Recenzja książki: Ostatni cieć

Recenzuje: mrowka

Niewielu mamy pisarzy, u których bez wahania akceptujemy ironiczny dystans, twórczość nie do końca na poważnie, prześmiewczy stosunek do rzeczywistości. Janusz Głowacki zalicza się właśnie do tych autorów, którzy bez większego trudu operują groteską i ostrą społeczną satyrą – i włączani są przy tym do grona najwybitniejszych twórców.

 

Ostatni cieć, wznowiona niedawno przez Świat Książki mikropowieść, przynosi odbiorcom to wszystko, za co Głowacki jest ceniony: czarny humor, kąśliwą satyrę, potoczysty rytm prozy, wyjście od sensu do nonsensu, zwiększający się ładunek absurdu… Książka ta, wielokrotnie już omawiana, zachwyci nie wielbicieli konkretu i bliskich życia powieści obyczajowych – za to ci odbiorcy, którym Głowacki przypadł do gustu już wcześniej, ci, którzy chętnie sięgają po Gombrowicza, będą zachwyceni – bez cienia wątpliwości.

 

Co się dzieje w „Ostatnim cieciu”? Amerykański designer, John Caine, najlepszy z najlepszych, odniósł niewyobrażalny sukces, projektując męskie majtki. O ten element garderoby wszyscy się niemal zabijają, Caine traktowany jest prawie jak bóg – nikt nie dostrzega komiczności zestawienia, kontrastu między ogólnoświatowym podziwem, a swoistą, rubaszną cielesnością. W pałacu Johna Caine’a pracę jako dozorca otrzymuje Kuba, emigrant z kielecczyzny, który przybył do Ameryki pracować na czarno. W dniu, w którym dostaje tę posadę, Caine umiera – to w zasadzie koniec konkretów, reszta opowieści toczy się w oniryczno-absurdalnym klimacie: nagle okazało się, że cała historia przenosi się w inny wymiar, na nową, niespodziewaną płaszczyznę.

 

Janusz Głowacki w zasadzie bez żadnych ograniczeń prowadzi nieprawdopodobną opowieść, co chwilę zaskakuje czytelników nieprawdopodobnym rozwojem odważnej akcji – a i kierunkami, w jakich fabuła zmierza. Janusz Głowacki w tej książce posłużył się chwytem, który wykorzystywał kiedyś między innymi Jeremi Przybora w „Uwiedzionym”: oddaje narrację kolejno wprowadzanym bohaterom. Każdy przedstawia opowieść ze swojego punktu widzenia, uzupełniając relację poprzedników o nieznane im szczegóły, prowadząc historię dalej, wreszcie, nawiązując do postaci, które wkrótce przejmą opowieść. Ten zabieg nie tylko dynamizuje książkę, ale i dodaje jej humoru.

 

Głowacki nie stosuje wobec swych postaci taryfy ulgowej, skazuje je niejednokrotnie na ekstremalne doznania, w codziennym świecie niespotykane. I właśnie oryginalna forma w połączeniu z absurdalną treścią stanowi ogromną siłę „Ostatniego ciecia”. Podobnie zresztą jak język tej książki, bezustannie zmieniany, czerpiący z kolokwializmów czy gwar. Głowacki po raz kolejny udowodnił, że potrafi tworzyć książki niebanalne.

Kup książkę Ostatni cieć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ostatni cieć
Książka
Ostatni cieć
Janusz Głowacki
Inne książki autora
Bezsenność w czasie karnawału
Janusz Głowacki0
Okładka ksiązki - Bezsenność w czasie karnawału

Ostatnia książka wybitnego pisarza zmarłego latem 2017 roku. Nawiązująca formą do słynnego Z głowy narracja o współczesnej Polsce, pełna - tak...

Good night, Dżerzi
Janusz Głowacki0
Okładka ksiązki - Good night, Dżerzi

Powieść osnuta wokół losów sławnego pisarza Jerzego Kosińskiego - polskiego Żyda, który zrobił w USA wielką karierę i którego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy