Nowa książka Lidii Liszewskiej i Roberta Kornackiego to nietuzinkowa opowieść o uczuciu, które łączy dojrzałą kobietę i dużo młodszego mężczyznę. Jednak nie tylko tematyka wyróżnia Tylko szeptem spośród innych powieści obyczajowych. Zwraca także uwagę dopracowany styl i mnogość refleksji – na temat miłości, życia, a także literatury.
Edyta skończyła już pięćdziesiąt lat, jest matką, kobietą spełnioną, wkrótce zostanie babcią. Wydaje także fabularyzowane biografie, których bohaterkami są silne kobiety. Nad morze wyrusza, by pracować nad kolejną książką. Nie wie, że przypadkowe spotkanie z dużo młodszym mężczyzną skłoni ją do przewartościowania tego, co się dla niej liczy. Zmusi do innego spojrzenia na świat i na samą siebie. Zmieni ją – nieodwracalnie.
Jacek to trzydziestotrzylatek, który został w Mechelinkach, by opiekować się prowadzącą nadmorską jadłodajnię matką. Ma własny kuter i regularnie wyrusza w morze – na połów, ale też by przetransportować przyjezdnych na dobre łowiska lub umożliwić im zrobienie idealnego zdjęcia na Instagrama. To facet praktyczny do cna. Jakiś czas temu zakończył związek z koleżanką ze szkoły. Teraz musi zmagać się z naciskami ze strony mamy, która marzy o posiadaniu wnuka. Sam nie wyklucza założenia rodziny, ale przesadnie się z tym nie spieszy. Pozostaje otwarty na to, co przyniesie los.
Lidia Liszewska i Robert Kornacki subtelnie portretują swoich bohaterów, by wkrótce spleść ich losy i opisać rodzące się między nimi uczucie. Uczucie, które przełamuje pewne tabu. Uczucie piękne i głębokie, niezwykłe – ale czy wystarczająco silne, by mogło przetrwać wszelkie trudności i kontrowersje, jakie nieuchronnie będzie budzić?
Liszewska i Kornacki nie upiększają. Nie idealizują swoich bohaterów ani uczucia, które ich łączy. Jasne, Edyta jest atrakcyjną i zadbaną kobietą. Wciąż pociągającą, ale mającą pięćdziesiątkę na karku. Jej ciało nie jest już więc idealne. Twarz znaczą zmarszczki. Ale wszystko to nie znaczy, że jej życie się skończyło. Że jedynym, co jej pozostało, jest wychowywanie wnuków. Że nie może już liczyć na szczęście, na dobre chwile. A nawet – na miłość.
Autorzy nie pokazują też świata rodem z pocztówek czy katalogów mody. Owszem, bohaterowie są nieźle sytuowani, ale spotkali się w niewielkich Mechelinkach, gdzie wszystko, co odbiega od normy, natychmiast zostaje zauważone i podlega obmowie. Tak było przed laty w przypadku siostry Jacka, która w poszukiwaniu szczęścia musiała wyjechać do Warszawy. Czy taka perspektywa czeka też Edytę i jej partnera?
Powieść Tylko szeptem zwraca uwagę dopracowanym stylem i urokiem krótkich, lecz trafiających w sedno zdań. Dialogi wypadają naturalnie, opisy nadmorskiej scenerii są plastyczne, urzekają pięknem. W fabułę autorzy wpletli wiele ciekawostek na temat bursztynu i jego rodzajów, a także sposobów jego pozyskiwania. Na marginesie pełnej emocji historii czytelnicy znajdą również wiele refleksji na temat miłości i przemijania, relacji międzyludzkich, rodziny, przyjaźni. Na temat wykorzystywania drugich (a także trzecich i kolejnych) szans, brania się z losem za bary i dawania samemu sobie prawa do szczęścia. Nie ma tu łatwych rozwiązań, nie ma chodzenia na skróty. Nie ma też przesłodzonego happy endu. Czy tylko na razie? Na to pytanie odpowiedź przyniosą już kolejne tomy cyklu Bursztynowa miłość.
Wszystko, co ważne i piękne w miłości, można wyrazić cichym słowem. Edyta postanawia raz na zawsze zapomnieć o Jacku, młodszym mężczyźnie, z którym kiedyś...
Czasem jednym gestem można wyrazić więcej niż za pomocą wielu słów.Drogi Edyty i Jacka się rozeszły. Ona wróciła do swojego życia w Warszawie...