Pierwsza część fenomenalnej TRYLOGII BIAŁEGO MIASTA, pełnej mrocznych rodzinnych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji
Mieszkańcami hiszpańskiej Vitorii wstrząsa wiadomość o podwójnym morderstwie, łudząco podobnym do brutalnych seryjnych zbrodni sprzed dwudziestu lat. W tym samym czasie na swoją pierwszą przepustkę z więzienia ma wyjść skazany za tamte zabójstwa Tasio Ortiz de Zárate. Wracają stare obawy i strach, ludzi zaczyna ogarniać przerażenie.
Unai López de Ayala, ,,Kraken", śledczy specjalizujący się w profilowaniu kryminalnym, stara się zapobiec kolejnym zabójstwom. Jego metody pracy nie podobają się Albie, podkomisarz, z którą utrzymuje dwuznaczne relacje... Rozpoczyna się wyścig z czasem, niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem, a każdy dzień przynosi kolejny zwrot w śledztwie.
Seryjny morderca dbający o każdy szczegół makabrycznych zbrodni i profiler, który potrafi dotrzeć do najmroczniejszych zakamarków ludzkiego umysłu. Który z nich wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko?
,,Fascynowała mnie dziwna symetria wydarzeń. Podwójne ofiary, w wieku kończącym się na zero albo na pięć... Zabójca i policjant o identycznym wyglądzie... To, że morderstwa ustały, kiedy Tasio trafił do więzienia, i to, że zostały wznowione, kiedy miał z niego wyjść... Fascynowała mnie i - przyznam szczerze - spędzała mi sen z powiek".
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2019-04-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: El silencio de la ciudad blanca
Vitoria to pełne uroku hiszpańskie miasteczko, którym dwadzieścia lat wcześniej wstrząsnęła seria podwójnych morderstw. Mieszkańcy odetchnęli z ulgą, gdy zbrodniasz trafił do więzienia, a morderstwa ustały. Jednak koszmar powraca.
Po latach w Vitorii dochodzi do morderstw, otruć i uduszeń jednocześnie. I zawsze w parach. On i ona, nadzy, z dłońmi na policzkach tego drugiego - jak sprzed lat.
Specjalizujący się w profilowaniu kryminalnym Unai López de Ayala (pseudonim Kraken) wraz z podkomisarz Estibaliz Ruiz de Gauma za wszelką cenę starają się zapobiec kolejnym zabójstwom.
Czy uda im się rozwiązać zagadkę, zanim dojdzie do kolejnej zbrodni? Musisz sprawdzić sam/sama.
Książka ma w sobie wszystkie cechy charakteryzujące najlepsze kryminały: nieuchwytny morderca, bohaterowie z bagażem z przeszłości, tajemnice sprzed lat i cały zastęp prawdopodobnych podejrzanych.
Bardzo ciekawy kryminał. Trochę utrudnione czytanie przez długie imiona i nazwiska, trudne czasamoi do zapamiętania. Realnie przedstawione śledztwo jakie prowadzi Kraken, wciągnął mnie jego tok myślenia Autorka wprowadziła dwa równoległe wątki. Początkowo nie rozumiałam jakie znaczenie ma historia z lat siedemdziesiatych, wszystko stało się jasne przy opisie porodu Blancy. Motyw rytualnych morderstw stał się jasny, ale kto jest mordercą nie było wiadomo prawie do końca. Trudno yło wytypować mordercę. "To było straszne, patrzeć, jak taki normalny, sympatyczny, uprzejmy, poczciwy facet celuje ci w głowę i naciska spust. Człowiek spodziewa się, że morderca będzie mroczny , przerażający, groźny."
Najlepszy kryminał, jaki przeczytałam w tym roku. Wartka akcja, wyraziści bohaterowie z krwi i kości, porywająca fabuła. Natychmiast zabieram się za kolejną ksiązkę tej autorki - jestem pewna, że się nie zawiodę. Polecam audiobook - świetnie przeczytany przez Adama Baumana.
