Karen, Bea i Eleanor to kobiety, które łączy wieloletnia przyjaźń. Wiedzą o sobie niemal wszystko i są przekonane, że zawsze będą mogły liczyć na siebie nawzajem. Każda z nich pod idealną maską kłamstw i sekretów skrywa tajemnice, które wychodzą na światło dzienne za sprawą nowej pacjentki Karen – Jessiki Hamilton. Kim jest Jessica? Dlaczego zjawiła się w życiu kobiet? Skąd wie tak wiele o każdej z nich i dlaczego zdaje się zmieniać ułożone życie przyjaciółek w koszmar?
Jenny Blackhurst stworzyła frapującą historię, która wciąga już od pierwszych stron. Da się wyczuć, że została przemyślana, a autorka przyłożyła się do jej napisania. Kolejny atut to świetnie wykreowane postacie i portrety psychologiczne – dopracowane i zbudowane w sposób godny pochwały. Pisarka świetnie lawiruje między postaciami, intrygami, zgrabnie łącząc poszczególne elementy w spójną, wciągającą całość. Choć powieść trzyma w napięciu tylko momentami, czytało się ją bardzo dobrze i z przyjemnością. Autorka pisze lekko i barwnie, a rozdziały są dość krótkie i konkretne, przez co trudno odczuć, że ten thriller liczy ponad 400 stron. W Zanim pozwolę ci wejść narracja trzecioosobowa co jakiś czas zostaje przepleciona pierwszoosobową. Ta pierwsza przedstawia nam wydarzenia z życia Karen, Bei oraz Eleanor, druga natomiast skupia się tylko na głównej sprawczyni całego zamieszania, co stanowi ciekawe uzupełnienie całości.
- Myślisz, że tym się będziemy zajmować, Jessico? Że będę próbowała cię naprawić?
- Czy nie tym właśnie się pani zajmuje, doktor Browning? Naprawianiem szaleńców, żeby ich życie było równie idealne jak pani własne?
To, co w przypadku powieści Blackhurst trudno przeboleć, to zbyt oczywiste wskazówki co do finału, podsuwane niemal na początku. Przez to każdy wprawny czytelnik thrillerów nie będzie raczej zaskoczony i bardzo szybko domyśli się zakończenia całej historii. Co więcej – autorka, mimo, że dopracowała powieść, oparła ją na dość popularnym schemacie, przez co tytuł traci całkiem sporo. Brakuje elementu zaskoczenia, mocniejszego wrażenia, jakie powieść powinna na czytelniku wywierać. Zanim pozwolę Ci wejść to jednak sprawnie napisana historia, która powinna usatysfakcjonować każdego, kto sięga po thrillery okazjonalnie. Dla weteranów gatunku może to być co najwyżej kolejna ciekawa pozycja, ale o zachwyt w jej przypadku będzie raczej trudno.