Potem Pan rzekł do Mojżesza: »Wejdź na tę górę z łańcucha Abarim i popatrz na kraj, który daję Izraelitom«. (…) Rzekł więc Mojżesz do Pana: »O Panie, od którego zależy życie wszystkich istot, wyznacz do kierowania społecznością męża, który by na jej czele wychodził i wracał, wyprowadzał ich i przyprowadzał, by społeczność Pana nie była jak stado bez pasterza«. Pan odpowiedział Mojżeszowi: »Weź Jozuego, syna Nuna, męża, w którym prawdziwie mieszka Duch, i włóż na niego swoje ręce« (Lb, 27,12-18).
W swojej najnowszej książce Paweł Smoleński, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, autor kilkunastu reportaży poświęconych tematyce Bliskiego Wschodu, powraca do krainy oliwek i pyłu, by po raz kolejny spróbować zrozumieć i przedstawić czytelnikom przyczyny konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Autor bada aktualne wydarzenia z interesującej perspektywy: analizując Stary Testament i Dzieje Izraela Józefa Flawiusza.
Taki punkt wyjścia w odniesieniu do jakiegokolwiek innego regionu świata mógłby zdumiewać, tak jednak nie jest w przypadku Zachodniego Brzegu. Tu historie opisane na kartach Biblii pozostają równie aktualne jak najnowsze doniesienia medialne, a o losach starotestamentowych bohaterów dyskutuje się, jakby wciąż żyli i byli obecni wśród współczesnych. Paweł Smoleński podróżuje po Izraelu, rozmawia z ludźmi ewakuowanymi z likwidowanych osiedli i z pracownikami start-upów w sektorze high-tech, którzy w pierwszej kolejności podają, że wywodzą się z rodu lewitów. W Izraelu Pismo Święte stanowi ważne odniesienie dla wszystkich, także dla osób, które nie są religijne. Nawet jeśli same nie wierzą, muszą nieustannie mierzyć się z tym, co zapisano w Biblii, i do niej się ustosunkowywać.
Jednak czy teksty świętych ksiąg mogą być podstawą współczesnej polityki? Czy możliwe jest połączenie wizji Wielkiego Izraela i biblijnych nakazów miłosierdzia? Choć w pierwszym odruchu zwrot ku wartościom wynikającym z Pisma Świętego wydaje się czymś naturalnym, godnym pochwały, w miarę lektury książka coraz bardziej przeraża. Pawłowi Smoleńskiemu udało się doskonale uchwycić sposób, w jaki kształtuje się radykalizm: Izraelczycy nie wywiązali się z zadania, jakie wyznaczył im Pan, utracili swój kraj, swój dom, dlatego też musiały spotkać ich rzeczy straszliwe. Teraz ich zadaniem jest kontynuować misję odtworzenia Wielkiego Izraela z granicami, które Pan wyznaczył im w Piśmie, od Synaju po Eufrat.
To doskonale tłumaczy, dlaczego Żydzi tak zawzięcie walczą o każdy kawałek pustyni, nawet jeśli nie ma na nim nic oprócz piasku, skorpionów i pozostałości po namiotach beduinów. Ten sposób myślenia, który reprezentuje nacjonalistyczna partia Likud, a także coraz bardziej radykalizujący się rząd Benjamina Netanjahu, całkowicie przekreśla palestyńskie aspiracje do tworzenia własnej państwowości i czyni konflikt nierozwiązywalnym. Ci, którzy zgodzili się cofnąć o krok, jak chociażby Ariel Szaron, zarządzając w 2005 roku ewakuację z osiedli w Strefie Gazy, oskarżani są o zdradę, a czasem nawet porównywani do esesmanów.
Paweł Smoleński nie przedstawia jednak sytuacji w sposób jednostronny. Wręcz przeciwnie, jako reportażysta imponuje swoją bezstronnością. Bez względu na to, czy opisuje postawy przewodników, wybryki wyrostków, czy poglądy polityczne Natalie Portman, potrafi dostrzegać niuanse, a przy tym powstrzymywać się od osądzania i ferowania wyroków. Wnikliwość i rzetelność Smoleńskiego mogą budzić skojarzenia z Dziejami Herodota, choć Wnuki Jozuego nie mają literackiego rozmachu wielkich dzieł Kapuścińskiego.
Wnuki Jozuego to książka dla czytelników, którzy znają już trochę historię Izraela. Pozostałym sposób prowadzenia narracji przez Smoleńskiego może wydać się chaotyczny, a liczne przeskoki w czasie i przestrzeni będą utrudniały zrozumienie tematu. Niewątpliwie jednak jest to pozycja, którą warto polecić wszystkim zainteresowanym pogłębieniem wiedzy na temat Bliskiego Wschodu.
To "szarkijja" pokonała wojska Napoleona, kiedy chciały zawładnąć Bliskim Wschodem. Gdy wieje ten pustynny wiatr, gorący piasek gryzie w oczy i daje się...
Temu reporterowi jeden konflikt i dwa kraje nie dają spokoju. Paweł Smoleński na nowo rusza w najbardziej zapalne tereny Palestyny i Izraela, w Jerozolimie...