I znowu trafiam na autora, o którym nic nie wiem, którego nie znam.
Cóż to jest za opowieść? Trochę kryminału, spora dawka historii podana w przystępny sposób, odrobina sensacji i szczypta powieści obyczajowej. Mieszanka wg mnie idealna, którą czyta się jednym tchem, której nie sposób odłożyć ‘na później’. Jest tu wszystko, co lubię – duża dawka kryminału (jest brutalnie i krwawo) na tle historycznym (tu akurat mamy okres II wojny światowej). Jest zagadka, której nie odgadłam i której chyba nie sposób odgadnąć!
Nie mam pojęcia, jak to się stało, że nie słyszałam wcześniej o autorze! Serdecznie polecam wszystkim fanom kryminału retro! Znakomita lektura przed Wami. A ja niebawem sięgam po kolejną powieść autora, bo ma ich w swym dorobku wiele, jest więc co nadrabiać!
Jarek Adamowiec, który niedawno przeżył rodzinną tragedię, prosi o pomoc kolegę, zielonogórskiego dziennikarza Andrzeja Sokoła. Kiedy ten przyjeżdża na...
10 sierpnia 1936 roku. Komisarz kryminalny Gustav Dewart wysiada z pociągu na stacji kolejowej w Landeshut in Schlesien (Kamiennej Górze) z duszą na ramieniu...