"Detoks" to książkowy debiut Krzysztofa Domaradzkiego i muszę przyznać, że jak na debiut robi ogromne wrażenie.Młoda kobieta znajduje w wynajmowanym mieszkaniu poćwiartowane zwłoki swojej współlokatorki Martyny. Zeznania ludzie na temat zmarłej zasadniczo się różnią - od grzecznej studentki do rozwiązłej i wyzwolonej seksualnie artystki. Policja nie ma punktu zaczepienia w tym śledztwie. Do wyjaśnienia tej sprawy zostaje włączony Tomasz Kawęcki i jego nowa partnerka Magda Giętka. Czy morderstwo Martyny łączy się ze sprawą sprzed 4 lat? A może są jeszcze inne zabójstwa z podobnym modus operandi, które wskazywałyby na seryjnego mordercę, jak wskazuje Kawęcki?Głównym tematem książki jest śledztwo dot. morderstwa, ale autor raczy nas też wieloma wątkami pobocznymi, zalewa nas emocjami bohaterów, przede wszystkim tymi negatywnymi. Nie ulega wątpliwości, że bohaterowie są wyraziści i bardzo charakterni. Kawęckiego przyrównałabym do jeszcze bardziej zniszczonego Harry'ego Holly. Mężczyzna jest wypalony zawodowo, zniechęcony, a zarazem niepokorny. Alkoholik. Pomimo to ciągle trzyma się pracy jak ostatniej deski ratunku, a z pomocą Witolda ciągle stara się wyjść na prostą. To nie jest postać wykreowana po to, żeby czytelnik ją polubił, kibicował jej, a wręcz przeciwnie - wzbudza strach, odrazę. Pomimo to z każdą stroną książki przekonujemy się do niego, zaczynamy podziwiać kunszt jego pracy a jednocześnie współczuć sytuacji rodzinnej. Tomek stacza się na naszych oczach, żeby niespodziewanie zabłysnąć intelektem, ciętą ripostą. Przyznaję szczerze, że w pewnym momencie miałam już dość czytania o jego traumach, problemach czy filozoficznych przemyśleniach. Pozostałych aktorów tego dramatu poznajemy również od najgorszej możliwej strony,z ich wszystkimi wadami i problemami.Fabuła jest wciągająca, a co najważniejsze, gdy już myślałam, że rozgryzłam "kto zabił" okazywało się, że chyba jednak nie mam racji. Zakończenie jest mocne, chociaż tak naprawdę go nie ma - sprawa jest nierozwiązana, problemy się nawarstwiają, a wokół Kawęckiego kłębią się czarne chmury. Dobrze, że mam kolejną książkę łódzkiej trylogii, bo jestem ciekawa dalszego ciągu tej historii.
Jacek Blajer, zdolny programista i niespełniony przedsiębiorca, wpada w kłopoty finansowe. Aby się z nich wydostać, przyjmuje zlecenie hakerskie od człowieka...
Poznaj sekret sukcesu twórcy Comarchu Biznesmenem został po czterdziestce, milionerem po pięćdziesiątce. Przez lata mieszkał z rodziną w kawalerce...