To już ósmy tom przygód tego niesfornego niedźwiadka.
Jak i przy wcześniejszych tomach tak i teraz bawiłam się świetnie. Tym razem wszystkie przygody wydarzyły się poza domem. Między innymi na polu golfowym czy w szpitalu. Jak to Paddington wpada w tarapaty, ale zawsze wychodzi z tego obronną łapką.
No ja się uśmiałam przy czytaniu tej książki. A teraz po porodzie sprawdziła się ona idealnie, bo czyta się ją naprawdę szybko. Na razie jeszcze nie do końca ogarniam rzeczywistość wiec taka lekka i zabawna lektura to zbawienie.
Gdy Antoś zobaczył, że przyszły kolejne części Paddingtona to piszczał z radości, ale wspólne czytanie niestety jeszcze nie wychodzi. Jest za mało cierpliwy na takie długie lektury. Dlatego ta seria będzie cierpliwe czekać aż młody jeszcze podrośnie i będziemy czytać. Oj ja będę czekała z utęsknieniem na powrót do tej lektury.
No polecam Wam tę książkę, ale to chyba nie zmieni się przy żadnej części Paddingtona. Uwielbiam tego misia więc z radością czytam o kolejnych jego przygodach.
Pan Gruber zaprosił Paddingtona na festyn nad brzegiem rzeki, pełen kolorowych łódek i fantastycznych zabaw. Niedźwiadek bardzo chce wygrać przejażdżkę...
Zupełnie nowe przygody Misia Paddingtona.Po raz pierwszy od trzydziestu lat nowa książka na pięćdziesiąte urodziny Misia. Upaprany marmoladą niedźwiadek...