Recenzja książki: Pogodne spojrzenie

Recenzuje: mrowka

Do poezji księdza Jana Twardowskiego przekonywać nikogo nie trzeba. Charakterystyczny, pełen prostoty, łagodności i dobroci styl, mówienie w sposób pozornie naiwny o kwestiach najtrudniejszych – to znak rozpoznawczy twórczości księdza-poety.

 

Jednym z najważniejszych motywów tej twórczości jest bezapelacyjnie uśmiech. Uśmiech łączący pobłażliwość i siłę płynącą z wiary. Uśmiech dający nadzieję, niosący otuchę, uśmiech pocieszenia i wyrozumiałości. Uśmiech modlitwy i uśmiech jako ucieczka przed lękiem. Różne są oblicza uśmiechu, tak samo, jak różne są jego motywy. Ale ksiądz Twardowski broni w swoich utworach uśmiechu dobrego. W wielu tekstach sygnalizuje błędne odczytywanie uśmiechu złośliwego jako UŚMIECHU, podczas gdy jest to zwykły grymas, nie mający nic wspólnego z rzeczywistą dobrocią i łagodnością. I takie właśnie traktaty o uśmiechu, utwory poruszające temat radości i szczęścia obok spraw egzystencjalnych przynosi książka „Pogodne spojrzenie” – wybór tematyczny z twórczości księdza Twardowskiego. Wybór oczywiście mocno ograniczony: do przekazania pełnego obrazu optymistycznej filozofii artysty potrzebne byłyby utwory zebrane.

 

Co składa się na „Pogodne spojrzenie”? Przede wszystkim teksty dotyczące uśmiechu: zarówno wiersze jak i króciutkie quasi-kazania, opowiadania i pogadanki kierowane do dzieci i starszych odbiorców. Znajduje się tu więc „Litania do uśmiechu” i oznajmienie, że „w kościele trzeba się od czasu do czasu uśmiechać”. Ale są także teksty, które same z siebie wywołają uśmiech – jak na przykład „Oda do głośnika, który zniekształca kazania”. Jest prozatorska wykładnia filozofii uśmiechu, zawarta w krótkim tekście „O uśmiechu”. Ksiądz Twardowski rozpoczyna swój wywód stwierdzeniem, że policzki są bardzo potrzebne – gdyby ich nie było, nie byłoby uśmiechów. Ale już za chwilę tłumaczy rolę uśmiechu w relacjach międzyludzkich: przedstawia różnice między uśmiechem a śmiechem – zwłaszcza tym szyderczym. We wzbudzaniu uśmiechu pomagają programowo naiwne wiersze (choć czy w obliczu bijącej z nich szczerości można w ogóle mówić o programie czy założeniu poetyckim? Mam wrażenie, że wygodniej jest czytelnikom spotykać się z utworami księdza Twardowskiego bez podobnych klasyfikacji – ot, na poziomie emocjonalnego odbioru tekstu). Wśród liryków znajdują się więc i takie, które zawierają wskazówki dotyczące uśmiechania się, ale i urzekające swą prostotą i przyciągające wciąż nowe rzesze czytelników. Nieco inaczej ma się rzecz z formami prozatorskimi: o ile w pobieżnej lekturze wiersza można przeoczyć czasem jego przesłanie, o tyle konstrukcja minitraktatów czy „kazań” wyklucza taką możliwość. I tu cechą najbardziej charakterystyczną jest prostota, wręcz dziecięcy styl, minimalizm, unikanie wszelkiego rodzaju ozdobników i odwoływanie się do powszechnych banalnych obserwacji. A jednak w retorycznie doskonale skonstruowanych tekstach przesłanie dotyczące uśmiechu jest bardzo wyraźne. Ksiądz Twardowski najwięcej miejsca poświęca uśmiechowi w cierpieniu – temu najtrudniejszemu do przyjęcia i zaakceptowania rodzajowi uśmiechu. Zwraca uwagę na jego rolę i moc. Zastanawia się nad dążeniem do bycia szczęśliwym, nad optymizmem i siłą dobra zwyciężającego ze złem. Ksiądz Twardowski tłumaczy zachowania ludzkie i reakcje człowieka w obliczu nieszczęść. Rozpracowuje kwestie złośliwości, niesprawiedliwości, rozgoryczenia i smutku, wynajdując lekarstwa na choroby duszy. Nie ma w tomiku śladu moralizatorstwa: wszystko okazuje się proste i bezpośrednie, teksty są krótkie – w sam raz by nie zmęczyć odbiorcy i przekazać mu najważniejsze prawdy. Przez te wyjaśnienia ksiądz Twardowski pomaga oczyścić atmosferę i przygotować czytelników do uśmiechu. Przyczynia się też pośrednio do wzmocnienia więzi międzyludzkich, notując: „chyba należy unikać pytania, kto jest moim wrogiem (…). Należy raczej pytać, czy przypadkiem ja nie jestem dla kogoś wrogiem”. Nieśmiałe, skromne wypowiedzi niosą niezwykle ważne w XXI wieku treści. A obok mówienia lekko o sprawach poważnych koncentruje się ksiądz Twardowski na literackich wierszowanych dowcipach – fraszkach na post, wierszu o żonach trzech króli, epigramatach na temat ziół czy rymowanych nagrobkach. Poza tym znajdują się w tomie także sentencje oraz anegdoty z „Niecodziennika”.

 

Autorka wyboru pogrupowała utwory tematycznie – kolejne części zbiorku dotyczą zagadnienia uśmiechu w kościele, kapłaństwa, wiedzy, miłości (ze szczególnym uwzględnieniem tematu ślubów), śmierci i humoru. To rozwiązanie pozwala prześledzić stosowane przez księdza Twardowskiego środki stylistyczne i figury retoryczne, a także sprawdzić rozwój tematu czy wątku.

 

Warto sięgnąć po słoneczne „Pogodne spojrzenie” – by nauczyć się odnajdywać uśmiech w każdej chwili życia.

Kup książkę Pogodne spojrzenie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Pogodne spojrzenie
Książka
Pogodne spojrzenie
ks. Jan Twardowski
Inne książki autora
Dziecięcym piórem tom II
ks. Jan Twardowski0
Okładka ksiązki - Dziecięcym piórem tom II

O Panu Jezusie, Apostołach, cudach, przypowieściach, powołaniu, księżach, Kościele, ukrytym Jezusie i Komunii Świętej jest nowo opracowanym zbiorem utworów...

Kilka myśli na Boże Narodzenie
ks. Jan Twardowski0
Okładka ksiązki - Kilka myśli na Boże Narodzenie

Teksty księdza Jana, poruszające głębią refleksji, uczą dorosłych przeżywać Boże Narodzenie, tak, aby nie zatrzymali się na etapie tkliwych wspomnień z...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy