Wielki finał
„Odebrałeś mi wszystko. Pozbawiłeś mnie przyszłości. Pozbawiłeś mnie życia. Ale została mi zemsta. Ona należy do mnie. Chcę, żeby ludzie poznali moją historię. I chcę, żebyś wypowiedział moje imię. Świat musi je usłyszeć”.
Trylogii Rosenholm nie pokochałam od razu. Róże i fiołki spodobały mi się, ale lektura pozostawiła po sobie nieokreślony niedosyt. Druga część wciągnęła od pierwszego rozdziału i trzymała mnie w swoich kleszczach aż do samego końca. Była o niebo lepsza od poprzedniczki i zakończyła się w takim momencie, że siedziałam jak na szpilkach, czekając na wielki finał. I oto on! Nocne cienie to zwieńczenie trylogii Gry Kappel Jensen, na które rzuciłam się bez wahania jak wygłodniały pies na kość, mimo iż przeraziła mnie początkowo objętość tomu – ponad 650 stron.
Z przyjemnością i z wielkimi oczekiwaniami powróciłam do historii, w której główne skrzypce prócz magii grają cztery przyjaciółki. Wydarzenia opisywane są dwutorowo. Poznajemy ciąg dalszy poszukiwań mordercy Trine, a właściwie już próby udowodniania winy i ogłoszenia jej światu z perspektywy Victorii, Kamille i Kristine i oddzielnie ze strony Malou, która niezależnie od koleżanek i łączącej ich wcześniej zażyłości zdecydowała się wstąpić do Klubu Kruków i pozostać na uczelni. Nawet nie wiedziała, że ta niewinna decyzja zaważy na jej dalszym życiu i odegra ważną rolę w napiętnowaniu mordercy. Każda z dziewcząt przekona się, że Rosenholm i jego kadra skrywa jeszcze mnóstwo sekretów, a one same nie mogą czuć się w pełni bezpiecznie, dopóki mordercy Trine nie spotka zasłużona kara. Czy w tej nierównej walce znajdą sojuszników? Czy sprawiedliwość jest warta każdej ceny? Czy magiczne zdolności pomogą, czy będą przeszkadzać w osiągnięciu celu? Czy rozgonią mroki Rosenholmu? Czy spełni się wróżba babci Victorii?
„Pierwsza wejdzie w ciemność. Druga musi wybrać między tymi, których kocha. Trzecia złoży ofiarę. Czwarta wyda wyrok”.
Tak jak i w poprzednich, tak i w tym finałowym tomie pełno jest wzmianek o pradawnych wierzeniach, rytuałach, czarnej magii. Oprócz nawiązań do powszechnie znanych mitów nordyckich znajdziemy również silne oddziaływanie mitów grenlandzkich, o których osobiście nie miałam zielonego pojęcia. To wszystko nadawało fabule wzniosłych i dramatycznych tonów – mrocznych, niepokojących i poruszających. Tytułowe tajemnicze postacie, czyli Nocne cienie stanową idealne dopełnienie całej historii i doskonale wpasowały się w zakończenie. Epilog tej finałowej historii można podzielić na dwie części i z jednej strony mnie zadowolił, ale z drugiej był niestety przewidywalny. Nie zaważyło to jednak na mojej ogólnej bardzo pozytywnej ocenie i nie zatarło dobrego wrażenia. Styl i wyobraźnia Gry Kappel Jensen sprawiły, że wszystkie trzy części cyklu czytało się szybko, z zainteresowaniem i pełnym zaangażowaniem. Akcja była bardzo dynamiczna a wszystkie wątki i wydarzenia splotły się spójnie i zgrabnie w jedną całość, a my wraz z dziewczynami mogliśmy odkryć mroczną i tragiczną przeszłość uczelni Rosenholm. Za niektórymi postaciami będę tęskniła, myślę, że za jakiś czas powrócę do tego cyklu.
Bramy Akademii Rosenholm zostały ponownie otwarte! Uczniowie wracają do elitarnej szkoły z internatem, licząc że tym razem rok szkolny będzie spokojny...
Akademia Rosenholm - cóż za niezwykłe miejsce! To tutaj zapraszani są najzdolniejsi nastolatkowie, którzy mają ćwiczyć władanie magią, wywodzącą się z...