,,Osobliwy hymn" to książka, która wciągnęła mnie jeszcze bardziej niż pierwszy tom. Od początku ,,rozgościłam" się w świecie mrocznych Elfów i Syreny, której nagle wyrosły skrzydła.
Bohaterowie: Callypso Lillis to dziewczyna, którą polubiłam od samego początku. Jest młodą dziewczyną, w której drzemie syrena. Pomimo fizycznych ran zadanych przez Karnona powraca do swojego ukochanego Desmonda Króla Nocy. Ich relacja staje się coraz namiętna, a uczucie coraz silniejsze. Autorka stopniowo odkrywa prawdziwa naturę Des oraz pokazuje jak Callie zmienia się. Zarówno fizycznie jak i emocjonalnie.
Emocje: Zarówno Syrena jak i Król Nocy potrafią dostarczyć wielu emocji. Ich niebezpieczne przygody powodują napięcie. A miłosne uniesienia - wypieki na twarzy. Iskrzy pomiędzy tą dwójką i to bardzo. I chociaż na jaw powoli wychodzą tajemnice, to nie potrafią porządnie pokłócić się. Chociaż powinni. Myślę, że wtedy byłoby ciekawiej i być może zabawnie.
Akcja: Akcja jest tutaj dość dynamiczna. Przygody i miłosne uniesienia dwójki bohaterów nie powinny Was zanudzić. Cały czas tutaj coś się dzieje, przez co książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. W drugiej połowie pojawia się więcej intryg i wtedy nie ma mowy by książka chciała się odłożyć.
Zakończenie: Rany! Tak się nie robi! Kiedy moje napięcie sięgnęło zenitu, autorka postanawia zakończyć ten tom. Zostawiła mnie z otwartą buzią i z ogromną chęcią by już przeczytać kolejną część.
Czterech jeźdźców apokalipsy przybywa na Ziemię na swoich groźnie rżących rumakach i rozjeżdża się na cztery strony świata. Zaraza, Wojna, Głód i Śmierć...
They came to earth—Pestilence, War, Famine, Death—four horsemen riding their screaming steeds, racing to the corners of the world. Four horsemen...