Recenzja książki: Poezje

Recenzuje: kalina

Tomik Poezje Andrzeja Żmudy, wydany z okazji sześćdziesiątej rocznicy urodzin poety, zawiera wiersze z dwóch jego poprzednich tomików: Umawiam ludzi z twoim płaczem (1979) i Baldachówka (1987), a także utwory wcześniej niepublikowane. Całość ułożona jest w porządku odwrotnym do chronologicznego - od wierszy najnowszych do najstarszych.

 

O czym jest ten tomik? Dwa słowa wydają się tu być kluczowe: "ocalenie" i "intymność". Ocalenie niepowtarzalnej atmosfery miejsca w danej chwili, pamięci o ludziach, a nawet o budynkach, jak to się dzieje w jednym z piękniejszych według mnie utworów - "Panie kolego czyli ballada o kinie Apollo":

 

"Aż dnia pewnego

niepowszedniego

umarło kino

panie kolego

 

Umarło sobie

o tak zwyczajnie

jak bliski człowiek

umiera w wannie (...)

(...) Ale po śmierci

jak mi mówiono

do wielkiej bieli

jego ekranu

 

sfrunęły skrzydła

tak pełne światła

że razem z światłem

poszybowało

Kino Apollo"

 

Ocalenie odbywa się nie tylko poprzez słowo poety, ale i poprzez przedmioty. W "Litanii do moich ciotek galicyjskich" autor zwierza się, że nie płacze nad ich grobami, bo rzeczy, które zachowały charakterystyczne dla nich zapachy, "same w sobie są jak pacierz"...

 

Drugim wyznacznikiem tej poezji, jak już mówiłam, jest intymność, i to w różnych odcieniach tego słowa. Czasami chodzi tu o bliskość ukochanej osoby, jak w pięknej formule z wiersza "Zapatrzenie": "I utraciłem bliskość - twoje oddychanie". Czasem wyznacznikiem intymności jest bezpośrednia dedykacja wiersza dla danej osoby (w ten sposób utwór staje się jak gdyby szeptaniem jej na ucho). Poza tym przywołując osoby, miejsca i fakty tylko sobie znane, autor wprowadza nas, czytelników, w krąg swoich intymnych przeżyć. Taki chwyt był stosowany zresztą, szczególnie w pierwszej fazie twórczości, u Iwaszkiewicza. Podejrzewam zresztą, że Żmuda niejednokrotnie czytał tego poetę, bo elementów iwaszkiewiczowskich (być może nieświadomego powtarzania nastrojów i motywów) jest tu sporo. Przyjrzyjmy się choćby pozątkowi wiersza "Pani Chlebkowa":

 

"Nie ma aniołów

są tylko czarne muchy

które też mają swój początek i koniec"

 

Przypomnijmy sobie teraz nostalgiczny wiersz Iwaszkiewicza "Stary poeta". Oto jego ważniejsze fragmenty:

 

"Patrz mówią do nas obłoki

zorze gwiazdy

wiatry

a my nie rozumiemy (...)

 

(...)I tak już będzie.

Będziemy we wszechświecie

jak dwie martwe muchy

jak te dwa zdechłe psy

jak dwie nicości

 

One też kochały

i chciały zrozumieć.

 

Podobnych zbliżeń motywów jest więcej. Oczywiście trzeba zachować proporcje - Żmuda nie jest tak wspaniały jak Iwaszkiewicz. Jego wiersze są na zróżnicowanym poziomie. Niektóre trafiają do serca i zapadają głęboko w pamięć, inne z kolei nie robią zbytniego wrażenia, nie mają w sobie pełni i głębi (alb przynajmniej na mnie sprawiają takie wrażenie). Tych lepszych jest jednak więcej. Dla mnie osobiście najpiękniejsze są dwa utwory, i o nich na pewno nie zapomnę. Pierwszy to cytowana już ballada o kinie Apollo. Drugi, "Pani Bolcowa", pozwolę sobie przytoczyć w całości:

 

"Krzyk mewy jest niczym w porównaniu z jej sercem,

choć to samo kolorowe morze straganów

znają na pamięć.

Najpewniej czują się wśród owoców, mięsa, orzechów,

wówczas zamieniają się skrzydłami.

Ciężko pracują na bezpieczny lot

na łagodne lądowanie

- i nieważne

czy jest to burta wielkiego statku

czy klatka schodowa,

ważne jest to noszenie:

- ryby w dziobie,

chleba w rękach.

Najważniejsze

to od czasu do czasu krzykliwe obwieszczenie światu-

- że się jest.

 

Niezwykłe, prawda? Szczególnie końcowa formuła, ale nie tylko. Autor nawiązuje w wierszu zarówno do mitów człowieka - ptaka, jak i do Biblii. Przypomnijmy sobie, jak Jezus nakarmił właśnie chlebem i rybami łaknące rzesze. Pani Bolcowa (oraz jej alter ego - mewa) staje się potężną matką - karmicielką.

 

A propos właśnie głodu - tych, którzy łakną uczty duchowej, zapraszam do stołu lektury.

Kup książkę Poezje

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Poezje
Książka
Poezje
Andrzej Żmuda
Inne książki autora
Diamentowe gody
Andrzej Żmuda 0
Okładka ksiązki - Diamentowe gody

Publikacja przygotowana specjalnie na 60 lat małżeństwa Państwa Zofii i Władysława Krzeszowskich. Stąd nazwa Diamentowe Gody. Zdjęcia rodzin Krzeszowskich...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy