Wprowadzenie do nowego świata
Wszechświaty równoległe to motyw nader często wykorzystywany we współczesnej fantastyce, zarówno w tej poważniejszej, z dopiskiem "naukowa", jak i w tej lżejszej. Motyw wygodny dla twórcy, pozwalający przemieścić bohatera w dowolny świat, w którym na ogół - jakimś niezwykłym trafem - radzi on sobie całkiem nieźle - zwłaszcza jeśli chodzi o język. Nie inaczej jest w powieści Przekraczając granice będącej pierwszym tomem Kronik Dziwnego Królestwa, nowego cyklu fantasy Oksany Pankiejewej.
Dwudziestoletnia studentka, Olga, trafia do królestwa Ortanu, w czasy przypominające wieki średnie. Ostatnią rzeczą, jaką pamięta, są ponure myśli i nóż zabójcy. Można przewrotnie powiedzieć, że miała szczęście. Pewien niesforny chłopak, lubiący grzebać w innych światach i wyciągać stamtąd metodą "na chybił trafił" kładzie swoją dłoń na Oldze. Tym sposobem przywraca życiu sfrustrowaną specjalistkę od języka hiszpańskiego, bez porządnej pracy, bez jakiegokolwiek chłopaka, bez perspektyw. W Ortanie zostaje przyjęta raczej ciepło, choć - jak to zwykle bywa - nie przez wszystkich. Przynajmniej nie przez damy dworu króla Szellara, które widzą w niej konkurentkę w drodze do królewskiego łoża. Status przesiedleńca w owej krainie nie oznacza bowiem kłopotów, raczej życzliwe zainteresowanie (zwłaszcza wiedzą) i chęć pomocy w ułożeniu sobie życia. Tak więc dziewczyna wykształcona, spragniona miłości i tego, co się z nią wiąże, „ląduje” w pałacu, co „zalatywać” może rachunkiem nieprawdopodobieństwa, a nawet psychiatrykiem. Dla Olgi to jednak dopiero początek wielu przygód. Podobnie jak dla czytelnika Kronik Dziwnego Królestwa.
To nie jest powieść pociągająca dynamiczną akcją. Zdaje się, że Oksana Pankiejewa potraktowała pierwszy tom przede wszystkim jako rozbudowane wprowadzenie do cyklu. Wydaje się, że preferuje ona taki styl pisania, pełen detali, spokojnych opisów, długich, szczerych rozmów, monologów. Powolnego i dokładnego poznawania wybranych aspektów ważniejszych postaci. Poświęca im wiele czasu, lecz wszyscy ci, którzy lubią ironiczno-humorystyczne razgawory, nie powinni być zawiedzeni. Wszystko to nasycone jest erotycznymi kontekstami, czyli - mówiąc wprost - tematyką seksualną, wszechobecną, choć potraktowaną "z przymrużeniem oka".
Sporym atutem książki są postacie, począwszy od Olgi, poprzez królewskiego błazna Żaka, króla Szellara, księcia-bastarda Elmara, nimfę Azille czy młodego, wrażliwego elfa, lubiącego bawić sę w grzebanie w innych światach. Bardzo ciekawym, ożywiającym fabułę wątkiem są przygody pary szpiegów-zabójców z sąsiedniego kraju, Mistralijczyka Cantora i jego współtowarzyszki Saety. Wszystkie ważne postaci mają wyraziste osobowości, poznajemy je lepiej, choć nie w każdym aspekcie, dowiadujemy się sporo zarówno o ich przeszłości, jak i teraźniejszości.
W świecie, do którego trafia Olga, magia jest czymś normalnym. Żyją tu elfy, magowie, smoki. Niektórzy potrafią się teleportować, czarownice - rzucać uroki, inteligentne smoki - nieźle kombinować, jak by tu przeżyć częste starcia z czyhającymi na nich bohaterami.
Porównanie prozy Pankiejewej do twórczości Olgi Gromyko nie jest do końca trafne. Gromyko stawia mocny nacisk na przygody jednej postaci. Jej poczucie humoru jest bardziej wyrafinowane i nie sięga ona bezustannie po tematykę okołoseksualną. Z drugiej strony: nie opisuje ona, jak Pankiejewa, świata tak drobiazgowo. Autorka Kronik Dziwnego Królestwa inaczej stawia akcenty. Podobnie jednak jak Gromyko tworzy barwny świat, choć mocniej rozbudowany, z większą ilością wątków i intryg. Przekraczając granice są swoistym wprowadzeniem do tego cyklu, skądinąd zadziwiającym mnogością stronic. Ci, którzy lubią poczucie humoru, ale też uwielbiają szczegółowe opisy i monologi postaci, powinni być zadowoleni z lektury.
"Ludzie i duchy" to czwarty tom niezwykłego cyklu fantasy autorstwa Oksany Pankiejewej, który spodoba się wszystkim fanom Olgi Gromyko i miłośnikom...
"Na przekór przeznaczeniu" to trzeci tom niezwykłego cyklu fantasy autorstwa Oksany Pankiejewej, który spodoba się wszystkim fanom Olgi Gromyko i miłośnikom...