To jest malutka książeczka o dziewczynkach.
A jak mówię dziewczynki, myślę o kaprysach, sekretach, przebierankach, grach i udawaniu, za którymi kryje się wielka siła. Bo dziewczynki wcale nie są niepoważne. To świat pokazuje ich twarze w krzywym zwierciadle.
Ot, taka Dorotka z krainy Oz. Odważna, mimo swojego dziewczyństwa, przez Holkywood odarta i przebrana w starą- maleńką w czerwonych trzewikach, które wcale nie były czerwone.
Czy taka Anne Frank. Święta- nieświęta, której dzienniki okrojono, by ją odrzeć z kobiecości i pozostawić dzieckiem na wieki. Albo dziewczynka, rosyjska turbo- maszyna, której łzy zmiękczyły największych wrogów.
,,Dziewczynki" to powrót do mojego dzieciństwa. Pełnego skarbów pod szkiełkami, zeszytów z naklejkami, obrazkami fur z gum Turbo, pamiętników, złotych myśli i sekretów.
,,Kto ciekawy, niech wsadzi nos do kawy".
To opowieści znane i nieznane.
Jak ta o Ninie Ługowskiej, czy matce Ma Yan, która z odwagą przekazała francuskiej dziennikarce dzienniki swojej córki, by usłyszał o nich świat. To historyjki o kieszeniach, damskich superbohaterkach komiksów, wróżkach, baletnicach, cheedleaderkach i ..martwych, pięknych dziewczynkach.
Jak Laura Palmer. Pamiętacie niezapomniane ,,Miasteczko Twin Peaks"?
I tak się zastanawiam..
Jaka tak naprawdę jest ta dziewczynka?
Delikatna? Wrażliwa? Naiwna?
Czy może mądra, silna, doskonale wiedząca czego chce i odważna?
Moim zdaniem każdą z tych cech.
Ale przede wszystkim jest człowiekiem.
Jest KIMŚ, bez którego ten świat nie miałby prawa istnieć!
Czytajcie!
Ogromnie polecam.
Tuż po debiucie pisano o niej, że spadła na polską scenę literacką niby meteoryt. Oryginalność jej wyobraźni, wyczucie dramaturgiczne, a przede wszystkim...
Witajcie w świecie nieokiełznanej wyobraźni i nieskrępowanej swobody literackiej. Oto bohaterowie z piekła rodem, balansujący na granicy jawy i snu, życia...