Potrzebowałam czasu, by się wdrożyć - pierwsze sto stron czytało mi się dość ciężko, głównie ze względu na przemyślenia i osobiste wstawki narratora (czasem myślę sobie, że kobiety nie powinny próbować pisać powieści z męskiego punktu widzenia...). Dodatkowo wszystko naszpikowane jest baskijskimi nazwami własnymi, jakby autorka za wszelką cenę chciała zareklamować swoje rodzinne okolice i przekonać czytelników, jak to jest tam fajnie (szczegółowe opisy dokąd bohaterowie się udają z podawaniem wielu kolejnych nazw ulic, opisy zabytków itp. - to nie przewodnik turystyczny!). Potem jednak atmosfera się zagęszcza, pojawia się coraz więcej tropów, zwrotów akcji, fabuła staje się bardziej skomplikowana. Pod tym względem autorka zdała egzamin na szóstkę - umiejętnie podsuwa fałszywe wskazówki i mąci ogólny obraz sprawy, by tym bardziej zaskakiwać czytelnika na kolejnych szczeblach fabuły. W pewnym momencie oczywistym jest "kto zabił", dzięki wstawkom w przeszłości, ale wciąż nie wiadomo, gdzie ta osoba jest w czasach teraźniejszych, więc aż do końca można spodziewać się, że nie wiadomo, czego się spodziewać ;) Książka ogólnie jest bardzo dobra, spodoba się każdemu fanowi kryminałów, powieści sensacyjnych i thrillerów, ale ze względu na ten trochę toporny początek i kilka nad wyraz tanich zagrań fabularnych nie dam oceny 8.
Pierwsza część fenomenalnej „Trylogii Białego Miasta”, pełnej mrocznych rodzinnych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji. Mieszkańcami...
Kontynuacja thrillera kryminalnego 2019 roku "Cisza białego miasta". Trylogia białego miasta sprzedała się w ponad milionowym nakładzie i stała się światowym...