Ostatnio widziany/a: 2013-07-06 09:56:58 Mężczyzna
w jednym ciele czworo oczu
inaczej czuje głód ze wspólnego żołądka
dotykając wspomnień dotykamy jutra
a przecież tyle w nas ile ...
niebo odbija się w dnie
a morze odwrotnie
czytany jestem poetą
tylko wtedy gdy słowa
napiszą cudze emocje
na parnas wkopie mnie łza
wyciśnięta bezwiednie
cierpienie uszlachetnia
tych co o nim mówią
łatwo je afirmować
wiara w brak wiary
zostaje jak pewnik
niepodważalna
przecież Bóg jest
a przynajmniej potrzeba
Boga
Pan proszę Pana
miał talent od Boga
który poruszał kamienie
w cudzych duszach
dzięki Panu proszę Pana
Marsjasz ...
z braku czasu
sekundy cięższe od dni
oddalone jak woda od wina
na jutra zostawiły słowa
śmiertelnie nieśmiertelne
Halinie Poświatowskiej
w wielopiętrowych kałużach
światła naplute przez okna
udają utopione gwiazdy
na rogu stoi sucha pizda
ma oczy mokre jak popiół
tam podobno wierzą bardziej o tym co z tego wynika kobiety z Juarez milczą nie ocaliła ich wiara oprawców z ustami pełnymi piachu czekają własnych krzyży
Nowy wiersz o tytule niepewność:
w jednym ciele czworo oczu
inaczej czuje głód ze wspólnego żołądka