Asgard według Solanina
Mitologia nordycka to mitologia ludów krajów skandynawskich, według których wszechświat składał się z trzech warstw: bogów, ludzi oraz istot podziemnych i umarłych. Bogowie należeli do dwóch głównych dynastii Asów i Wanów, a ich siedzibą był Asgard, gdzie znajdowała się Valhalla - pałac poległych, rezydencja boga Odyna. To tu przebywali polegli w walce wojownicy (czyli einherjerowie), których w blasku chwały z pola bitwy zabierały Walkirie, a u progu Valhalli witał Bragi.
W ten świat mitologii nordyckiej, wojowników „do bitki i do wypitki” oraz oszałamiająco pięknych Walkirii wprowadza nas Michał Solanin, a jego książka „Strażniczka Zastępu” opublikowana przez Wydawnictwo Tryton to prawdziwie boska uczta (i to nie tylko dla wielbicieli fantastyki).
Autor mocno oparł akcję powieści na wierzeniach nordyckich, poznajemy zatem Walkirie na magicznych rumakach, a na ich czele stoi dzielna Hervor, Strażniczka Zastępu. Jako Starsza, wraz z czterema młodszymi Walkiriami przybywa na ziemię po wojowników, którzy polegli w krwawej walce. Pomijając fakt, że trafiła się jej banda ochlaptusów, którzy nawet po wskrzeszeniu są pogrążeni w pijackim śnie, jej dzielna drużyna szybko będzie musiała stać się gotową do krwawej walki. Pomiędzy pięcioma Starszymi Walkiriami nie ma bowiem zgody, a one i ich zespoły są w ciągłej wojnie - walczą o uznanie Ojca Bogów.
Pojawia się jednak wróg o wiele poważniejszy niż największa rywalka Hervor - Strojna w Naszyjnik Dziewica Wojownik (zwana przez Strażniczkę Zastępu „pieszczotliwie” Dziwką w Koralach). Mowa tu o Vercie, potężnej wiedźmie, która ma wyjątkową ochotę na to, by rządzić wszystkimi światami, od Nilfheimu po Asgard. Jest ona na tyle silna, by stworzyć swój świat, urzeczywistnić swój sen, a do niego zabrała kilkudziesięciu czarowników, czarnych magów, których uczyniła swoimi niewolnikami. Wraz z nimi zdołała umieścić w Bramie Asgardu pułapkę, ścieżkę prowadzącą do jej świata. Dlatego też, kiedy Strażniczka Zastępu nie wraca ze zmartwychwstałymi wojownikami do domu, kiedy nie ma ich w podmorskim świecie Aegira ani u Njörda, Pana Wód Przybrzeżnych, czy u krasnoludów w Svartalfheimie oraz u olbrzymów w Jotunheimie, oznacza to, że została porwana. A może sama zdradziła?
Michał Solanin pieczołowicie buduje mitologiczne światy, przywiązując dużą wagę do kreacji swoich bohaterów - od Thora począwszy, na pyskatej, ale niezwykle odważnej Hervor, która klnie jak szewc, potrafi utrzymać w ryzach mężczyzn, ale jej serce przepełnione jest prawością. Wyraziście zarysowane postaci obdarzone różnorodnymi cechami w połączeniu z fascynującym tematem i wartką akcją stanowią prawdziwą gratkę dla miłośników dobrej książki z pogranicza fantasy i powieści historycznej. Mimo, że często u Solanina słychać szczęk oręża, a przeciwnikami w walce są nie tylko ludzie, ale i gigantyczne ropuchy, jaszczoroludy i trolle bagienne, to opisy walk nie męczą, ale okazują się doskonałym uzupełnieniem fabuły. Dodając do „Strażniczki Zastępu” szczypty pikanterii, zazdrości i ludzkich słabości, autor sprawił, że książkę nie tylko pochłania się jednym tchem, ale i chce się jeszcze. Zatem z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Lubisz opowieści o piratach z hakiem zamiast dłoni, będących w posiadaniu tajemniczej mapy prowadzącej prosto do skarbu? W takim razie ta książka nie jest...
Siły dobra i zła od zawsze toczyły krwawe batalie o panowanie nad ziemią i rodzajem ludzkim. Kolejna z nich przypada na rok 1190, a trwająca właśnie krucjata...