Rozmowy o życiu
Rozmowa zawsze w jakiś sposób jest – lub może być – wartościowa. Może nam powiedzieć coś o drugim człowieku, coś o nas samych, coś o świecie, w którym żyjemy lub o sytuacji w której się znaleźliśmy. W tym sensie rozmowa, spotkanie z innym człowiekiem, mają sens same w sobie. Rozmowa dwóch osób jest szczególna. Nie musimy bowiem wtedy aż tak bardzo uważać na to, jak wypadniemy w oczach innych. Tym, kto nas ocenia, jest tylko nasz rozmówca oraz my sami.
Slow life według ojca Leona jest zapisem sześciu rozmów przeprowadzonych przez benedyktyna, ojca Leona Knabita, z różnymi osobami, mniej lub bardziej znanymi ze świata mediów. Starsi i młodsi, kobiety i mężczyźni spotykają się w opactwie tynieckim z dość wiekowym zakonnikiem, by porozmawiać. O czym? O życiu, o potrzebie refleksji, o wyzwaniach codzienności. O tym, co ważne i mniej ważne. O różnicach i podobieństwach życia zakonnika i osób świeckich. Jakże naturalna i stale obecna w rozmowach jest owa ciekawość życia za murami klasztoru. Według bardzo konkretnych zasad reguły zakonnej. W swoistym reżimie korzystania z czasu. I każdy z rozmówców o tym w którymś momencie wspomina. Konfrontuje swoje wyobrażenia z wieloletnimi doświadczeniami ojca Leona.
Urodzony w 1929 roku ojciec Knabit nie jest zwykłym zakonnikiem. Dość mocno udziela się w mediach jako prezenter czy bloger. Jest autorem i „tematem“ licznych publikacji. Był twarzą kampanii reklamowej Światowych Dni Młodzieży 2016 w Krakowie. Jego życie nie jest więc tylko cichym pobytem za murami klasztoru. Dotknął również świata mediów, wiele podróżował i występował publicznie.
Jakie są rozmowy zapisane w książce Slow life według ojca Leona? Tak różne, jak różni są rozmówcy. Inna jest ich gęstość i ciężar gatunkowy. Zetknięcie się dwóch silnych osobowości daje szczególny efekt. Kiedy interlokutor ojca Knabita nie jest postacią szczególnie wyrazistą, rozmowa jest ciekawa, ale pozbawiona fascynującego napięcia. Najlepiej jest, kiedy ktoś potrafi wyjść poza mówienia o samym sobie i o swoich przekonaniach. Spojrzeć na własne doświadczenia szerzej. Gorzej, kiedy koncentruje się na swoim rozpoznawalnym w świecie „ja“.
Trudno powiedzieć, na ile rozmowy utrwalone w książce są „wygładzone“ i zredagowane, ale czyta się ten zapis całkiem dobrze. Ojciec Leon zasadniczo nastawiony jest na słuchanie, ale nie bierne. Lubi wtrącać anegdoty i komentarze, okraszone sporą dozą ciepłego humoru. Lubi kierować rozmową, trzymać ją w ryzach. Nie drąży tematów i nie dąży do wydobywania z ludzi sekretów. Pozwala im mówić to, co chcą, czasami delikatnie dopytując, czasami reagując na ich ciekawość. Chwilami można odnieść wrażenie, że unika się w tych spotkaniach pytań czy tematów trudnych. W niektórych rozmowach może irytować takie ogólne narzekanie na innych ludzi, na świat. Takie – my jesteśmy fajni, ale inni nam przeszkadzają w byciu jeszcze fajniejszymi. Spokój Tyńca wpływa na rozmówców – i to pozytywnie. Ludzie, zazwyczaj żyjący w zgiełku i pośpiechu, mogą posiedzieć, pospacerować bez nerwowego zerkania na zegarek (miejmy nadzieję). A my, czytelnicy, możemy spojrzeć na nasze własne doświadczenia życiowe i skonfrontować je z poglądami i doświadczeniami innych. Pożyteczna i miejscami wciągająca, nastrajająca do refleksji lektura.
Zbiór modlitw i osobistych refleksji ojca Leona Knabita na każdą niedzielę o. Leon Knabit - najpopularniejszy polski mnich, znany ze swojej otwartości...
Pan Bóg jest czasem dowcipny, Każdy się przekona, Bo stworzył żyrafę, i ojca Leona. Tylko Ktoś naprawdę niezwykły mógł stworzyć tak skomplikowany...