Tytuł tomiku Tomasza Jastruna – „Powitania i pożegnania” – jest niezwykle wymowny. Poeta łączy bowiem w zbiorku radość towarzyszącą narodzinom i smutek z powodu śmierci czy przemijania. Wokół takich sprzeczności oscyluje tematyka wierszy.
Utwory z „Powitań i pożegnań” są nasycone emocjami i mocno refleksyjne. Wydawałoby się, że motyw odchodzenia wymaga pewnego dystansu czy wyciszenia – Jastrun udowadnia, że można pisać o rozstaniach (zarówno tych codziennych, jak i ostatecznych) przejmująco, nie rezygnując z osobistego zaangażowania. Intymność wielu wierszy zaskakuje: poeta decyduje się odsłonić swoje największe lęki i zdradzić odbiorcom słabości.
Tomik jest właściwie uproszczoną prezentacją przedstawicieli trzech pokoleń: ojca poety, jego samego i nowo narodzonego synka. Ponieważ podstawowym zagadnieniem organizującym książkę jest przemijanie, temu motywowi podporządkowane zostały portrety bliskich. Postać ojca przypomina o nieuchronnej śmierci, udowadnia, że nie ma ucieczki przed starzeniem się organizmu, a prawa natury są bezlitosne. Nie pomaga świadomość przemijania – „upływ czasu / osłupi każdego z nas” – pisze Jastrun. Śmierć i starość zawsze będą spotykać się z zasi niedowierzaniem. Rozprawia się poeta z ceremoniami pogrzebowymi, z ułudą i bezradnością. Zaleca „nie próbuj myśleć / O zmarłych / Nie po to umarli”. Przyjmuje stanowisko zupełnie inne niż to, do którego zostaliśmy przyzwyczajeni. Nie stara się oswoić myśli o kresie życia – bo on nadejdzie niezależnie od tego, czy będziemy pogodzeni z losem, czy nie. Tragizm sytuacji, która powtarza się od zawsze, jest spotęgowany przez podobieństwo poety do ojca. A kiedy pięćdziesięciokilkuletniemu twórcy rodzi się syn? Noworodek usłyszy od rodziców błaganie „wybacz nam czas”. Narodziny i powitania są zatem nierozerwalnie złączone z przemijaniem, cierpieniem i końcem wpisanym w każde życie. To rodzi poczucie winy; cud tworzenia staje się zubożony o śmierć wpisaną w każde istnienie. Dar istnienia bez możliwości zwycięstwa nad śmiercią będzie darem niepełnym. Radość i smutek bezustannie się przenikają, a potwierdzenia tego stanu rzeczy szuka Jastrun już w pierwszym krzyku nowo narodzonego syna. „Dając życie / Najpierw dajemy płacz / A uśmiech potem” – przypomina, a celność tego spostrzeżenia jest kolejnym argumentem za kruchością ludzkiej egzystencji w nierównej walce między życiem a śmiercią.
Przemijanie bywa u Jastruna połączone z erotyką, częściej to namysł nad przedmiotami, które przetrwają człowieka i pozostaną – jako świadectwo jego dawnej obecności. Bo dla poety śmierć bliskich objawia się przede wszystkim pustką po nich; świadomością nieodwracalnej nie-obecności, której nie zastąpią wspomnienia. W świecie żyjących nie ma miejsca na skupianie się na umarłych: oni już przecież nie istnieją. Pozostałością po nich są martwe numery telefonów, opuszczone pokoje, kurz na oknach – i tyle. Śmierć bliskich dotyka dopiero po jakimś czasie: z myślą o utraconej na zawsze przeszłości. Co po nas zostanie? Co nas czeka? To podstawowe pytania, jakie zadaje Jastrun. Pytania, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Pytania, po których zapada cisza.
Druga, mniejsza śmierć figurująca na kartach tomiku to śmierć owadów – bezlitośnie zabijanych pająków, much, komarów i karaluchów. To jakby zemsta człowieka za własną kruchość. Każdorazowo zabicie owada wywołuje refleksję na temat ulotności życia i bezbronności człowieka, jego zależności od sił wyższych- choć zaświatów jako takich u Jastruna nie ma. Na ludzi – jak na owady – czyha mnóstwo zagrożeń. Kiedy dziewczynom odcina się piersi, a rak zjada Alę (która miałakota) powraca strach przed umieraniem i świadomość szybkiego przemijania.
W „Powitaniach i pożegnaniach” znajdują się również wiersze poświęcone kobietom. Współczesna sakralizacja, erotyka bez erotyki – to podstawowe chwyty poetyckie Jastruna. Kobieta wpisana jest nie w przemijanie – chyba że mowa o bliskich zmarłych – a w trwanie. Również tworzenie wierszy znalazło się w kilku zgrabnych frazach. Jastrun próbuje odnaleźć receptę na pisanie poezji, chce porównywać pracę twórczą rzemieślnika i poety – sięga więc do znanych już w literaturze schematów, nadając im jednak nowy wyraz. „Powitania i pożegnania” to tomik piękny, który nikogo nie pozostawi obojętnym na siłę prawdziwej poezji.
Od dziesięciu lat na łamach miesięcznika „Zwierciadło” Tomasz Jastrun ogląda i podgląda świat czułym, ale też uważnym i przenikliwym okiem...
Zbiór 49 krótkich i bardzo krótkich opowiadań. Świat widziany jest oczami dorosłych, ale też dzieci i nastolatków. W tej plątaninie ludzkich losów współczesność...