Moim zdaniem w całej serii „Świat Dysku” wyróżniają się dwie książki: „Panowie i damy” i właśnie „Pomniejsze bóstwa”. Jako, że recenzja poniższa dotyczy drugiej z nich, pierwszą z pewnym żalem tymczasowo pominą. „Pomniejsze bóstwa” to książka przede wszystkim filozoficzno-teologiczna, troszkę psychologiczna, na pewno zaś zawierająca wiele trafnych obserwacji socjologicznych i elementów komicznych. Pratchett we wszystkich swoich książkach, do zainteresowania się filozofią namawia tak skutecznie, że mało kto może się oprzeć. Co wziął tym razem na warsztat angielskii pisarz? Pokusił się on o analizę natury bogów, bogiń, boginek, bóstw i bóstewek. Zadaje pytanie, kto tak naprawdę stworzył kogo, bogowie nas czy może my bogów…? Czy bogowie rzeczywiście istnieją? A jeśli już istnieją, to jacy są? I dlaczego właśnie tacy? Pyta też o naturę samej wiary; o to, kiedy wiara zaczyna być przyzwyczajeniem i kiedy przestajemy wierzyć w Boga, a zaczynamy - w instytucję oraz analizuje skutki tej sytuacji. I wszystkie te nad wyraz poważne kwestie podane są tak, że normalny człowiek tarza się ze śmiechu. Jak zwykle Pratchett zaskakuje swą wiedzą, zmusza Czytelnika, by ten pomyślał trochę na opak, trochę „w poprzek” normalnego toku myślenia. W wizji Pratchetta to człowiek tworzy bogów, nadaje im kształt i znaczenie. Nie o to chodzi, że bogowie nie istnieją - przeciwnie, w magicznym polu Świata Dysku wiara jest bowiem zdolna znacząco wpływać na rzeczywistość. Bogowie w Świecie Dysku są poddani prawom rynku, znajdują sobie „niszę” i w niej egzystują. Bóg sałaty zostaje bogiem sałaty nie dlatego, że zawsze o tym marzył, tylko dlatego, że pewna społeczność na takiego boga wykazuje zapotrzebowanie. Chodzi o to, że Świat jest antropocentryczny, to człowiek jest głównym decydentem i kreatorem…Idąc tym tropem łatwo zauważył, że znika możliwość obwiniania bogów za to, że świat jest taki nieudany, za to, że względnie normalny człowiek obserwując go, musi się śmiać, bo inaczej by zwariował. Może to i racja, że z uczynieniem z ludzi panów świata po prostu nie wyszło i trzeba by zacząć od początku... Najlepiej - z amebami.
Jest to opowieść o tym, czym jest magia i dokąd zmierza, a co ważniejsze, skąd przychodzi i po co.Przedstawiona historia nie pretenduje do odpowiedzi na...
Tylko jedna osoba może ocalić Świat Dysku, który sunie ku nieuniknionej z pozoru kolizji ze złowróżbną czerwoną gwiazdą. Na nieszczęście, osobą tą jest...