Nie przepadam za thrillerami polskich autorów (nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać żadnego naprawdę oryginalnego), ale czasem daję im szansę, tak było i w przypadku książki ,,Na zboczu góry", do której przeczytania zachęcił mnie opis.
Zaczęło się kompletnie nijako - jak jakiś obyczajowy romans, czego nie znoszę. Potem się rozkręciło i było znośnie. Nie mniej jednak jak na mój gust za dużo tu obyczajówki. Dialogi jakieś takie nijakie, postacie płytkie. Czytało się szybko, ale czegoś mi w tej książce zabrakło.
Dramatyczne wydarzenia zmusiły Annę do opuszczenia Polski.Młoda matka nie zdawała sobie sprawy, co oznacza samotne macierzyństwo w obcym kraju...
Marta wychowywała się na wsi, u babci. Wcześnie osierocona, cały czas marzy o innym życiu. Nie wie jednak, że to inne życie przyniesie jej przykre niespodzianki...