Magia Avalonu
Miał być synem światłości, a zrodził się z najmroczniejszej magii. Wiecznie rozdarty pomiędzy światłem a ciemnością, nigdy nie zaznał spokoju, bezpieczeństwa czy miłości. Tropi tych, którzy wędrują złymi drogami, ujawnia ich prawdziwą naturę, a wówczas - giną oni z jego ręki. A jednak to właśnie ta mroczna część jego duszy pozwala mu robić to, co musi być zrobione. Czy czyni to dla dobra ludzkości, czy dla własnego interesu? Tego nie wie nawet on sam.
O kim mowa? O Varianie duFey, skazanym na wieczne potępienie wojowniku, potomku ukochanego rycerza króla Artura i jego najbardziej znienawidzonej przeciwniczki. Ten sługa władczyni Avalonu jest bohaterem fascynującej powieści „Rycerz Ciemności” Sherrilyn Kenyon, występującej również pod pseudonimem Kinley MacGregor.
Książka, będąca połączeniem legend o królu Arturze i Avalonie, science fiction oraz romansu, to wspaniała przygoda również dla tych, którzy nie gustują w tego typu literaturze. Autorka z dużym wyczuciem sięgnęła do opowieści i rycerzach świętego Graala, złej Morgenie i Camelocie, by wpleść je w pasjonującą historię o miłości i walce dobra ze złem.
Varian znajduje się w niezwykle niezręcznej sytuacji. Merlina traktuje go instrumentalnie, ciągle domaga się, by tropił dla niej zdrajców i zdobywał informację oraz zleca mu kolejne egzekucje wiarołomców. Teraz potrzebuje go po raz kolejny, bowiem ktoś zaczyna mordować ludzi z bractwa, Rycerzy Graala. Ktoś, a dokładnie Mudy Morgeny, czyli słudzy śmierci, bezlitosne stwory, które żyją wyłącznie po to, by zabijać. Niepokojące jest to, że Mudy zdołały przełamać silną ochronę magiczną, która powinna wystarczyć, by ustrzec rycerzy od śmierci. Teraz zostało już tylko piętnastu z nich do opieki nad artefaktem i do tego, by wystąpić przeciwko Morgenie i ją pokonać. Każdy z rycerzy Graala jest bezpośrednio połączony z mocą, która stworzyła artefakt, każdy posiada też jedną wskazówkę prowadzącą do miejsca ukrycia kielicha. Nikt na świecie nie znał lokalizacji świętego Graala, ale Morgena może odkryć je, jeśli zbierze wszystkie wskazówki. Nic więc dziwnego, że kobieta zrobi wszystko, by przeciągnąć Variana na swoją stronę. Pogrążyła już cały świat w zamęcie dla swych osobistych celów, zamordowała swojego brata i nie żywiła żadnych ludzkich uczuć do nikogo pod słońcem. Varian nie ma złudzeń, że za pomoc zostanie sowicie wynagrodzony, nie wierzy nawet swojej matce. Przebiegłe kobiety znajdują jednak jego słaby punkt…
Sherrilyn Kenyon przedstawia nam też Merewyn, śmiertelniczkę, która kiedyś zamieszkiwała w krainie światła i była tam księżniczką, piękniejszą od Heleny Trojańskiej. Kiedy ojciec nakazał jej poślubić jednego z wojaków, którzy nie dostrzegali w niej nic prócz urody, wezwała jedną z istot ze świata ciemności, Adonię, elfa z rasy okrutniejszej od demonów. W zamian za obiecaną wolność, zawarła ugodę, która stała się jej zgubą - oddała swą urodę Narishce na miesiąc, a ta uczyniła ją swoją niewolnicą. Nie powiedziała bowiem dziewczynie, że w Camelocie czas nie płynie. Merewyn, brzydka, upokarzana na każdym kroku, już od wieków jest służką Adoni. Do czasu, kiedy w jej obronie staje Varian, a Narishka wpada na iście szatański pomysł…
Nadeszła szansa, na którą Merewyn czekała od dawna. Musi tylko przekonać Variana do służby Morganie. Ma na to trzy tygodnie, a jeśli jej się nie uda, Narishka znów zmieni ją w paskudę i będzie przez wieczność karać za niepowodzenie misji. Jeśli jednak plan się powiedzie, dziewczyna odzyska i wolność i urodę. Czy jednak można zaufać komuś takiemu jak Narishka czy Morgena? Czy dziewczyna kiedykolwiek będzie mogła spojrzeć w lustro, wiedząc, że swą urodę okupiła cudzą krwią? Czy mogłaby zdradzić jedynego człowieka, który dostrzegł w niej osobę, a nie śmiecia, za jakiego wszyscy ją uważali?
„Rycerza ciemności” czytamy z zapartym tchem, bowiem trudno dotrzymać kroku autorce. Wspaniale zarysowane postaci, osnute legendą, wartka akcja i zakazane uczucie pomiędzy mężczyzną bez serca i kobietą bez duszy… Czy może być lepsza propozycja na lato?
„Nazywam się Nick Gautier, oto historia mojego życia. Zacznijmy od sprawy zasadniczej, czyli jak sie wymawia moje nazwisko: “Go-szej”...
Kerrigan, demoniczny władca Camelotu, żył w wiecznym mroku… do dnia spotkania z piękną Sereną. To ona obudziła w nim dawno zapomniane tęsknoty....