Potrzebowałam czasu, by się wdrożyć - pierwsze sto stron czytało mi się dość ciężko, głównie ze względu na przemyślenia i osobiste wstawki narratora (czasem myślę sobie, że kobiety nie powinny próbować pisać powieści z męskiego punktu widzenia...). Dodatkowo wszystko naszpikowane jest baskijskimi nazwami własnymi, jakby autorka za wszelką cenę chciała zareklamować swoje rodzinne okolice i przekonać czytelników, jak to jest tam fajnie (szczegółowe opisy dokąd bohaterowie się udają z podawaniem wielu kolejnych nazw ulic, opisy zabytków itp. - to nie przewodnik turystyczny!). Potem jednak atmosfera się zagęszcza, pojawia się coraz więcej tropów, zwrotów akcji, fabuła staje się bardziej skomplikowana. Pod tym względem autorka zdała egzamin na szóstkę - umiejętnie podsuwa fałszywe wskazówki i mąci ogólny obraz sprawy, by tym bardziej zaskakiwać czytelnika na kolejnych szczeblach fabuły. W pewnym momencie oczywistym jest "kto zabił", dzięki wstawkom w przeszłości, ale wciąż nie wiadomo, gdzie ta osoba jest w czasach teraźniejszych, więc aż do końca można spodziewać się, że nie wiadomo, czego się spodziewać ;) Książka ogólnie jest bardzo dobra, spodoba się każdemu fanowi kryminałów, powieści sensacyjnych i thrillerów, ale ze względu na ten trochę toporny początek i kilka nad wyraz tanich zagrań fabularnych nie dam oceny 8.
Co za książka! Co za napięcie! Co za finał! Pisze na Goodreads Sandra. Carmun dodaje: To książka-pułapka, którą nie sposób odłożyć po jednym rozdziale.
Tak zaczął się list od wydawnictwa dołączony do książki. Rozpaliło to moją ciekawość, do czerwoności. I powiem wam, że bez reszty wpadłam w tę pułapkę. Przeczytałam ekspresowo i tylko problem miałam z napisaniem kilku słów na jej temat. Zaczynałam kilka razy i ciągle wydawało mi się źle, za mało, za banalnie.
Vitoria. W Starej Katedrze zostają znalezione ciała dwójki dwudziestolatków. Sceneria i ułożenie ciał bezsprzecznie wskazują na identyczne zbrodnie popełnione przed dwudziestu laty. Jednak seryjny morderca, Tasio Ortiz de Zárate, który odpowiedzialny był za tamte mordy odsiaduje wyrok w więzieniu. Dla niego też to nie jest dobra wiadomość, bo właśnie za kilka dni miał wyjść na pierwszą przepustkę. Na mieszkańców Vitorii pada blady strach.
Śledztwo prowadzą inspektorzy Wydziału Kryminalnego profiler Unai López de Ayala (Kraken) i Estíbaliz Ruiz de Gauna. Dla Krakena znalezienie winnego, to coś więcej niż obrany wcześniej cel. Unaia od lat pasjonowały tamte morderstwa i to one w pewnym stopniu były przyczynkiem do tego, że został śledczym. Nasuwa się teraz pytanie: czy to morderstwo to robota naśladowcy, czy może Tasio steruje wszystkim zza krat? Jednak duet Unai/Estíbaliz nie zdąży na nie odpowiedzieć, a mieszkańcami Vitorii wstrząśnie kolejne morderstwo. Policjanci już wiedzą, że kwestią czasu będą kolejne podwójne zabójstwa. Zaczyna się odliczanie, tik-tak-tik-tak...
Eva García Sáenz de Urturi serwuje czytelnikowi prawdziwy rollercoaster, gdzie akcja gna na łeb, na szyję; trudno złapać oddech; zwroty akcji przyprawiają o zawrót głowy a kartki obszernej książki same się przewracają. Oprócz kryminalnej strony powieści należy zwrócić uwagę na pięknie i bardzo interesująco oddaną stronę historyczną dotyczącą Vitorii, stolicy kraju Basków i jednocześnie rodzinnej miejscowości autorki.
Nie żebym uważał się za bohatera, po prostu chciałem, żeby wszechświat funkcjonował tak, jak powinien. Żeby ludzie umierali kiedy muszą, tylko tyle. Rozumiałem logiczny mechanizm stojący za naturalnym porządkiem rzeczy, łącznie ze śmiercią: wypadki, choroby, starość... Ale nie degeneraci próbujący okpić Kostuchę, żeby przed czasem zapukała do drzwi niewinnych ludzi.
Dla niektórych osób ważne jest aby można było polubić głównego bohatera. Rozwiewam wątpliwości – Unaia nie da się nie lubić i mu nie kibicować. Nawet w sprawach sercowych (tak jest i taki wątek) trzyma się za niego kciuki. Całkiem dobrze zostały zarysowane także inne postaci. Ale najlepsze w książce jest to, że są momenty gdy każdy jest podejrzany, bo każdy wydaje się mieć coś na sumieniu. Autorce skutecznie udaje się wodzić czytelnika za nos. Dość często czułam się, jak dziecko we mgle. A w przypadku tego typu książek, to nawet przyjemne uczucie. Lubię do końca być trzymana w napięciu i to hiszpańskiej pisarce się świetnie udało.
Cisza białego miasta rozgrzewa, jak najlepszy grzaniec, powodując rozległe wypieki na twarzy, zaciskanie pięści i pocenie dłoni. Uważam, że jest to wspaniały początek bardzo obiecującej trylogii, której drugą część chciałabym już teraz, natychmiast. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać.
Powieść Cisza białego miasta oczywiście szczerze polecam. Jeśli lubicie towarzyszące podczas lektury napięcie i szybszy puls, to jest to powieść dla was. Wierzę, że tak jak ja się nie zawiedziecie.
Nowy wciągająca książka autorki trylogii białego miasta: "Cisza białego miasta", "Rytuały wody", "Władcy czasu". Zemsty, kazirodcze związki i bitwy...
Pierwsza część fenomenalnej „Trylogii Białego Miasta”, pełnej mrocznych rodzinnych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji. Mieszkańcami...
Przeczytane:2019-02-04, Ocena: 6, Przeczytałam, Książki XXI wieku, 26 książek 2019, Ulubione ,
Eva Garcia Saenz de Urturi – to nazwisko warto zapamiętać. Autorka książki „Cisza białego miasta” jest jedną z najbardziej popularnych hiszpańskich pisarek. I wcale mnie to nie dziwi, dlatego, że pisarka na to miano zasługuje w stu procentach. Książka totalnie mną zawładnęła, zauroczyła i pozostawiła pewien niedosyt. I całe szczęście, że jest ona pierwszą częścią trylogii, ponieważ te pięćset parę stron (które czyta się szybko i płynnie) to w tym przypadku wciąż za mało. Mogłabym ją czytać, czytać, czytać…
Co mnie w niej tak urzekło? Prawdopodobnie wszystko. Po pierwsze styl autorki, po drugie bohaterowie – ciekawi, prawdziwi i nieprzerysowani. Kolejny plus to opisana historia, która jest intrygująca, wciągająca, po prostu ciekawa. A do tego inteligentny i sprytny morderca. Jedynie na początku, zanim zagłębiłam się w tę całą hiszpańską atmosferę, którą stworzyła autorka, nie do końca byłam przekonana czy to faktycznie będzie dobra powieść. To były pierwsze strony. Nie wiedziałam jeszcze, jak bardzo się pomyliłam, bo dalej jest tylko coraz lepiej — znacznie niż lepiej. Nie spodziewałam się, że książka ta wzbudzi we mnie aż tyle emocji.
A o czym jest ten thriller?
Muzyka, śpiew, tłumy ludzi na ulicach i wszechobecna radość. Miasto Vitoria rozpoczęło uroczystości związane z obchodami święta ku czci Virgen Blanca – Białej Panienki, gdy w Starej Katedrze odnalezione zostają zwłoki pary dwudziestolatków. Ułożenie ciał i inne symbole pozostawione w miejscu zbrodni wskazują nawiązanie do serii morderstw, które wstrząsnęły miastem dwadzieścia lat temu. A skazany za nie Tasio Ortiz de Zarate wkrótce ma wyjść z więzienia na przepustkę. Czyżby mordercą okazał się ktoś inny? A może Tasio z pomocą wspólnika rozpoczyna to, co zaczął wiele lat wcześniej? I co może mieć wspólnego z tym wszystkim jego brat bliźniak?
Narratorem książki jest przebywający w śpiączce inspektor z Wydziału Kryminalnego Unai Lopez de Ayala. To on, wraz z inspektor Estiabaliz Ruiz de Gauna, prowadzą dochodzenie w sprawie tajemniczych morderstw. Oboje specjalizują się w profilowaniu kryminalnym i są dobrzy w swoim fachu. Mimo to czas ucieka, a morderca wciąż jest nieuchwytny. Giną kolejne osoby. I tylko jedno jest pewne — morderca jest inteligentny, natomiast zbrodnie są przeprowadzane w sposób perfekcyjny z dbałością o każdy szczegół…
„Cisza białego miasta” łączy w sobie wiele gatunków literackich i z pewnością trafi w gusta nawet najbardziej wybranych czytelników. Ja jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Gorąco polecam i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. A za tak dobrze spędzony czas i możliwość przeczytania tej książki przed premierą dziękuję bardzo Wydawnictwu Muza.