Nieuchronność losu
Bardzo często postrzegamy śmierć, szczególnie śmierć bliskiej osoby, jako koniec pewnego etapu. Zapominamy, że może ona być również początkiem innego, nowego życia. Jeśli jesteśmy przekonani, że nie spotkamy już osoby, która będzie w stanie zastąpić nam zmarłego męża czy żony, to mamy rację, bowiem oni byli jedyni, wyjątkowi, i tak powinni zapisać się w naszej pamięci. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy skazani na samotność, bowiem gdzieś w świecie czeka na nas inna, wspaniała osoba, której obecność ukoi ból po stracie i wypełnić pustkę wokół nas.
O tym, że życie ma wobec nas swoje plany, a strata nigdy nie jest ostateczna, przekonuje się Vanessa Booth, bohaterka najnowszej książki Robyn Carr Ulotne chwile szczęścia. Ta powieść obyczajowa, choć adresowana jest głównie do kobiet, powinna stać się lekturą dla tych wszystkich, którzy stracili bliską ich sercu osobę, bowiem niesie ukojenie i nadzieję. Schematyczność i przewidywalność akcji nie zrażają do książki, a wręcz czynią ją – mimo trudnego tematu – idealną lekturą na letni wypoczynek czy chwile spędzone przy kominku.
Vanessa, wychodząc za Matta, zawodowego żołnierza Marine Corps, nigdy nie sądziła, że tak krótko będzie się mogła cieszyć małżeńskim stanem, a jej dziecko nie będzie miało ojca. Była w siódmym miesiącu ciąży, kiedy Matt zginął w Bagdadzie od wybuchu bomby. Te trudne chwile pomógł jej przetrwać najbliższy przyjaciel, Paul Haggerty, który towarzyszył jej na ranczo aż do chwili porodu. Miłość do Matta, współdzielony ból i głęboka przyjaźń, która ich połączyła, obudziły w Vanessie tęsknotę i pragnienie, by znów znaleźć się w ramionach mężczyzny. W ramionach Paula…
Jak jednak myśleć o ułożeniu sobie życia z kimś innym tak krótko po śmierci męża? Czy nasza bohaterka rzeczywiście kocha Paula, czy tylko boi się samotności ? I najważniejsze: jak Paul, niezwykle lojalny i oddany Mattowi, zareagowałby na wyznanie uczucia?
Okazuje się, że takie same wątpliwości targają Paulem. Z tą tylko różnicą, że on kocha Vanessę od lat, od chwili, kiedy po raz pierwszy zobaczył ją w barze w San Francisco. Z uwagi na Matta ukrywał swoje uczucie, ale teraz, kiedy nic nie stoi na przeszkodzie ich miłości, Paul panicznie boi się wyznania w obawie, że Vanessa go odtrąci. Sytuację pomiędzy nimi komplikuje jeszcze fakt, że kobieta, z którą okazyjnie spotykał się Haggerty, oświadczyła mu, że jest w ciąży i oczekuje od niego małżeństwa.
Czy w takiej sytuacji Paul ma prawo angażować Vanessę w swoje problemy? Czy kobieta kiedykolwiek spojrzy na niego inaczej, niż jak na przyjaciela? Na dodatek może okazać się, że zdobył się na pełne odwagi wyznanie zbyt późno, bowiem piękną wdową wyraźnie zafascynowany jest pewien lekarz-pediatra, zaś związek z nim ma pełne poparcie teściowej Vanessy.
Ulotne chwile szczęścia to nie tylko uczucie pomiędzy Vanessą i Paulem, dwojgiem zbyt nieśmiałych i obawiających się konsekwencji swojej decyzji ludzi. To także historia życia mieszkańców Virgin River, plejady mocno zarysowanych osobowości, z ich słabościami, troskami, tęsknotami i marzeniami. To powieść o zmaganiu się z codziennością i o słuchaniu swojego serca – niekiedy nawet wbrew głosowi rozsądku. Tym samym Robyn Carr po raz kolejny udowodniła, że tylko obserwacja ludzi pozwala stworzyć powieść, z której bohaterami identyfikuje się każdy z nas, niezależnie od rasy, płci czy wyznania.
Kalifornijskie miasteczko Virgin River leży u podnóża gór, w cieniu strzelistych sekwoi. Życzliwi mieszkańcy, spokojne życie i piękna przyroda sprawiają...
Zobaczyć świat, spotkać tego jednego mężczyznę... Shelby ostatnie lata spędziła przy łóżku umierającej matki. Teraz chce posmakować życia i spełnić długo...