Tytułowy Wilczarz to ostatni wojownik z rodu Szarego Psa, którego członkowie mają magiczną zdolność komunikacji ze zwierzętami, szczególnie z psami. Życie go nie oszczędzało. Jego koszmar zaczął się w przeddzień dwunastych urodzin. Nazajutrz miał przejść próbę dorosłości i podczas wielkiej uroczystości z chłopca stać się mężczyzną. Jednak do wielkiego święta nie doszło. Właśnie w jego przeddzień na wioskę napadli wojownicy niejakiego Winitariusza, zwanego z powodu okrucieństwa Ludojadem. Chłopcu udało się przeżyć, między innymi dlatego, że nieświadomi magicznych zdolności rodu najeźdźcy szczuli go psami. Jednak to był dopiero początek jego koszmaru. Wiele razy bez powodzenia uciekał, wystawiano go na targu niewolników, w końcu trafił na długie lata do kopalni w Górach Szmaragdowych, gdzie musiał znosić bestialstwo dozorców. Jednak i tym razem udało mu się ocaleć i wydostać się na wolność. Jego główną myślą stała się oczywiście zemsta na Winitariuszu. Po jej dokonaniu przemierza świat z nowymi przyjaciółmi - więzionym przez Ludojada czarownikiem i dziewczyną, którą wyratował z rąk wspomnianego wroga. Pomaga mu także oswojony nietoperz. Razem przeżywają rozliczne przygody i bronią uciśnionych.
Można by więc powiedzieć, że Wilczarz jest swojego rodzaju superbohaterem. Nie jest to jednak papierowy heros w typie Supermana czy Batmana. To człowiek z krwi i kości, niejednokrotnie przeżywający słabości i chwile zwątpienia. Potrafi się w magiczny sposób komunikować z przyrodą, ale od ludzi nie zaznał niczego dobrego. Może właśnie dlatego, że nie jest komiksowym bohaterem bez słabych punktów, jego losy od początku angażują nas emocjonalnie. Całym sercem odczuwamy przede wszystkim jego samotność. Zawsze marzył o cieple domowego ogniska, a los wciąż stawiał mu na drodze zimne okrucieństwo. Jego dramat najpełniej chyba przedstawia wiersz otwierający książkę (każdy z rozdziałów rozpoczyna się od wiersza) opowiadający o losach nieszczęśliwego wilka. Najważniejszy fragment utworu brzmi następująco:
"O, gdyby gdzieś w domu ogienek migotał i ktoś na mnie czekał, i się mną kłopotał, nie szczerzyłbym zębów, lecz siedział jak trusia i skrycie bym głaskał po buzi dzidziusia. I wiernie bym służył, i strzegł, i pilnował po prostu za miłość, która się uśmiecha. Ale teraz tylko wyję do księżyca, bo znów jestem sam i nikt, nikt nie czeka".
Okrucieństwo losu Wilczarza potęguje jeszcze pewien kontrast. W książce są bowiem zawarte przepiękne opisy przyrody. Ta dysharmonia urody świata i złego losu powoduje, że ból bohatera odbieramy z jeszcze większą siłą. Znamienne jest, że jego zwierzęcymi przyjaciółmi są wilki oraz nietoperz. To stworzenia również odrzucane przez ludzi! Jak potoczą się dzieje samotnego bohatera? Czy życie w końcu da mu szansę na ciepło rodzinnego ogniska? A może jednak zły los zwycięży? Zainteresowanych odpowiedzią na powyższe pytanie zapraszam do fascynującej książki Marii Siemionowej.
Kalina Beluch