Nić tradycji snująca się na kołowrotku teraźniejszości
Polski dom szlachecki - dwór. Jeden z najważniejszych elementów polskości od XVII wieku do wybuchu II wojny światowej. Niezależny od rejonu kraju element nieprzerwanego trwania tego, co polskie. Uosobienie tradycji, miejsce pełne życia.
Dwory i dworki były siedzibami kolejnych generacji rodzin szlacheckich. Liczyły czasami nawet po kilkaset lat. Trwały, wyznaczały rytm życia, stawały się kroniką dziejów kraju, poszczególnych rodów, rodzin. Dziś większości z nich już nie ma. Niszczone w czasie wojen, doprowadzane do ruiny w czasie pokoju. Po 1945 roku zaniedbywane i skazane na zniszczenie przez krótkowzrocznych piewców nowej, postępowej ideologii.
Jacek Reginia-Zacharski we wstępie do albumu Przedwojenne dwory. Najpiękniejsze fotografie opisuje zjawisko, jakim były w Rzeczypospolitej dwory i dworki. Kreśli krótką historię tej formy architektonicznej, opisuje rolę, jaką pełniła ona w społeczeństwie, jej znaczenie kulturowe i patriotyczne. Dwór nie był bowiem tylko budynkiem. To także wszystko, co znajduje się wewnątrz i dokoła niego, to charakterystyczne otoczenie parkowo-ogrodowe i gospodarcze. To ludzie, którzy danemu miejscu nadawali unikalny charakter.
Album został podzielony na dwie części. Pierwsza z nich, zatytułowana Dwór - urok prostoty i funkcjonalności, jest krótsza. Druga, Dusza dworu - otoczenie i wnętrze - znacznie bardziej obszerna. Fotografiom towarzyszą opisy pełne pasji, wiedzy i fascynacji ujętymi na nich miejscami, obiektami, ludźmi. Poznajemy, skrótowo, acz treściwie, historię architektury dworskiej, jej ciekawych, nieustannych przemian. Padają nazwiska sławnych właścicieli i wybitnych architektów. Przyglądamy się wnętrzom budynków, ich wystrojowi, klimatowi - nierzadko świetnie uchwyconemu na zdjęciu. Sądzę, że dla większości z nas wszystko, co związane z dworami, jest mało znane. Jako symbol „polskich panów”, szlachty, dość skutecznie wymazano je ze świadomości społeczeństwa, z krajobrazu naszych ziem. W okres dwudziestolecia międzywojennego polskie ziemie wchodziły z dobytkiem około 20 tysięcy dworów. Część z nich uległa zniszczeniu w okresie wojny polsko-bolszewickiej. Wiele utracono po Pokoju Ryskim i w związku z nowym przebiegiem granic państwa. W 1939 roku, wg szacunków, istniało ponad 20 tysięcy dworów i pałaców. Pięćdziesiąt lat później pozostało ich zaledwie 200, nierzadko w stanie kompletnej ruiny. Dziś, na szczęście, nikt już z dworami nie walczy w imię ideologicznej krucjaty, ale pozostała ich już tylko garstka.
Zapraszam na podróż w czasie, wśród drzew, alei, parków, domostw. Na nostalgiczną wyprawę w świat, który odszedł. Czarno-białe fotografie zachwycają kadrowaniem, światłocieniem, umiejętnością wydobycia z otoczenia urody i atmosfery wybranego miejsca. Są niemymi świadkami historii, o wiele bliższej ludziom i o wiele bardziej (niesłusznie zresztą) zapomnianej.
Zapraszamy czytelników w podróż do czasów, gdy na ulicy Piotrkowskiej spotkać można było Juliana Tuwima lub Hankę Ordonównę...