Opinia o książce - Matki na Fejsie

Opinia napisana przez: FioletowaRoza

Możesz nie spędzać całych dni i nocy na czytaniu postów- treści opublikowanych zwykle w mediach społecznościowych. Możesz nawet nie mieć własnego konta, bo to nie nakaz, a zlekceważenie nie podlega karze dożywotniego pozbawienia wolności i umieszczeniu w Azkabanie (patrz: przygody Harry'ego Pottera). Nie jest jednak możliwe, aby dziś choćby szczątkowo nie słyszeć, czym jest Facebook czy inny portal społecznościowy. Ludzie od wielu lat kochają tworzyć grupy, dzielić się wiadomościami z własnego życia lub informować o przyjemnych wydarzeniach kulturalnych. Taka jest po prostu nasza natura- obserwujemy innych, ale nierzadko sami wystawiamy się na widok publiczny. ,,Matki na Fejsie" to więc nie poradnik o tym, jak założyć konto. To bardziej słodko-gorzka historia o kobietach wkraczających w poważny etap życia. Chodzi konkretnie o macierzyństwo, które niewątpliwie jest pięknym darem, ale też było, jest i będzie trudnym, maksymalnie odpowiedzialnym zadaniem. Pierwszy krzyk maluszka po porodzie zmienia nasze życie o 180 stopni. A właściwie: co ja piszę za bzdury! Przecież już sama wiadomość o błogosławionym stanie i widok dwóch kresek na teście ciążowym zmusza nas do ogromnych zmian. Różne są też reakcję na tę wieść...

 

Melka Kowal chyba najlepiej wie, mówiąc kolokwialnie, z czym Fejsa się je. Autorka czynnie udziela się też na innych portalach, a tematykę macierzyństwa zna doskonale nie tylko od teoretycznej strony, ale przede wszystkim z własnego, praktycznego doświadczenia. Inspiracja była więc na wyciągnięcie ręki, a autorka wykorzystała okazję. Czy dobrze zrobiła? Moim zdaniem tak, bo nie osadziła akcji tylko w wirtualnym świecie, ale pozwoliła bohaterkom spotykać się także w sposób naturalny. Co więcej- świetnie pokazała, że bycie rodzicem ma wiele zalet, ale i przeszkód, trudności, nieporozumień. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, dlatego ocena powinna być indywidualna, szczera i oparta o własne etapy życia. Przemyśleniami na temat książki możemy dzielić się też tu, na tytułowym Fejsie, więc róbmy to!

 

Czy Luiza, Paulina, Klaudia i Lala- cztery kobiety to totalnie odmiennych charakterach- będą umiały śpiewająco zdać test na bycie matką? Czy zrozumieją, czym jest wzajemne wsparcie, nie tylko internetowe? Czy założone przez nie konto o nazwie MATKI NA FEJSIE da im możliwość szczerego mówienia o swoich troskach? Warto się o tym przekonać. Ja, jako jedna z wielu czytelniczek, chciałam się po prostu pośmiać i choć przez chwilę nie myśleć o swoich zadaniach do wykonania. Nie jestem też matką- tak to czasem boli, ale poprzez fabułę książki mogłam porównać perypetie bohaterek z osobami z mojego prywatnego otoczenia. Miałam więc wszystko, czego aktualnie potrzebowałam. Wszystkie dialogi zostały dobrze dopracowane, język nie jest wyniosły,  autorka dobrze naświetliła problemy zwyczajnych polskich kobiet.

 

Książka nie jest przeznaczona nie tylko dla płci pięknej- może dobrze by było, gdyby sięgnęli po nią także mężczyźni? Niech i oni wiedzą, jak trudna jest rola matki. Niech zrozumieją, że podczas pierwszych tygodni od porodu nie widzi się idealnych makijaży, fryzur czy seksownych koszulek nocnych. Aż chce się powiedzieć: takie rzeczy tylko w filmach. Wierzę jednak, że wielu ojców mocno wspiera swe wybranki i nie krzywi się na myśl o zmianie pieluch. Blaski i cienie życia są wszędzie, w etapie macierzyństwa i tacierzyństwa także.

 

Radzę, by podczas czytania niczego nie pić ani nie jeść- wiele kwestii powoduje salwy śmiechu lub odwrotnie- zmusza do myślenia. Sama długo nie zapomnę jednego z dialogów między Lalą a ojcem jej dziecka. Śmiałam się bardzo intensywnie, niemal jak w trakcie występu kabareciarzy. Co ważne, NIE można się też nastawiać na jeden temat, bo nie zabrakło tu też historii, które możno ożywiają i mieszają perypetie bohaterek. O co jednak chodzi? Sami się przekonajcie. Ja celowo na nic nie naprowadzam.

 

Nie mam nic do zarzucenia tej książce, a każda z postaci miała coś ważnego do powiedzenia. Sama na długo zapamiętam szczególnie Luizę i Lalę, a wszystko to za sprawą niebotycznego wręcz kontrastu między nimi. Były niemal jak dwa żywioły.

 

 

Polecam. 

Tagi: Proza literacka

Kup książkę Matki na Fejsie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Matki na Fejsie
Książka
Matki na Fejsie
Melka Kowal
Inne książki autora
Dziewczyna, którą zapomniano
Melka Kowal0
Okładka ksiązki - Dziewczyna, którą zapomniano

GDY JUŻ STRACIŁAŚ WSZYSTKO, MUSISZ PRZEDE WSZYSTKIM ODZYSKAĆ SIEBIE Kiedy Sara odzyskuje przytomność po wypadku, w którym zginęła jej dziewczyna Elena...

Maski
Melka Kowal0
Okładka ksiązki - Maski

Jak bardzo może namieszać jeden wieczór? Taki, gdy możesz być kim chcesz i obowiązuje tylko jedna zasada... Poppy po odkryciu licznych zdrad wieloletniego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Dotyk marcepanowych marzeń
Katarzyna Majewska-Ziemba
Dotyk marcepanowych marzeń
Koniec mapy
S.J. Lorenc
Koniec mapy
Ostatnie zadanie
Grzegorz Kozera ;
Ostatnie zadanie
Silesius
Henryk Waniek ;
Silesius
Ocaleni z Drohobycza
Katarzyna Skopiec
Ocaleni z Drohobycza
Czy Nika znika?
Anna Bichalska ;
Czy Nika znika?
Biały mróz
Zdzich Wojtaś
 Biały mróz
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy