William Wharton - biografia, życie i twórczość
William Wharton nazywał się właściwie Albert Du Aime, ale wybrał ten pseudonim ku pamięci ojca chrzestnego. Przyszedł na świat w rodzinie robotniczej 7 listopada 1925 r. w Filadelfii, stan Pensylwania. W wieku 16 lat skończył szkołę publiczną. Stypendium umożliwiło mu rozpoczęcie nauki w college'u na kierunku technicznym. Jednak przebywał tam tylko rok, ponieważ został powołany do wojska. Od 1943 do 1946 r. służył w piechocie. W jednej z bitew w Europie został ranny, a w konsekwencji przeszedł w stan spoczynku z rentą inwalidzką. Zaczął naukę na uniwersytecie stanowym w Kalifornii. Naukę skończył w 1949 r. na kierunku malarstwo (jako kierunek poboczny psychologię). Po otrzymaniu dyplomu rozpoczął pracę nauczyciela w szkole w Los Angeles. W tym samym roku w grudniu (pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia) ożenił się z Rosemary Henry. Wspólnie mieszkają w Kaliforni do roku 1960. W tym czasie Wharton uczył w różnych szkołach, a także napisał pracę magisterską i otrzymał doktorat na uniwersytecie stanowym w Kaliforni. W międzyczasie rodzi im się trójka dzieci: Kata, Mathew i Camille. W 1960 r. przyszły pisarz z żoną i dziećmi opuścił Stany Zjednoczone i udał się do Europy. Sprzedał mieszkanie, by kupić młyn i barkę na Sekwanie. Mieszkał kolejno we Francji, Niemczech i Hiszpanii, by w końcu powrócić do Francji i osiąść w Paryżu. Tam w 1966 r. przyszedł na świat jego syn William. Zajął się malarstwem oraz pisaniem. Tym ostatnim zajmował się jeszcze przed założeniem rodziny- w 1951. Pierwsza książka była na tyle nieciekawa (nawet w jego opinii), że nie próbował jej wydać. Gdy w jego mieszkaniu w 1958 r. wybuchł pożar, spaliła się. Nie próbował też wydawać kilku następnych. Zaryzykował z "Ptaśkiem", który odniósł znaczący sukces. Tak rozpoczęła się jego kariera pisarska. Niezależnie od tego wciąż maluje, choć tutaj nie odnosi sukcesów- w środowisku jest praktycznie nieznany. Jak kiedyś powiedział, "Chcę malować i pisać, aż stwierdzę, że nie jestem już zadowolony z tego, co tworzę." Wygląda na to, że jak na razie zadowolony jest zarówno on, jak i czytelnicy.
Kalina Beluch
Źródło: http://dusia2.republika.pl/oWhartonie.html
Każdy z nas cierpi na własną ślepotę.
Więcej