Gdy grupka osób zasiada przy ognisku na dłuższe, często całonocne spotkanie, w większości przypadków kończy się ono opowiadaniem strasznych historii. Taki właśnie jest punkt wyjścia Nocy strachów (Wydawnictwo Literatura), najnowszej książki Katarzyny Wasilkowskiej, kierowanej do nastoletnich czytelników. Niewielka objętościowo, ale za to idealnie wypełniona przyprawiającą o dreszcz grozy treścią książka Katarzyny Wasilkowskiej nie pozwala oderwać się od lektury przed jej ukończeniem.
Przy ognisku spotyka się grupka przyjaciół. Początkowo wydają się nieco speszeni swoją obecnością, lekko zagubieni, niepewni. Przyzwyczajeni do spotkań online, do nauki zdalnej i przesiadywania w domu, nie przywykli jeszcze do rozmów na żywo i do niedawno odzyskanej po dość długiej izolacji wolności. Ciemność i pohukiwania ptaków współtworzą mroczną atmosferę i nastrajają młodych ludzi do opowiadania historii z dreszczykiem.
Opowieści nie są długie, zaledwie kilkunastostronicowe. Jednak w swojej wymowie, w nastroju, jaki w nich panuje, w niejednoznaczności, czasami ocierającej się o fantastykę czy zjawiska nadprzyrodzone, są mocno niepokojące. Wprost idealne, by nawzajem się straszyć.
Katarzyna Wasilkowska bazuje w opowieściach na „strachach" i obawach, jakie pamiętamy z własnego dzieciństwa. Na sytuacjach, wydarzeniach, spotkaniach, a czasami po prostu plotkach czy zasłyszanych gdzieś historiach, które na pewnym – wczesnym – etapie naszego życia budziły tak wielkie przerażenie, że na zawsze zapadły już w pamięć. W Nocy strachów opowiadane historie łączy miejsce akcji – każda z historii rozgrywa się w małym miasteczku.
Noc strachów to książka kierowana do młodszych i starszych nastolatków. Rewelacyjna narracja, zapowiedź historii z dreszczykiem i niewielka objętość książki mogą stać się znakomitym „haczykiem" dla wszystkich młodych ludzi, którzy stronią od czytania. A, raz przekonawszy się po lekturze książki Katarzyny Wasilkowskiej, że czytanie może być ciekawe, z pewnością sięgną oni po kolejne, atrakcyjne dla tej grupy wiekowej tytuły. Doskonałym uzupełnieniem książki jest jej szata graficzna. Utrzymane w czarno-białej kolorystyce ilustracje budzą niepokój i znakomicie współgrają z opowiadanymi historiami.
We wsi pod lasem w pięknych i zadbanych domach mieszkają porządni mieszkańcy. Życie dorosłych toczy się tam od plotki do plotki, powoli i spokojnie. No...
Marcyś jest dumny ze swojego mleczaka. Gimnastykuje go, dotyka językiem i za nic w świecie nie pozwoli go sobie wyrwać! Niestety rodzice mają inne zdanie...