Dążąc do perfekcji, do maksymalnej ochrony przed zagrożeniem, ludzkość zgodziła się na stworzenie świata, który nie jest niczym innym, jak elektroniczną niewolą. W imię bezpieczeństwa i wolności Europejczycy pozbyli się prawa do wyboru, przyjmując normalność stworzoną przez nadzorców. To, co miało być „na chwilę", stało się realnością i codziennością, od której nie ma ucieczki. Każda próba rebelii karana jest z bezwzględną konsekwencją.
Jest połowa XXI wieku. Europę nawiedziła rewolucja, która przyniosła wyniszczające walki skrajnych ugrupowań społeczno-politycznych. Miliony ofiar i dramat tych, którzy przetrwali, stworzyły Ludzi Środka – będących antidotum na absurdalną rywalizację Europejczyków. Aby uchronić swój świat przed ostateczną zagładą, oddali w ich ręce życie i przyszłość kontynentu. Powierzając świat twórcom systemów ochronnych, Europejczycy uzyskali pozorny spokój. Ten stan zabezpiecza świat bez polityki, bez religii i Kościołów, które mogą zaburzać delikatną równowagę emocjonalną Europejczyków. Wszyscy są bezpieczni, nad ludźmi czuwa sieć systemu bezpieczeństwa zwana Safe Life Activity System – SLAS, która ułatwia życie kilkuset milionom ludzi.
Ale czy na pewno ułatwia? Czy wszyscy Europejczycy podzielają fascynację dystopijną wolnością i godzą się na świat, w którym nie ma miejsca na najmniejszą chociażby refleksję i niezgodę na narzucony stan rzeczy? Czy wolność, stworzona przez twórców SLAS, nie stała się totalitarną formą kontroli i represji wobec każdego, kto myśli inaczej?
W swojej najnowszej powieści Maurycy Nowakowski, pisarz i dziennikarz, stawia pytanie o granice pomiędzy wolnością i przyzwoleniem na zniewolenie. Nowakowski przeprowadza drobiazgową analizę procesów społecznych, które prowadzą do oddania kontroli nad każdym aspektem codzienności ludziom uzurpującym sobie prawo do nadzoru nad innymi. Bada świat, w którym humanistyczne hasła, będące wielowiekowym dorobkiem ludzkości, zostają wykoślawione i sprowadzone do upiornych sloganów, będących niczym więcej jak zaprogramowanym i drobiazgowo wdrożonym oszustwem. Religia, filozofia i wiedza zostają sprowadzone do funkcji czysto estetycznej, pozostając pod ścisłym nadzorem kontrolerów, eliminujących najmniejszy nawet objaw odstępstwa od przyjętych odgórnie norm. Sztuka jako najbardziej niebezpieczna zostaje wyeliminowana z życia ludzkiego.
Niczym u George'a Orwella i Philipa K. Dicka wymarzony świat jest jedynie realizacją procesu kontroli nad każdym aspektem ludzkiego życia. Od monitorowania stanu zdrowia i zainteresowań, poprzez nadzór nad próbami uwolnienia się ze zunifikowanej rzeczywistości, będącej odpowiedzią na potrzebę połączenia wolności i bezpieczeństwa. Nowakowski obnaża procesy społeczne, które pozornie wydają się wymysłem szalonego technokraty, jednak przy bliższej analizie okazują się boleśnie znajome. Autor nie pozostawia złudzeń, że jedynie niezgoda na pełną kontrolę może pozostawić ludzkości margines wolności. Bo nikt i nic nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa tam, gdzie o jego wymiarze decyduje sztuczna inteligencja, stworzona przez tych, którzy nie potrafią postawić sobie żadnych granic.
Nowakowski obnaża totalitarne zapędy mniejszości dążącej do zniewolenia większości pod pozorem zapewnienia światu bezpieczeństwa i opieki w każdym aspekcie życia. Oczywiście pozostaje pytanie, kto będzie kontrolował tych, którzy sami ustawiali się w pozycji kontrolera.
Rozdarcie Maurycego Nowakowskiego to kolejna wariacja na jakże istotny temat dotyczący przyszłości ludzkości, zafascynowanej technologiami i sztuczną inteligencją. W zestawieniu z powtarzalnymi procesami społecznymi, analizowanymi i wykorzystywanymi przez hochsztaplerów nauki, książka budzi niepokój i refleksję nad zjawiskami, których doświadczamy. Czy pozbawiona duchowego aspektu życia Europa uchroni się przed niszczącą wizją przyszłości bez sztuki i marzeń? I czy – wreszcie – wolny umysł, gotowy do kwestionowania zastanego stanu rzeczy, jest zdolny uchronić się przed totalitaryzmem?
Maurycy Nowakowski zadaje wiele pytań, których moc i wymiar w ostateczności sprowadzają się do pytania o kulturę i sztukę. Jeśli coś jest w stanie nas ocalić, to właśnie one. Bo w świecie informatycznych systemów i algorytmów tylko sztuka jest wolna od przewidywalności, tylko ona staje się zarzewiem buntu i walką o duszę człowieka, który gotów jest oddać wiele, aby zachować spokój. Sztuka ten spokój burzy, każe pytać o rzeczy niewygodne, uwiera jak niedokończona myśl. I jako taka – ocala.
Co zatem jest przyszłością Europy? Algorytmy decydujące o naszych codziennych wyborach i poziomie konsumpcji, czy raczej boski pierwiastek zbliżający nas do tego, czym właściwie zawsze była kultura śródziemnomorska? Umiejętność zadawania trudnych pytań, na które odpowiedzi mogą nas zaskoczyć.
Bardzo polecam.
Były dziennikarz Marcin Faron rozpoczyna pracę w Medilleku, gdzie zamierza udowodnić swoją wartość i wywalczyć dobrą pozycję w zespole agresywnych młodych...
Korupcja jest niczym nowotwór. Niedokładnie wycięta z życia publicznego potrafi odradzać się na różne sposoby, w różnej formie. Czy...