Ostatnio widziany/a: 2014-02-09 22:56:05 Mężczyzna , 11 lat
na uwięzi życia
w śnie rzeczywistości
koniecznymi maskami
usprawiedliwiam grzechy
w mieście bez nazwy
brodzę swym bytem
nie ma mnie wiele
i nie jestem prawy
gdy już nocy aniołowie
głuchoniemi kominiarze
płachtę czarną na świat zrzucą
wilgoć ostra zmrozi twarze
las się z miastem zleje ...
głos ładnej pani
rzeź dziatek i niewiast
co myśli wieczornej
nie zmąci
uśmiechu nie zdejmie
ni szynki z kanapki
tak humanitarnie
dławiącej
przez ...
obejmuję nogi
a gdyby uciąć łydkę
zaraz pod kolanem
chlasnąć sobie ...
producent_miecza Nowy wiersz o tytule nad: marzenie wyższego pułapu patrzenia na wylot wypicia klimatu dalszego sięgania z tarasu lasu wbrew logice, fizyce i osi czasu ... (2013-07-11 14:32:07)
marzenie wyższego pułapu patrzenia na wylot wypicia klimatu dalszego sięgania z tarasu lasu wbrew logice, fizyce i osi czasu
na życia pikniku wiosny talerzu w tangu z kieliszkiem krew wrze nieczysto czuję wonieją w ...
marzenie wyższego pułapu
patrzenia na wylot
wypicia klimatu
dalszego sięgania z tarasu lasu
wbrew logice, fizyce
i osi czasu
na życia pikniku
wiosny talerzu
w tangu z kieliszkiem
krew wrze nieczysto
czuję wonieją
widzę Jaskrawią
piękne ...
wyjałowić jak najszybciej
w tępym rytmie miejsce znaleźć
i obracać się na trybach
trybach głuchych na wołanie
żyć w kawałku bez ...
Nowy wiersz o tytule nikt:
na uwięzi życia
w śnie rzeczywistości
koniecznymi maskami
usprawiedliwiam grzechy
w mieście bez nazwy
brodzę swym bytem
nie ma mnie wiele
i nie jestem prawy