Witajcie w mrocznej, niebezpiecznej Twierdzy, siedzibie zła wszelkiego. Znajdziecie tu żądnych krwi łupieżców, rządzącą nimi Radę i okrutną starą wiedźmę. A tak bardziej serio: na tronie zasiada królewna Salianka. Młoda i niebrzydka. Jest z nią tylko jeden problem... w jej głowie znajdują się magiczne Wrota o wielkiej mocy. Wrota do piekieł.
Gdy opętany ojciec Salianki zostaje zamordowany przez członków Rady, dziewczyna przejmuje władzę w Twierdzy – przynajmniej teoretycznie. Z chwilą jego śmierci Wrota przenoszą się do jej umysłu. Z jednej strony dzięki temu zyskuje wreszcie świadomość, lecz z drugiej... Jeśli nie chce podzielić losu swojego poprzednika, musi mieć się na baczności. Uderzające w nią pioruny mogą otworzyć Wrota i wypuścić demony, a gwałtownych burz w okolicy nie brakuje. Królewna spędza więc czas, ukrywając się pod własnym tronem lub wyglądając przez okno. Sytuacja ulega zmianie, gdy w Twierdzy niespodziewanie pojawia się pewien nadęty książę i koniecznie chce kogoś uratować.
Łatwo polubić główną bohaterkę. Choć na początku wydaje się typową bajkową królewną, czekającą na swojego księcia, bardzo szybko zaczyna zaskakiwać. Losy tej odważnej, zadziornej dziewczyny śledzi się z prawdziwą przyjemnością. Sympatię zaczynają z czasem zyskiwać nawet ci bohaterowie, po których trudno było spodziewać się czegokolwiek dobrego, jak chociażby bufon Gawarek, demoniczny Virven czy mózgojadek o różowych oczach. Każdy z nich czymś się wyróżnia, każdy okazuje się wyjątkowy i po lekturze naprawdę trudno się z nimi rozstać.
Do fabuły powieści również trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Bawiłam się świetnie, poznając świat stworzony przez Milenę Wójtowicz. Plastyczne opisy pozwalają dokładnie wyobrazić sobie świat przedstawiony, nie spowalniając przy tym akcji. Akcja toczy się wartko i nie dość, że nie można się od lektury oderwać, to jeszcze bieg zdarzeń autentycznie zaskakuje. Ta oryginalna opowieść, podobnie jak styl autorki, potrafią oczarować. Poczucia humoru jest pod dostatkiem, zabawne i błyskotliwe dialogi śmieszą na każdym kroku.
Pierwszy tom Wrót Mileny Wójtowicz to książka bardzo udana. Ciekawa, oryginalna fabuła niesamowicie wciąga. Z kreacją bohaterów autorka poradziła sobie wprost wyśmienicie. Polecam tę powieść wszystkim miłośnikom nieoczywistych i pełnych humoru opowieści. A potem pozostaje tylko sięgnąć po kontynuację.
Celina Nowacka wcale nie paliła się do poznania Jana Zbendy. Ba, mogłaby dalej żyć sobie spokojnie, nie wiedząc o jego istnieniu, gdyby nie to, że dalsi...
Wydawałoby się, że bycie królewną to niezbyt skomplikowana sprawa. Ale bycie królewną i czarownicą…O, to już jest znacznie trudniejsze! Szczególnie...