Recenzja książki: Panika

Recenzuje: Damian Kopeć

Der Waldgeist

Owasippe, Michigan. Pies leśnika znajduje zwłoki skautów i ich opiekunów, obozujących nad uroczym jeziorem Wolverine. Wygląda na to, że wszyscy popełnili samobójstwo. Niezwykle wymyślne, krwawe i trudne do zrozumienia. Wśród ofiar jest Malcolm Cusack, jedyny przyjaciel Sparky’ego, chłopaka chorującego na zespół Aspergera, mieszczący się w szerokim spektrum autyzmu. Jack Wallace, ojciec Sparky’ego, z pochodzenia Polak, wychowuje go samotnie po śmierci żony. Mówiłem mu, żeby nie jechał na ten obóz. Zobaczyłem wszystko w gwiazdach. Wszystkie znaki na to wskazywały. Przygnębiony chłopak wcale się nie dziwi na wieść o śmierci Malcolma. Razem z  Jackiem, mamą Malcolma i pozostałymi rodzinami ofiar jadą do Muskegon. Tam w nieodległym lesie na terenie obozu skautów napotykają dziwne zjawisko. Jakąś niepokojącą siłę, która budzi w nich ogromne przerażenie, graniczące z obezwładniającym napadem paniki. W znajdującej się nieopodal obozu sadzawce Jack z policjantami znajdują kolejne mocno okaleczone zwłoki mężczyzny i kobiety. Sparks, analizując układ gwiazd, twierdzi, że to, co się stało, ma jakiś związek z nimi, z ich rodziną. Jack nigdy nie wierzył w przeznaczenie, w zbiegi okoliczności. Wierzył w to, że każdy jest kowalem własnego losu. „Przepowiednie” astrologiczne Sparksa powoli kruszą jego niezłomne przekonania i racjonalizm. Sparks bardzo chce jechać do Polski, nalega na to. Uczestnicząc w sesji wywoływania duchów, Jack słyszy głos swojej zmarłej żony. Wszystkie okoliczności zdają się kierować ich do Puszczy Kampinoskiej - do miejsca, gdzie podobno pochowany jest jego pradziadek, Grzegorz Walach. Przodek podobno doświadczył tego, co Jack w obozie skautów, zetknął się z czymś przypominającym ducha i popełnił samobójstwo. Ojciec i syn jadą do Polski, gdzie sprawa ma się w końcu wyjaśnić. Zamiast tego gmatwa się coraz bardziej i prowadzi do kolejnych krwawych wydarzeń.

Książka jest sprawnie napisana. Jeśli ktoś lubi horrory, krwawe jatki, moce nadprzyrodzone i mętne, czasami mało logiczne ciągi wydarzeń, powinien być zadowolony. "Straszenie" przez Mastertona w tej powieści oparte jest o moce nadprzyrodzone, być może kosmiczne, połączone z naturalistycznymi opisami zabitych ludzi. Na mnie takie opisy działają wprost przeciwnie: nie wywołują strachu, lecz niesmak. Są elementem wszechobecnej w popkulturze banalizacji śmierci. Masterton jest doświadczonym pisarzem i stara się zaspokoić gusta swoich czytelników. Miesza składniki, które mają się do tego przyczynić: astrologię, przepowiadanie przyszłości, seanse spirytystyczne, duchy lasów, silne oparcie się na mitologii, wątki romantyczne, odrobinę ekologii i apokaliptyczne hasła o ludzkości szybko niszczącej Ziemię. Oraz obowiązkowe, mocno uwypuklone, makabryczne, krwawe sceny. Akcja toczy się dosyć wartko, niektóre jej zwroty bywają zaskakujące. Autor śmiało korzysta ze sprawdzonych schematów, rutyna to jego drugie imię. Straszy ciemnością, szelestami w lesie, opiera się na atawistycznych lękach, które są znane każdemu z nas. Jack, racjonalny i sceptyczny umysł, musi mierzyć się ze zjawiskami wykraczającymi poza normalność. Walka jego poglądów z tym, czego doświadcza, nie jest jednak psychologicznie specjalnie przekonująca. Podobnie jak stykanie się bohaterów ze śmiercią. Reagują oni często jak "starzy wyjadacze", ludzie uodpornieni na nią, a nie jak przeciętni zjadacze chleba. Tajemnicze siły, ingerujące w życie rodziny Jacka, postępują widowiskowo, ale nielogicznie. Broniąc tego, co niby dla nich cenne, zdają się krzywdzić tych, co im nie szkodzą, a nawet mają podobne wzniosłe cele. Zło kryje się w lasach. Coś, co miało chronić lasy, działa wybiórczo i stosuje z lubością makabryczną przemoc wobec przypadkowych osób.

W Panice mamy wiele odniesień do naszego kraju: pochodzenie Jacka i jego rodziny, nawiązanie do zbrodni hitlerowskich w Palmirach, wizytę w Warszawie i Puszczy Kampinoskiej. Masterton nie zwraca specjalnej uwagi na uwiarygodnienie szczegółów, podejrzewam, że pewne sprawy nie przyszły mu nawet do głowy. Przykład? Uczelnia pewnej pani profesor z Warszawy opłaca pobyt Jacka i jego syna w luksusowym hotelu. Trudno to sobie wprost wyobrazić na naszej "zielonej wyspie".

Czy czytając Panikę ulegniemy panice? To chyba zależy od tego, czy lubimy takie właśnie fabuły, miejscami mocno naciągane i mało realistyczne. Napisane poprawnie, ale literacko niezbyt zachwycające i porywające. U mnie powieść nie wywołała specjalnych emocji, ani pozytywnych, ani negatywnych. Myślę, że osoby dojrzałe, oczytane nie tylko w literaturze stricte rozrywkowej, nie zostaną tu niczym specjalnie zaskoczone. Myśląc o gatunku takim jak horror, ciągle niezwykle pozytywnie wspominam lekturę świetnej Letniej nocy Dana Simmonsa, która nie tylko starała się wywołać dreszcze u czytelnika, ale też była doskonale napisana, zawierała świetne portrety psychologiczne dzieci stykających się z czymś nieznanym, niezrozumiałym i złym.

Kup książkę Panika

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Panika
Książka
Panika
Graham Masterton
Inne książki autora
Zła przepowiednia
Graham Masterton0
Okładka ksiązki - Zła przepowiednia

Odkąd los zetknął uciekiniera z domu Fidelia Valdesa i rozwodnika Roberta Touche, w Connecticut dzieją się straszne rzeczy. Touche postanawia mordować...

Szary diabeł
Graham Masterton0
Okładka ksiązki - Szary diabeł

W Richmond dochodzi do serii porażających swym okrucieństwem zbrodni, które wymykają się wszelkim regułom logicznego rozumowania. Policja jest bezradna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy