Pornografia z każdym dniem coraz bardziej oficjalnie przenika do naszego życia. Jesteśmy nią bombardowani niemal z każdej strony. Widocznie ludzie potrzebują coraz mocniejszych erotycznych wrażeń i rynek po prostu próbuje zaspokajać ich potrzebę.
Zbigniew Gołąb - dziennikarz, scenarzysta, producent sesji zdjęciowych, redaktor wydawnictwa Silk Media (wydawcy m.in. magazynu „Twój Weekend" i „One to lubią") zna „różowy'' biznes praktycznie od podszewki. Był nawet współorganizatorem Seksualnego Rekordu Świata 2002 podczas targów Eroticon. Zdobytą wiedzę autor wykorzystał w swojej książce Tylko seks, w której pokazuje, jak wygląda polska rzeczywistość w świecie pornobiznesu. Za jej sprawą w ciągu kilku chwil pogrążyć się można w czeluściach szokującego, seksualnego świata.
Dwudziestokilkuletni Marek, były sprzedawca w sklepie z odzieżą, za namową swojej dziewczyny wyjeżdża z Wrocławia do Warszawy w poszukiwaniu bardziej opłacalnej pracy. W wyniku zbiegu okoliczności mężczyzna zostaje zatrudniony jako specjalista do spraw organizacji produkcji filmowej i fotograficznej w erotycznym wydawnictwie w Red & Sex.
To jest głęboka woda. Jak pan potrafi pływać, to pan wypłynie, choć na początku będzie ciężko. Jak nie, pójdzie pan na dno. I to błyskawicznie.
Pełen energii i zapału mężczyzna staje przed nowym wyzwaniem, ale po pewnym czasie ze zdumieniem odkrywa, że polski przemysł pornograficzny mocno odbiega od obrazu, jaki znamy z mediów. Czy pomimo tego mężczyzna dalej będzie tkwił w swojej nietypowej profesji? Co z tego dalej wyniknie?
Tylko seks to zaskakująca, paradokumentalna powieść o życiu w szponach seksbiznesu. Autor wiarygodnie pokazuje wszelkie cienie i blaski tej branży. Uświadamia czytelnikom, że świat porno raczej nie jest utrzymany w różowych okularach. Przeciwnie, często mamy do czynienia z chorą biurokracją, tanią prowizorką, nielimitowanym czasem pracy, wyzyskiem personelu i ,,aktorów’’, poniżaniem, chamstwem lub awanturami. Nie takiego życia oczekiwał Marek, kiedy decydował się na tę pracę. Pragnął adrenaliny, przygody. Chciał aktywnie uczestniczyć we wszystkich możliwych projektach/przedsięwzięciach, w których mógłby poznać znanych fotografów, reżyserów i ludzi z pierwszych stron gazet. Rzeczywistość przedstawia się jednak zgoła inaczej. Do jego obowiązków należało m.in. planowanie sesji filmowych i fotograficznych na podstawie planu produkcji oraz sporządzanie ich budżetów, zamawianie scenariuszy, opracowywanie terminów poszczególnych sesji, angażowanie aktorów zgodnie z wytycznymi budżetu oraz produkcja sesji fotograficznych. I chociaż dwoił się i troił, to jednak nieustannie dostawał nagany od apodyktycznej szefowej. Po co w takim razie tkwił w tym błędnym kole? Brak pieniędzy i perspektyw są chyba najlepszą motywacją, aby mimo ciągłego poniżania uparcie walczyć o swoje stanowisko.
Do erotycznych sesji filmowych lub fotograficznych najczęściej trafiali ludzie z nizin społecznych bądź typowi erotomani. Szczególnie ci pierwsi byli bezlitośnie wykorzystywani przez wydawnictwo. Za seks na planie dostawali raptem 300 zł (plus zwrot kosztów przejazdu). To śmieszna cena za tak kompromitującą „sławę". Na dodatek za tę stawkę wydawnictwo miało prawo do wyłącznego wykorzystywania ich wizerunku.
Zygmunt Gołąb każdym zdaniem udowadnia dogłębną znajomość tematu. W prosty, przystępny sposób, bez owijania w bawełnę pokazuje gorzką, brutalną rzeczywistość branży erotycznej. Autor nie szczędzi również czytelnikom pikantnych scen, które mocno działają na wyobraźnię. Najciekawsi jednak w jego powieści okazuja się wyraziści i barwni bohaterowie. Marek, choć ma kilka grzeszków na sumieniu, budzi sympatię, a jego upór i determinacja w dążeniu do celu robią wrażenie. Zaskakuje także finał tej historii, choć wypada on niezwykle wiarygodnie.
Tylko seks to lektura dla wszystkich czytelników, którzy ciekawi są, jak „od kuchni" wygląda życie ludzi pracujących w branży porno. Za sprawą tej książki poznać można zupełnie inny wymiar seksu i pozbyć się niepotrzebnych złudzeń. To świetna powieść demaskatorska z interesującym tłem społeczno-erotyczno-obyczajowym.