Powieść dla młodzieży opowiadająca o harcerzach? Współcześnie? To nie może się udać. A jednak. Małgorzata Karolina Piekarska pokazała, że bycie harcerzem w XXI wieku wcale nie musi być obciachem. Przeciwnie – to przyczynek do wielkiej przygody. Nie takiej oglądanej na monitorze komputera, ale najzupełniej prawdziwej.
Nastoletni Kuba po śmierci dziadka musi wraz z rodzicami przeprowadzić się do jego domu na warszawską Pragę. Dla chłopaka to koniec świata. Musi zmienić szkołę, zostawić kumpli - tragedia. Do tego musi zajmować się młodszą siostrą, która postanowiła zostać zuchem. Odprowadza ją więc z najwyższą niechęcią na zbiórki. Nudziłby się tam przeokrutnie, czekając na dziewczynkę, gdyby nie pewna urocza harcerka, która od razu wpadła mu w oko. Z braku lepszego zajęcia Kuba postanawia wziąć udział w spotkaniu harcerzy. I... okazuje się, że wcale nie jest najgorzej. Przeciwnie – czas mija mu szybko i wręcz nie może się doczekać kolejnego spotkania z harcerzami. Drużyna otrzymuje też zadanie – jej członkowie mają zbadać lokalną historię, może- odnaleźć jakiś skarb z przeszłości. Stary dom dziadka świetnie się nadaje do wykonania takiej misji. Jest tam strych ze starymi dokumentami, zdjęciami, listami, cennymi pocztówkami. Zaczyna się przygoda, pojawiają się tajemnice z przeszłości, przestępcy, włamania. Harcerze szukają rozwiązania zagadek ze starych widokówek, a przy tym pomagają starszym mieszkańcom dzielnicy, co okazuje się wcale nie takie łatwe - szczególnie dla Kuby.
Tropiciele to powieść zabawna, współczesna, choć wykorzystująca starą, dobrą szkołę pisania dla młodzieży. W tekście przemycono też nieco historii i wartości, nieco już może przykurzonych dziś, ale z pewnością wartych odświeżenia, szczególnie przez młodzież, mającą mocno konsumpcyjne podejście do świata. Ważną rolę odgrywają tu przyjaźń i zaufanie do kolegów. Jest też poczucie niebezpieczeństwa i coś nowego – początki uczucia do ślicznej Jagody. Czy może być lepiej?
Bohaterowie książki nie są oderwani od rzeczywistości. Potrafią posługiwać się komórkami, grają w najnowsze gry, korzystają z Internetu, mówią językiem jak najbardziej współczesnym, co z pewnością pomaga w identyfikowaniu się z nimi. Atmosferę książki świetnie też oddają rysunki Roberta Trojanowskiego, zamieszczone niemal na każdej stronie. Tropicieli świetnie się czyta i ze spokojem można polecić tę lekturę nastolatkom, marzącym o prawdziwych przygodach. Te są przecież na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko wyjść z domu...
Do klasy Rafała trafia Alicja. Od razu budzi jego zainteresowanie. Próbuje ją lepiej poznać, jednak dziewczyna jest nieufna. Ma złe doświadczenia...
"Praca na temat praktycznych aspektów wykonywania zawodu dziennikarza napisana w luźnej, felietonowej formie, z propozycjami ćwiczeń. Poradnik skierowany...