Gdańsk. To tu toczy się akcja najnowszej powieści Ludwika Lunara.
W Nowym Porcie z wody zostaje wyłowione ciało młodej kobiety. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że denatce brakuje prawej dłoni, a jej nogi były mocno związane.
Ponadto z oględzin patomorfologa wynika, że ten kto zabił nieznaną nikomu kobietę wynika, że jej oprawca pragnął zmylić funkcjonariuszy.
Jednocześnie w mieście dochodzi do zaginięcia osiemnastoletniej Karoliny Langiewicz.
Czy te dwie sprawy coś łączy?
Na te pytania odpowiedzi poszukuje starszy aspirant Edward Sokulski , choć działa co najmniej na granicy legalności.
A wszystko z powodu jednego filmiku w internecie.
Policjantowi pomaga Daria Tyszka - kobieta doświadczona ogromną traumą i bagażem w postaci trudnej przeszłości.
Czy uda się dopaść mordercę?
Powiązania z półświatkiem, gangsterskie porachunki, tajemnice, mylne tropy i szukające szczegóły wyłaniające się z kolejnych, krótkich i świetnie napisanych rozdziałów tworzą świetną mieszankę , gwarantującą świetnie spędzony czas.
Fabuła powieści jest dynamiczna i skomplikowana , a styl autora cechuje lekkość przez co całość jest niezwykle przyjemna w odbiorze.
Książka jest sporą cegiełką , ponieważ liczy ponad sześćset stron , lecz czyta się ją z wypiekami na twarzy , a zakończenie naprawdę zaskakuje.
W Zaciszu, małym miasteczku na północy kraju, dochodzi do brutalnego morderstwa młodej dziewczyny. Jej bestialsko okaleczone ciało zostaje znalezione w...
Miasto, które płonie nienawiścią. W jednym z białostockich bloków znaleziono zwłoki nieznanego mężczyzny i staruszki. Komisarz Ewa Lach rozpoczyna śledztwo...