowały, że jestem wdzięczna, za to, iż moje wspomniane na początku recenzji marzenie nigdy się nie spełni. Otóż autorka kreując koleje losów swoich bohaterów (nie tylko głównych) doskonale ukazała wpływ realiów tamtych czasów na człowieka, uświadamiając nam jak silnie niszcząca dla wielu okazywała się ograniczająca ich sieć konwenansów i niepisanych zasad wówczas obowiązujących. Jak się przekonacie czytając książkę, nie wszyscy byli w stanie im sprostać i udźwignąć ich ciężar, co bywało, że skutkowało tragedią. Jest jeszcze jeden powód, który bardzo mocno uderzył we mnie samą. Otóż zapewne niektórzy z was wiedzą, że jestem osobą niepełnosprawną. I gdyby przyszło mi żyć w czasach, do których wehikułem są ,,Zaplątani w konwenanse" na pewno nigdy nie byłabym panienką na salonach, gdyż od urodzenia byłabym izolowana od społeczeństwa, które nie akceptowało chorych dzieci. Dzięki Bogu, że tamte czasy minęły i oby nigdy nie wróciły.

 

Jak widzicie, w książce naprawdę wiele się dzieje, co sprawia, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Występujące w książce połączenie kilku gatunków sprawi, że zapewni ona satysfakcję czytelniczą zarówno wielbicielom romansu, w którym namiętność i pożądanie walczy z podszeptami sumienia i zdrowego rozsądku. Jak również pasjonatom przygód i kryminału, w którym życie ludzkie jest zagrożone. Po przeczytaniu tej powieści możemy także wynieść cenne przesłanie dla siebie na czasy współczesne. Takie, które warto wziąć sobie do serca. Po pierwsze nie oceniajmy ludzi tylko po ich powierzchowności i zachowaniach łatwo dostrzegalnych. Nawet ktoś, kto jest zły i w naszych oczach godny potępienia, jeśli tylko poznalibyśmy jego życiową historię, może okazać się osobą, zmagającą się z wielkim cierpieniem, tam, gdzie ludzkie oczy nie są w stanie dotrzeć.

 

Ponadto Urszula Gajdowska zwraca naszą uwagę na istotę poświęcania się dla innych. Nie ulega wątpliwości, że poświęcenie jest czynem niezwykle szlachetnym, ale zanim się nim wobec kogokolwiek wykażemy, nawet jeśli jest to, ktoś nam bardzo bliski, warto upewnić się, czy na pewno jest ono konieczne, bowiem taki czyn może nadać naszemu życiu zupełnie inny kierunek, w którym stracimy naprawdę wiele, a naszą codzienność wypełni pustka i tęsknota za tym, co utracone. A perspektywa czasu może pokazać nam, że można było owego poświęcenia uniknąć.

 

Oskar i Genevieve dostali drugą szansę na szczęście, sprawdźcie koniecznie, czy będą mieli odwagę, by jeszcze raz wejść do tej samej rzeki i tym razem zawalczyć o siebie. Nie muszę już chyba pisać, że gorąco polecam wszystkim tę angażującą od pierwszej do ostatniej strony książkę, w której poważna tematyka przeplata się ze świetnym humorem i kąśliwymi przepychankami słownymi. W tej romantycznej relacji sprawa się powiedzenie: ,,Kto się lubi, ten się czubi".

Tagi: obyczajowe

Kup książkę Zaplątani w konwenanse

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Zaplątani w konwenanse
Książka
Zaplątani w konwenanse
Urszula Gajdowska ;
Inne książki autora
Zaklęta w ciszy
Urszula Gajdowska0
Okładka ksiązki - Zaklęta w ciszy

Londyn, 1823 rok. Gdy umiera stary hrabia Foglar, jego synowie nie tylko dziedziczą znaczny majątek, lecz także dowiadują się o istnieniu nieznanej wcześniej...

(Nie)pokorna wdowa
Urszula Gajdowska 0
Okładka ksiązki - (Nie)pokorna wdowa

W trakcie śledztwa poznaje Natalię Walewską, skromną, gnębioną przez teściową wdowę, pasjonującą się ogrodnictwem i kuchnią. Okazuje się, że za niewinnym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy