Recenzja książki: Niezwykłe przygody Obrońców Bestii. Wilkołak kontra smok

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Wydawać by się mogło, że bestie i potwory dawno zakwalifikowano już do grona postaci negatywnych. Jak się jednak czytelnik przekona, lektura „Niezwykłych przygód Obrońców Bestii. Wilkołak kontra smok” ukazuje te tajemnicze istoty w zupełnie innym świetle. Przez książkę prześwituje bowiem ciekawa historia i – przede wszystkim – niebanalny pomysł na ukazanie nietypowych, trochę strasznych bohaterów. Całości dopełnia fantastyczna, wykonana z ogromną starannością szata graficzna.

Do Królewskiego Towarzystwa przeciwko Przemocy wobec Bestii przybywa tajemniczy inspektor w sprawie śmierci młodego smoka. Ulf, mały wilkołak, jego przyjaciółka Tiana – duszek leśny – i doktor Fielding próbują rozwiązać tę zagadkę. W trakcie śledztwa na jaw zaczynają wypływać pewne mroczne tajemnice. Jak zakończy się historia łowcy bestii i kto stawi mu czoło? Dlaczego los potworów jest w niebezpieczeństwie? Kim tak naprawdę jest inspektor? Na te i wiele mroczniejszych pytań czytelnik znajdzie odpowiedzi w pierwszej części przygód Ulfa i jego przyjaciół, książce „Niezwykłe przygody Obrońców Bestii. Wilkołak kontra smok”.

Najbardziej czytelnika zaskoczy z pewnością sposób opisu i miejsce, jakie na kartach powieści zajmują potwory wszelkiej maści. Chociaż większość z nich jest przerażająca i nie ustępują one miejsca bestiom znanym czytelnikowi z klasycznych powieści, to jednak sposób, w jaki opisany jest ich los, zaangażowanie pani weterynarz w opiekę nad nimi i leczenie ich sprawiają, że jawią się one czytelnikowi w zupełnie innych barwach. Wilkołak nie jest już przerażającą, krwiożerczą bestią, ale odważnym, chociaż budzącym grozę chłopcem. Olbrzym Orson jest silnym, bystrym i inteligentnym stworem, a gargulec – choć złośliwy – chętnie służy pomocą.

Książka jednak utrzymana jest w dość mrocznej i tajemniczej atmosferze. Trudno jednoznacznie określić czas, w jakim mają miejsce przygody Ulfa. Można przypuszczać, że są to czasy współczesne czytelnikowi, jednak musi on wtedy pamiętać, że istnienie na świecie potworów jest w książce całkiem oczywiste. Aury mroku i przerażenia dodają książce liczne, budzące grozę opisy. Autorzy bez pardonu dość szczegółowo charakteryzują sekcję zwłok smoka, przeistaczanie się wilkołaka podczas pełni księżyca czy przerażające duchy grasujące po bibliotecznych półkach. Choć opisom tym daleko do tradycyjnych kryminałów czy horrorów, to jednak miejscami nawet dorosłemu czytelnikowi zjeży się włos na głowie. Styl i język, jakim napisana została książka, z pewnością przypadną do gustu czytelnikom. Dialogi są bowiem proste, często obecne są w nich żart i dowcip. Także fabuła nie jest specjalnie skomplikowana, dzięki czemu młody czytelnik na pewno nie zgubi wątku.

„Niezwykłe przygody Obrońców Bestii. Wilkołak kontra smok” to książka bogato ilustrowana. Rysunki – czarno-białe – są wykonane z niezwykłe dbałością o szczegóły. Przedstawiają sceny mające miejsce w książce i często dużo bardziej niż opisy przerażają. Z pewnością niezwykłym atutem książki jest jej okładka. Na niej bowiem umieszczona jest tarcza księżyca, która – oglądana pod różnymi kątami – ukazuje na swoim tle raz Ulfa jako chłopca, innym natomiast razem – jako wilkołaka.

Publikacja ta jest zatem dość ciekawą propozycją dla nieco starszych dzieci znudzonych przygodami Harry’ego Pottera czy innymi charakteryzującymi się dość przewidywalnym zakończeniem publikacjami. Ze względu na niewielką objętość i zafascynowanie fabułą, książkę czyta się jednym tchem. Również zaskakujące zakończenie z pewnością czytelnika nie rozczaruje. „Wilkołak kontra smok” to pierwsza część z serii „Niezwykłe przygody Obrońców Bestii”. Na czytelników, którym cykl przypadnie do gustu, czeka kolejna już część – „Potwory morskie i inne przysmaki”.