Recenzja książki: Serce do wynajęcia

Recenzuje: Justyna Gul

Historia (przed)ślubna

Kłamstwa, zdrady, brak oparcia u mężczyzny – to wszystko stanowi bardzo często powód rozstania. Gorzej, jeśli takie zerwanie zdarzy się tuż przed ważnym momentem w życiu, jakim jest niewątpliwie ślub (i to własny). Wówczas serce krwawi po stokroć mocniej, a do stresu związanego z rozpadem związku dochodzi jeszcze konieczność odwołania całej imprezy i niekończące się telefony do i od rodziny.

 

Z tego typu sytuacją musi się uporać Ania, bohaterka książki Elżbiety Młynarczyk „Serce do wynajęcia”. Przygotowania do wesela, praca, zbliżający się wieczór panieński  i typowe wątpliwości przedślubne wypełniają jej dzień, powodując, że wszystko dzieje się „na wariackich papierach”. Dlatego też, kiedy gna przez miasto i przypadkowo potrąca nieznajomego, gubiąc przy tym komórkę, nawet tego faktu nie zauważa. Nie wie jeszcze, że po szalonym wieczorze panieńskim w Cafe Porto (gdzie przy okazji znów kogoś potrąca) zmieni się całe jej życie, a tajemniczy nieznajomy będzie miał znaczący wpływ na dalsze losy.

 

Poranek po udanej imprezie jest niezwykle ciężki, szczególnie, kiedy w głowie rozlega się „tupot małych stóp”. A co jeśli dodatkowo, tuż po przyjęciu z okazji rychłego rozstania z wolnością okazuje się, że mężczyzna zakładający małżeńskie kajdany jest… oszustem i zdrajcą? Nie da się bowiem inaczej nazwać partnera, jeśli widzi się jego zdjęcie z roześmianą kobietą na kolanach. Ania zaczyna sobie też przypominać wszystkie dziwne zachowania Pawła, częste wyjazdy na pseudo-delegacje. Podejrzenia przyszłej mężatki potwierdza jej przyjaciółka Yvetta, opowiadając o napastliwym zachowaniu Pawła i jego niemoralnych propozycjach.

 

Mimowolnym świadkiem tych miłosnych zawirowań jest znalazca telefonu Marcin, który umie doskonale wczuć się w sytuację Ani, ponieważ sam został w przeszłości zdradzony. Zjawiając się w mieszkaniu z winem i komórką, pierogami czy kawą, powoli zdobywa przyjaźń dziewczyny i stanowi dla niej oparcie, którego dziewczyna niestety nie znajduje w mamie.

 

Przyznam się, że „Serce do wynajęcia” mile mnie zaskoczyło. Chaos, który wkradł się na początkowe strony książki, został opanowany i dalej już autorka sprawnie i bez potknięć prowadzi akcję. Można w trakcie lektury dać upust emocjom – śmiejemy się zatem i płaczemy z bohaterką, odgrażamy Pawłowi za zdradę i oszustwo, po czym wpadamy w smutny nastrój, przypominając sobie własne (często niemiłe) doświadczenia. Te wahania nastroju świadczą o tym, że Ania staje się nam bliska, jest bowiem kobietą tak jak my pragnącą miłości i ciepła domowego ogniska, choć nie zawsze wszystko układa się po jej (i naszej) myśli. Autorka, pisząc „Serce do wynajęcia”, mogłaby przytoczyć historię każdej z kobiet i dlatego też książka jest tak prawdziwa i poruszająca. Przesłanie, jakie niesie Elżbieta Młynarczyk, napawa zaś otuchą, pozwalając wierzyć, że i dla nas los będzie łaskawy, a strzała Amora ugodzi nas ponownie. Bo warto jest czekać na miłość…

Kup książkę Serce do wynajęcia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Serce do wynajęcia
Książka
Serce do wynajęcia
Elżbieta Młynarczyk
Inne książki autora
Savoir vivre na co dzień i od święta
Elżbieta Młynarczyk0
Okładka ksiązki - Savoir vivre na co dzień i od święta

( ….) Podstawowym pytaniem, na które odpowiedzieć należy jest to: jak rozumieć i z czym kojarzyć powiedzenie savoir-vivre? Wyrażenie to...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Las powieszonych lisów
Arto Paasilinna ;
Las powieszonych lisów
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy