Recenzja książki: Sto tysięcy królestw

Recenzuje: Damian Kopeć

Poszukując prawdy o samej sobie


Baronówna Yeine Darr ma dziewiętnaście lat. To wiek odpowiedni raczej na młodzieńcze zauroczenia niż na mroczne, zakulisowe intrygi pałacowe. Los jednak ma dla niej inne plany. Nasza bohaterka zostaje wezwana do miasta Sky przez dziadka, Dekartę Arameriego, którego praktycznie nie zna. Ona, córka kobiety z wszechmocnego rodu Aramerich, wyklętej kiedyś przez własną rodzinę. Dziadek wzywa ją po tym, jak jej matka, Kinneth, ginie w dziwnych okolicznościach. Ojciec, członek względnie ubogiej rodziny Darr, również już nie żyje. Młoda wojowniczka rusza do stolicy Stu Tysięcy Królestw, by stawić czoła swojemu przeznaczeniu.

Wspaniałe Sky powinno olśnić każdego, zwłaszcza mieszkańca rubieży. I zachwyca swoim niezwykłym rozmachem i specyficznym urokiem. Równocześnie jednak przygnębia panującą tu ciężką atmosferą. Wszechobecnym klimatem niepewności, strachu, który narasta wraz z nastaniem nocy. Intrygami snutymi przez całą dobę przez wyniosłych, pewnych siebie i bezwzględnych członków rodu Arameri. To świat, w którym garstka upadłych bogów, pokonanych przez jednego z nich, Świetlistego Itempasa, Boskiego Ojca, służy wybrańcom, szlachetnym Aramerim, jako żywa broń, umożliwiająca im nieformalną władzę nad całym światem. Yeine ma wziąć udział w walce o sukcesję po Dekarcie. Nie wie jednak, jaką naprawdę wyznaczono jej w tym spektaklu rolę.

Sto Tysięcy Królestw (2010) autorstwa N.K. Jemisin to pierwszy tom Trylogii Dziedzictwa, której kolejne części to The Broken Kingdoms (2010) oraz The Kingdom of Gods (2011). To debiutancka powieść młodej pisarki, nominowana w 2010 roku do tak ważnych nagród w świecie twórców fantastyki, jak Hugo, Nebula czy World Fantasy Award. Wyróżniona w ten sposób jako ciekawy, zwracający uwagę debiut literacki.

Sto Tysięcy Królestw to również opasła - przynajmniej na współczesne standardy - książka wydawnictwa Papierowy Księżyc, skierowana do ściśle określonej grupy czytelników. To powieść pozbawiona zdecydowanej, wartkiej akcji, rozgrywająca się w stosunkowo ograniczonej przestrzeni, wśród niewielu postaci. Zasadniczy nacisk położony został, zgodnie chyba z psychologicznym wykształceniem autorki, na analizę świata wewnętrznego bohaterów i skomplikowanym związków między nimi. Na stopniowe odsłanianie zasad rządzących Sky i państwami, które reprezentuje, ich złożonej historii, niuansów dominującej religii. Powieść obfituje w spiski i knowania, kłamstwa i półprawdy, tajemnice i rozterki. Tego jest tu w obfitości i z tym negatywnym balastem musi mierzyć się  niedoświadczona pod wieloma względami Yeine.

To opowieść o mozolnym odkrywaniu prawdy: o sobie, o bliskich, o przeszłości, o zasadach rządzących światem. Prawdy nie zawsze zgodnej z oczekiwaniami, wyobrażeniami, utrwalonymi schematami. Opowieść o walce o władzę, o kosztach jej zdobywania i sprawowania. Historia dojrzewania w cieniu intryg, bezpardonowego wykorzystywania innych, samotności, wyobcowania.

Po jakimś czasie nieśmiertelność staje się potwornie nudna.

Interesująco przedstawieni są bogowie w wykreowanym przez Jemisin świecie. To istoty dość podobne do greckich mieszkańców Olimpu. Pełni sprzeczności, potężni, ale zarazem słabi i związani ograniczeniami, chętni do knucia intryg, niebezpieczni, nieśmiertelni, ale doświadczający cierpienia. To przede wszystkim oni, obok głównej bohaterki, koncentrują na sobie uwagę czytelnika.

Sto Tysięcy Królestw stanowi rozbudowaną opowieść, narrację opisującą stan młodego umysłu, poddanego ciężkiej próbie i przyspieszonemu dojrzewaniu. Mnóstwo tu plastycznych szczegółów, które dotyczą zarówno miasta Sky, poszczególnych jego miejsc, jak i wybranych mieszkańców metropolii. Mnóstwo wspomnień, analizy stanów emocjonalnych i bieżących wydarzeń. Sporo polityki, rozumianej jako sztuka zdobywania i pozostawania u władzy. Yeine nieustannie - jak nieraz sama zauważa - zbacza z tematu, przy czym nie zawsze jest to jej wina. Ale to wyjaśni nam dopiero lektura powieści.

Książka powinna spodobać się wielbicielom psychologicznych i socjologicznych obserwacji. Tym, którzy ponad wartką akcję stawiają poznawanie postaci, próbę ich zrozumienia, zagłębienia się w psychikę, zrozumienie logiki postępowania, motywacji. Tym, którzy lubią wkraczać w ciekawie wykreowany w czyimś umyśle fantastyczny, oryginalny świat.

Kup książkę Sto tysięcy królestw

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Sto tysięcy królestw
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy