Recenzja książki: Zaczarowany dom Matyldy

Recenzuje: mrowka

Jednego mi brakuje, żeb yostatecznie zachwycić się powieścią dla dzieci Mariusza Niemyckiego – „Zaczarowany dom Matyldy”. Bo trudno było nie zgrzytać zębami, widząc nieudolność stylistyczną autora (albo tylko a może aż niedopatrzenia korekty) w pierwszych rozdziałach.

 

Na początku Niemycki pogubił się w czasach, popełniając błąd, przed którym dobrzy nauczyciele przestrzegają już uczniów podstawówki. Zamiast ujednolicić narrację i podporządkować ją klasycznemu czasowi przeszłemu, albo postawić na „oryginalność” i pozostać przy czasie teraźniejszym, relacji synchronicznej, Mariusz Niemycki rozpoczął żonglerkę czasownikami – i momentalnie wpadł w stylistyczną pułapkę. Bez żadnego logicznego uzasadnienia stosował oba czasy naprzemiennie. To nie wszystko – popełnił bowiem jeszcze drugi podstawówkowy błąd – nadużywał w pierwszej partii książki czasownika „być”. Jakby nigdy nie słyszał o synonimach. („Na zdjęciu jest roześmiana mama (…). Za plecami mamy jest kawałek plaży” – takich niezręczności Niemyckiego znajdziemy w kilku początkowych rozdziałach sporo).

 

Na szczęście – i przyznaję, odetchnęłam z ulgą – potem Niemycki swój styl poprawia. Zupełnie jakby potrzebował jakiejś literackiej rozgrzewki, rozbiegu. Poprawia się styl, a dzięki rozwojowi akcji początkowe grzeszki można autorowi wybaczyć. Dziewięcioletnia Matylda po roku od tragicznej śmierci matki przeprowadza się z tatą do wiejskiego domu. Dziewczynka nie potrafi się pogodzić z utratą najbliższej osoby i wciąż chce być smutna: wydaje się jej, że tylko tak wolno się zachowywać, skoro mama nie żyje. W nowym domu jednak dzieją się rzeczy niezrozumiałe: Matylda wyraźnie słyszy czyjś głos i widzi małego radosnego chłopczyka – czyżby ducha Domu? Jeden z sąsiadów zostaje dobrym przyjacielem bohaterki, a przyjaciół będzie jej potrzeba, żeby pokonać Malinową Panią (znaną też jako Szarlotkowa Wiedźma). Bez pomocy nie obejdzie się tata Matyldy…

 

To książka pełna ciepła i baśniowych czarów. Niebanalna fabuła pozwala przykuć uwagę małych odbiorców – „Zaczarowany dom Matyldy” nie nudzi i może błyskawicznie trafić do kanonu literatury dziecięcej. Książka jest tego warta. Poza konceptem, poza wartościami baśniowo-przygodowymi zasługują na uznanie też rozwiązania obyczajowe, a dokładniej tematy trudne. Dużo miejsca poświęca autor wątkowi śmierci i osierocenia dziecka. Pokazuje, że maluchy nie potrafią sobie poradzić z utratą mamy, czują się winne, gdy jest im wesoło, stają się złe, zamknięte w sobie i ciągle przygnębione. Daje tym samym dzieciom prawo do takiego przechodzenia żałoby.

 

Znakomitym pomysłem okazuje się spotkanie z matką – spotkanie, do którego doprowadza Anioł Stróż Matyldy. W rozmowie z rodzicielką dowie się bohaterka niemal wszystkiego, czego potrzebuje, żeby poczuć się lepiej. „Czując ciepło maminej dłoni, Matylda zrozumiała kolejną ważką rzecz. Jeżeli się kogoś kocha, ten ktoś nigdy nie odchodzi” – pisze Niemycki. Takich aforystycznych sformułowań o uniwersalno-filozoficznym brzmieniu pojawia się w „Zaczarowanym domu Matyldy” znacznie więcej: wszystkie trafią do przekonania młodych czytelników, mogą wzruszać lub skłaniać do refleksji. Są dodatkową wartością książki. Innym trudnym tematem jest zagadnienie rozbitych rodzin: tata Łukasza odszedł dawno temu, lecz jego syn wciąż marzy o powrocie ojca i wspólnym wyjściu na jeden jedyny mecz. Nie ma za to wyraźnie zaakcentowanego tego, co Niemycki jedynie sugeruje przez większą część powieści – połączenia dwóch rodzin. Taką tendencyjną wizję zastępuje zwyczajne szczęście dzieci.

 

Ilustracje Alicji Rybickiej, mimo pewnych zachwiań w proporcjach, doskonale oddają nastrój książki Niemyckiego. Książki, która chociaż momentami wykorzystuje rozwiązania magiczne, silnie jest zakorzeniona w nie zawsze sielskiej rzeczywistości. Bez względu na początkowe niedociągnięcia stylistyczne okazuje się „Zaczarowany dom Matyldy” tomem rewelacyjnym i wartym polecenia najmłodszym.

Kup książkę Zaczarowany dom Matyldy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Zaczarowany dom Matyldy
Książka
Zaczarowany dom Matyldy
Mariusz Niemycki
Inne książki autora
Tajemniczy kapelusz i inne opowiadania
Mariusz Niemycki0
Okładka ksiązki - Tajemniczy kapelusz i inne opowiadania

Strach na wróble jest smutny i trzeba coś na to poradzić. Pani sikorka podstępem przejęła dom nietoperza, ale ona ma dwadzieścioro piskląt! Kto jest mamą...

Puk, puk! Co słychać... Na pogotowiu
Mariusz Niemycki0
Okładka ksiązki - Puk, puk! Co słychać... Na pogotowiu

Sanitariusz, goprowiec czy pielęgniarka są w ciągłej gotowości. Gdy ktoś ciężko zachoruje lub ulegnie wypadkowi, potrzebuje ich szybkiej i fachowej pomocy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Elfie, mamy problem!
Marcin Pałasz
Elfie, mamy problem!
Niepokorne
Sylwia Markiewicz
Niepokorne
Virion. Legenda Miecza. Ona
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda Miecza. Ona
Bez pożegnania
Barbara Rybałtowska ;
Bez pożegnania
Kryptonim Banany
David Walliams
Kryptonim Banany
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy